Zagrożenie powodziowe na Śląsku mija
Mimo nocnych opadów, sukcesywnie obniża się poziom rzek w woj. śląskim - wynika z danych Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Katowicach (WCZK). W niektórych częściach regionu wciąż jednak obowiązują alarmy lub pogotowia przeciwpowodziowe.
W związku z trwającymi przez kilka dni opadami deszczu w regionie wezbrały rzeki, w niektórych miejscach przekraczając stany alarmowe lub ostrzegawcze. W niektórych miejscowościach doszło do zalania lub podmycia dróg, podtopione zostały budynki i pola. W poniedziałek rano deszcz ustał, a prognozy są pomyślne.
W związku z warunkami meteorologicznymi straż pożarna w Śląskiem interweniowała minionej doby ok. 50 razy. Strażacy byli wzywani do zalanych budynków, pompowania wody z piwnic, rozlewisk i zalanych dróg oraz udrażniania przepustów i kontroli poziomu rzek. Najwięcej interwencji strażacy zanotowali w Bielsku-Białej, Cieszynie i Pszczynie.
Według WCZK w poniedziałek rano stany alarmowe były przekroczone w czterech stacjach pomiarowych: na Wiśle w Bieruniu Nowym, na Pszczynce w Pszczynie i Mizerowie-Borkach oraz na Brynicy w Brynicy. W czterech innych miejscach - na Odrze, Wiśle, Gostyni i Brynicy woda przekraczała stany ostrzegawcze. Nigdzie jednak poziom wody już się nie podnosi, a w większości stacji opada.
Po intensywnych opadach alarmy powodziowe zostały wprowadzone w Wilamowicach (powiat bielski) i Ślemieniu (powiat żywiecki). W tej drugiej gminie odwołano alarm w poniedziałek rano. Pogotowie przeciwpowodziowego wprowadzono natomiast w Bielsku-Białej, Czechowicach-Dziedzicach, gminach Jeleśnia i Łękawica, w powiecie bielskim, bieruńsko-lędzińskim, cieszyńskim, pszczyńskim i żywieckim.
W powiecie bieruńsko-lędzińskim pogotowie przeciwpowodziowe obowiązuje od czwartku. W dalszym ciągu prowadzone są działania pomiędzy ulicami Wiślaną a Jagiełły w Bieruniu, gdzie powstało rozlewisko o powierzchni około 3 ha. Poziom wody sukcesywnie się tam obniża.
We wsi Załęże gminie Koniecpol zalana została jezdnia na odcinku 2 km, co uniemożliwia ruch drogowy w obu kierunkach. Ze względu na brak możliwości wypompowania wody - w bliskiej okolicy znajdują się stawy hodowlane - zapadła decyzja o wyłączeniu zalanego odcinka drogi z użytkowania. Zalany jest też dwustumetrowy odcinek drogi pomiędzy Koniecpolem a Radoszewnicą.
PAP/ as/