Jedna niedziela to za mało by oceniać zakaz handlu
Potrzeba więcej niż jednej niedzieli, aby dokonać kompleksowej oceny efektów ograniczenia handlu w niedzielę - powiedział w poniedziałek wiceszef Kancelarii Prezydenta Paweł Mucha. Jego zdaniem, na wprowadzeniu ograniczenia, zyskają mniejsze sklepy.
11 marca był pierwszą niedzielą, kiedy obowiązywał zakaz handlu w większości sklepów. Najbliższe niedzielne zakupy będą możliwe 25 marca. Zgodnie z nowym prawem, w każdym miesiącu 2018 roku dwie niedziele będą handlowe - pierwsza i ostatnia. W 2018 r. Polacy będą mogli zrobić zakupy w 21 niedziel.
Paweł Mucha, pytany w radiowej „Trójce”, czy było to „dobre posunięcie” przypomniał, że wprowadzenie ograniczenia handlu postulowały m.in. związki zawodowe. „Wiemy że 1,2 mln pracowników sektora (handlu) oczekiwało tego rodzaju rozwiązań (…) pod ustawą zebrano kilkaset tysięcy podpisów; związki zawodowe skupiające pracowników handlu bardzo mocno to postulowały” - zaznaczył.
Według niego, ograniczenie handlu to „pewna dolegliwość z perspektywy konsumenta”, jednak - jak mówił - „może ona mieć pozytywne skutki dla sektora małych i średnich przedsiębiorców”. „Jeżeli mamy zamknięty ogromny, wielkopowierzchniowy hipermarket, to mniejsze sklepy mają naturalną lukę i jeżeli ewoluowałoby to w tym kierunku, to ja byłbym niezwykle usatysfakcjonowany” - powiedział Mucha.
Zastrzegł, że aby „dokonać kompleksowej oceny” efektów funkcjonowania nowych przepisów, potrzeba „więcej niż jednej niedzieli”. Przypomniał też, że podobne regulacje funkcjonują już w wielu krajach europejskich. (PAP)