Informacje

Kowalczyk: za niskie zarobki ministrów i wiceministrów

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 13 lutego 2018, 10:06

    Aktualizacja: 13 lutego 2018, 10:07

  • Powiększ tekst

Ministrowie, a szczególnie podsekretarze stanu zarabiają za mało – ocenił we wtorek minister środowiska Henryk Kowalczyk. Dodał, że pracownicy podlegli ministrom są wynagradzani lepiej od nich.

Minister środowiska pytany w Radiu Zet, czy jest sens dawania premii ministrom zamiast dać im wyższe pensje, zaznaczył, że ministrowie nie dostają podwyżek wynagrodzenia od kilkunastu lat.

Ministrowie zarabiają za mało, a szczególnie podsekretarze stanu. Nie ma zachowanych proporcji w wynagrodzeniach pracowników ministerstw. Dyrektorzy, jednostki podległe zarabiają więcej – dodał.

Podkreślił też, że odpowiedzialność ministrów i wiceministrów jest bardzo duża.

Kowalczyk zaznaczył, że w 2017 r. jako minister, członek rady ministrów, dostał łączną premię w wysokości ponad 60 tys. zł. Pytany, czy w jego opinii nagroda należała mu się, odpowiedział, że „zapracował na to”.

To był dodatek comiesięczny. A jeśli pracownik zakładu za godziny nadliczbowe dostaje dodatkowe wynagrodzenie, to ja pracując średnio 14 godzin dziennie zapracowałem na to - ocenił.

W grudniu ubiegłego roku poseł PO Krzysztof Brejza zwrócił się z interpelacją ws. nagród przyznanych członkom Rady Ministrów. W odpowiedzi datowanej na środę wiceszef Kancelarii Premiera Paweł Szrot zamieścił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Wynika z niej, że nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów (od 65 tys. 100 zł rocznie do 82 tys. 100 zł), 12 ministrów w KPRM (od 36 tys. 900 zł rocznie do 59 tys. 400 zł) oraz b. premier Beata Szydło (65 tys. 100 zł).

Premier Mateusz Morawiecki pytany w środę o wysokość premii przyznanych ministrom, odpowiedział, że w tej kwestii „nic nie dzieje się po cichu”.

Sam fakt, że one (premie - PAP) są publiczne, informacja o nich jest dostępna dla wszystkich osób, świadczy o tym, że absolutnie niczego nie chcemy, nie możemy i nie będziemy ukrywać - powiedział.

Szef rządu podkreślił, że jakiekolwiek zmiany wynagrodzeń, zwłaszcza w administracji publicznej, powinny być procentowo niższe niż w całej gospodarce.

Z kolei posłowie PO - Jan Grabiec i Mariusz Witczak, odnosząc się do danych o nagrodach dla ministrów, zapowiedzieli w poniedziałek złożenie interpelacji, w której będą chcieli uzyskać informację, na podstawie jakich kryteriów i na podstawie jakiego uzasadnienia przyznane zostały nagrody dla członków rządu. Witczak zapowiedział, że Platforma w swojej interpelacji będzie chciała „kopii dokumentów, kopii uzasadnień”.

Natomiast lider PO Grzegorz Schetyna podkreślił w poniedziałek, że za rządów jego ugrupowania cały budżet nagród przeznaczano „dla urzędników, nie dla ministrów, wiceministrów”.

Za naszych rządów przez osiem lat nie było takich nagród, w ogóle nie było nagród” - dodał.

Do zarzutów Platformy odniósł się wcześniej dla PAP szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów Michał Dworczyk.

Nagrody w administracji państwowej przyznawane są zgodnie z obowiązującymi przepisami, a wszystko odbywa się w pełni transparentnie. Zawsze, kiedy pojawiają się szczegółowe pytania, informacje przekazywane są niezwłocznie przez wszystkie instytucje, które są do tego zobowiązane – powiedział.

Na podst. PAP

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych