Niemiecki "sukces" demograficzny: Przybyło islamistów
W ciągu pięciu lat w Niemczech podwoiła się liczba salafitów, tj. zwolenników radykalnego odłamu islamu, osiągając 11 tys. - napisał w środę dziennik „Tagesspiegel”, powołując się na dane krajowych służb bezpieczeństwa.
W 2013 roku niemiecki kontrwywiad - Federalny Urząd Ochrony Konstytucji (BfV) - mówił o ok. 5,5 tys. sympatyków tego ultrakonserwatywnego nurtu w islamie.
Bazując na danych regionalnych służb bezpieczeństwa i opiniach ekspertów, „Tagesspiegel” wskazuje, że obecnie rozwój środowiska salafitów w Niemczech wprawdzie spowolnił, ale nie można mówić o stagnacji czy regresji. Jako możliwą przyczynę zmniejszonej siły przyciągania nowych wyznawców wskazuje się militarne porażki dżihadystycznej organizacji Państwo Islamskie w Syrii i Iraku.
Mniejsze kraje związkowe, takie jak Hamburg czy Berlin, są zjawiskiem salafizmu dotknięte mocniej niż większe landy - wskazuje dziennik. Według służb bezpieczeństwa w liczącym 1,8 mln mieszkańców Hamburgu liczba salafitów wzrosła do 798, z czego 434 uważanych jest za dżihadystów, tj. gotowych do stosowania przemocy; w czerwcu 2017 roku mówiono o 730 salafitach, w tym o 365 dżihadystach. Dla Berlina nie ma na razie uaktualnionych danych; w marcu 2017 roku doliczono się tam 850 salafitów.
Obecnie Federalny Urząd Kryminalny (BKA) klasyfikuje ok. 760 osób jako zdolne do przeprowadzenia zamachu terrorystycznego. Ponad połowa z nich przebywa na terytorium Niemiec, 153 siedzi w więzieniu.
Salafici żyją według surowych zasad religijnych i odrzucają wartości zachodnich społeczeństw, a dialogiem z przedstawicielami innych wyznań interesują się z reguły tylko w kontekście działalności misyjnej; część mieszkających w Niemczech salafitów uważa przemoc i terroryzm za dopuszczalne metody realizowania celów salafizmu - wskazuje dpa.
Jak dodaje agencja, dane o zwiększonej liczbie salafitów w Niemczech świadczą o ograniczonej skuteczności rządowych programów zapobiegania radykalizacji, zwłaszcza wśród młodych ludzi.
Rzecznik MSW podkreślił, że w umowie koalicyjnej partii chadeckich CDU i CSU oraz socjaldemokratycznej SPD zapisano kontynuację i wzmocnienie istniejących programów prewencyjnych.
PAP, MS