Szef EBC zaniepokojony amerykańskimi cłami
Szef Europejskiego Banku Centralnego Mario Draghi powiedział w czwartek, że kondycja gospodarki Unii Europejskiej jest dobra, ale niepokojące są „rosnące zagrożenia protekcjonistyczne” związane z wprowadzeniem przez USA ceł na stal i aluminium.
Draghi uznał, że wprowadzenie przez administrację prezydenta Donalda Trumpa „jednostronnych, niebezpiecznych” taryf celnych grozi retorsjami ze strony partnerów handlowych USA, co negatywnie wpłynie na poziom zaufania na rynkach; to zaś może przełożyć się na inflację i zahamowanie wzrostu gospodarczego.
Generalnie jednak gospodarka europejska ma się dobrze w opinii Draghiego, a wzrost gospodarczy „jest solidny”. Niemniej „wzrost protekcjonizmu” powoduje „nerwowość inwestorów”.
Pojawia się pewien niepokój i troska o stan stosunków międzynarodowych, ponieważ jeśli wprowadza się taryfy przeciw swoim sojusznikom (…), to można się zastanawiać, kim są wrogowie - dodał szef EBC.
Draghi uważa, że „natychmiastowe konsekwencje kroków podjętych w sprawie handlu (przez USA) nie będą znaczące”, ale cła mogą wywołać retorsje ze strony innych krajów.
UE oraz Chiny już ostrzegły, że zareagują na amerykańskie taryfy - przypomina AP.
Szef EBC skrytykował też Waszyngton za podjęcie w tej kwestii „jednostronnej decyzji”.
Jesteśmy przekonani, że konflikty (w sferze handlu) powinny być przedyskutowane i rozwiązywane w ramach (współpracy) wielostronnej. Decyzje jednostronne są niebezpieczne - dodał.
Doradca ds. gospodarczych prezydenta USA Peter Navarro poinformował w środę, że Trump zamierza w czwartek podpisać rozporządzenie w sprawie wprowadzenia odwetowych ceł na stal i aluminium.
Prawdopodobnie Kanada i Meksyk zostaną wyłączone z programu taryf, ale inni sojusznicy USA, w tym kraje UE i NATO, obejmie obowiązek płacenia ceł - 25 proc. na stal i 10 proc. na aluminium.
Decyzja Trumpa, który w ubiegłym tygodniu zapowiedział wprowadzenie dodatkowych ceł, zaowocowała spadkami na giełdach, protestami szefów firm, których produkcja jest uzależniona od tych surowców, i groźbą odwetu ze strony partnerów handlowych USA.
Na podst. PAP