Informacje

autor: PAP/Bartłomiej Zborowski
autor: PAP/Bartłomiej Zborowski

Emerytury pod lupą

Ewa Wesołowska

Ewa Wesołowska

Dziennikarka tygodnika Sieci

  • Opublikowano: 27 marca 2018, 14:23

  • Powiększ tekst

Rząd zapewnia, że poprawiona ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych wejdzie w życie na początku 2019 roku. Ministerstwo Infrastruktury wycofało się z postulatu przedłużenia terminu wprowadzenia programu PPK dla dużych firm na 1 lipca 2020.

Dzięki Pracowniczym Planom Kapitałowym wzrośnie stan oszczędności gospodarstw domowych i zwiększy się bufor zabezpieczający Polaków na starość – przekonywał Paweł Borys, prezes Polskiego Funduszu Rozwoju podczas konferencji poświęconej PPK.

Dodał też, że system ma wspierać przede wszystkim mniej zarabiających, gdyż forma dopłat ze strony państwa będzie mieć charakter kwotowy i jednocześnie być progresywna.

To oznacza, że osoby mniej zarabiające otrzymają wyższą dopłatę niż ci, co zarabiają więcej – pokreślił.

Drugim ważnym efektem nowego systemu będzie wzmocnienie lokalnego rynku kapitałowego i pozyskanie długoterminowego kapitału, który jest potrzebny do finansowania inwestycji i innowacji. Z wyliczeń przygotowanych przez PFR i resort finansów wynika, że dzięki PPK w ciągu dekady powinno pojawić się na rynku od 150 do 300 mld zł dodatkowych środków, które będą paliwem polskiej gospodarki: wzmocnią sektor przedsiębiorstw i podniosą potencjał wzrostu dochodów zarówno państwa jak i obywateli.

To istotny element tzw. planu Morawieckiego, który ma przybliżać nas do zasadniczego celu, czyli dogonienia w poziomie naszych dochodów i jakości życia Europy w perspektywie najbliższych kilkunastu lat – podkreślił Borys.

Obecnie trwają konsultacje społeczne na temat przygotowane projektu.

Uwag jest sporo, ale wiele da się uwzględnić. W Wielkiej Brytanii, przy wprowadzaniu podobnego systemu, też było sporo wątpliwości, ale większość z nich udało się wyjaśnić na etapie tworzenia koncepcji – mówi Katarzyna Przewalska, zastępca dyrektora departamentu rozwoju rynku finansowego z resortu finansów.

Przypomnijmy, że najwięcej uwag do nowego systemu mają pracodawcy, którzy obawiają się wzrostu kosztów po wprowadzeniu obowiązkowych PPK. Na nowy system będą oni musieli płacić składkę podstawową w wysokości 1,5 proc. wynagrodzenia i dobrowolną do 2,5 proc. Pracownik zaś, obciążony zostanie składką podstawową 2,0 proc. i dobrowolną do 2 proc. Łączna minimalna składka może zatem wynieść 3,5 proc., a maksymalna 8 proc. W przypadku osoby, która zarabia 3-4,5 tys. zł, składka podstawowa (2 proc.) po stronie pracownika wynosiłaby między 60-90 zł w skali miesiąca. O tyle zatem niższa byłaby jego pensja „na rękę”. Dodatkowo pracownik może liczyć na składkę powitalną w wysokości 250 zł wypłacaną z budżetu państwa (z funduszu płacowego) oraz dopłatę roczną w wysokości 240 zł. Czytaj także: PPK jako nowa forma oszczędzania na emeryturę

Borys zapewnił też, że pieniądze z PPK każdy uczestnik programu może w dowolnym momencie wypłacić albo zawiesić oszczędzanie. Dodał jednak, że w momencie wcześniejszej likwidacji konta w PPK trzeba będzie zwrócić otrzymane premie.

Nie jest też prawdą, że PFR będzie zarządzał pieniędzmi z PPK i będzie mógł zrobić z nimi to, co OFE – powiedział Borys. - To będą pieniądze oszczędzających, a zarządzaniem środkami zajmą się instytucje komercyjne. Mają to być TFI a niewykluczone, że również towarzystwa ubezpieczeniowe. Opłata za zarządzone nie może przekroczyć 0,6 proc. aktywów.

A może się zdarzyć, że jeśli konkurencja będzie duża, to i opłaty będą mogły być niższe – dodał Borys.

Projekt ustawy o PPK zakłada, że nowe rozwiązania będą wprowadzane etapami. Kolejność tworzenia PPK będzie uzależniona od wielkości lub typu pracodawcy. Najwcześniej, bo z początkiem 2019 r., do PPK mają przystąpić najwięksi pracodawcy, zatrudniający powyżej 250 pracowników. Najpóźniej, bo w połowie 2020 r., małe firmy oraz jednostki sektora finansów publicznych.

ewes

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych