AKTUALIZACJA
Fatalne skutki pożaru na Śląsku. Rzeki zagrożone
Zanieczyszczenia po pożarze w Siemianowicach Śląskich przedostały się do rzek województwa śląskiego i płyną do rzek małopolskich – poinformował Małopolski Urząd Wojewódzki, który otrzymał takie informacje od Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie.
W komunikacie biura prasowego Mazowieckiego Urzędu Wojewódzkiego poinformowano, że po otrzymaniu informacji wojewoda małopolski Krzysztof Jan Klęczar polecił komendantowi wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej w Krakowie i Wojewódzkiemu Inspektoratowi Ochrony Środowiska w Krakowie podjęcie natychmiastowych działań i monitorowanie sytuacji.
Znowu płonie składowisko. Mafia pozbywa się problemu?
Pożar wybuchł w piątek rano na nielegalnym składowisku przy ul. Wyzwolenia 2 w siemianowickiej dzielnicy Michałkowice. Jego powierzchnia objęła całe składowisko, ok. 5,5 tys. mkw. Kłęby czarnego dymu były widoczne z wielu kilometrów. Wieczorem trwało dogaszanie.
Według szacunków władz Siemianowic Śląskich na składowisku zmagazynowano nielegalnie w różnych pojemnikach około 5 tys. ton różnych substancji, a także podobne ilości odpadów plastikowych.
Obecnie najważniejszym problemem jest zanieczyszczenie wód. W wyniku pożaru i akcji substancje gaśnicze oraz wypłukane chemikalia trafiły do pobliskiego Rowu Michałkowickiego, a ten wpada do Brynicy. Stamtąd woda płynie do Przemszy i do Wisły.
Straż postawiła w Rowie Michałkowickim rękawy sorpcyjne do ściągania zanieczyszczeń i słomiane tamy do ich filtrowania. Wojewoda śląski Marek Wójcik przyznał jednak, że dane z pobranych w piątek próbek „nie były dobre”.
„Niestety gdzieś to wszystko z działań gaśniczych musiało spłynąć, większość wody nie wyparuje” - taki wpis z filmikiem został zamieszczony na platformie X przez portal o tematyce pożarniczej Remiza.
PAP/X/bz
»» O bieżących wydarzeniach w gospodarce i finansach czytaj tutaj:
Złoto Glapińskiego. Będą kolejne zakupy!
Myśliwiec F-15 to czarny koń powietrznej rywalizacji?