Obniżka pensji w parlamencie coraz bliżej
We wtorek Sejm zajmie się prawdopodobnie projektem ustawy PiS obniżającym o 20 proc. uposażenie parlamentarzystom - wynika ze wstępnego harmonogramu Sejmu. Zgodnie z projektem wpływy budżetu państwa zwiększą się w skali roku o ok. 13 mln złotych
30 kwietnia za projektem opowiedziała się sejmowa komisja regulaminowa, spraw poselskich i immunitetowych; do projektu wprowadzono dwie poprawki.
Jedna z nich, wprowadzona po uwzględnieniu uwag Biura Legislacyjnego Sejmu zakłada, że „ustawa wchodzi w życie pierwszego dnia drugiego miesiąca następującego po miesiącu ogłoszenia”.
Dotychczasowy projekt mówił o tym, że „ustawa wchodzi w życie z pierwszym dniem miesiąca następującego po dniu ogłoszenia”.
Jak zauważono, w przypadku, gdy ustawa zostanie ogłoszona 29 dnia danego miesiąca, to okres vacatio legis będzie skrócony do dwóch dni. Jak zaznaczono, należy brać pod uwagę, że to Kancelaria Sejmu i Kancelaria Senatu będą odpowiedzialne za wykonanie nowego prawa, a co za tym idzie, mogą mieć za mało czasu na obliczenie wysokości wynagrodzeń, które otrzymają parlamentarzyści.
Druga poprawka przewiduje uchylenie art. 42 ustępu 3 ustawy o wykonywaniu mandatu posła i senatora, mówiącego, że „poseł lub senator nie może pobierać jednocześnie diety parlamentarnej i diety z tytułu wykonywania funkcji radnego”.
Poseł lub senator wybiera dietę, którą będzie pobierał - przewiduje przepis.
Według obecnie obowiązujących przepisów uposażenie posła i senatora odpowiada wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat.
Projekt ustawy zakłada obniżenie uposażenia posła i senatora o 20 proc., zakładając, że wynagrodzenie będzie wynosiło 80 proc. wysokości wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat - czytamy w uzasadnieniu projektu.
Według projektu na niezmienionym poziomie pozostaną środki finansowe na pokrycie kosztów związanych z wydatkami poniesionymi w związku z wykonywaniem mandatu na terenie kraju i będą one wynosić 25 procent wynagrodzenia podsekretarza stanu, ustalonego na podstawie przepisów o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe, z wyłączeniem dodatku z tytułu wysługi lat (dieta parlamentarna).
Zgodnie z projektem, wpływy budżetu państwa z tytułu zmniejszenia poselskich i senatorskich wynagrodzeń zwiększą się w skali roku o ok. 13 mln złotych. „Projekt ustawy jest związany ze społecznymi oczekiwaniami dotyczącymi wynagrodzeń posłów i senatorów” - podkreślono w uzasadnieniu.
Zgodnie z ustawą o wykonywaniu mandatu posła i senatora uposażenie parlamentarzysty jest traktowane jako wynagrodzenie ze stosunku pracy. Według informacji na stronie internetowej Sejmu, wysokość uposażenia poselskiego wynosi obecnie 10.020,80 zł brutto. Posłowie i senatorowie otrzymują też dietę parlamentarną, czyli środki finansowe na pokrycie wydatków związanych z wykonywaniem mandatu na terenie kraju. Dieta wynosi 25 proc. uposażenia. Obecnie jest to 2.505,20 zł brutto. Dieta parlamentarna jest wolna od podatku dochodowego od osób fizycznych w granicach określonych w przepisach dla diet otrzymywanych z tytułu pełnienia obowiązków obywatelskich. Obecnie zwolniona z PIT jest kwota 2.280,00 zł.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował na początku kwietnia, że Komitet Polityczny PiS na jego wniosek ustalił, że w Sejmie zostanie złożony projekt przewidujący obniżenie o 20 proc. pensji poselskich i senatorskich. Mają też zostać „wprowadzone nowe limity obniżające” wynagrodzenia dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców. Kaczyński zapowiedział również, że ministrowie konstytucyjni i sekretarze stanu, którzy są politykami, zdecydowali się na przekazanie swoich nagród na cele społeczne do Caritasu.
W grudniu ub.r. w odpowiedzi na interpelację PO ws. nagród przyznanych członkom Rady Ministrów wiceszef kancelarii premiera Paweł Szrot przedstawił tabelę z łącznymi kwotami nagród brutto dla poszczególnych ministrów w 2017 r. Według tabeli, nagrody otrzymało 21 konstytucyjnych ministrów - od 65 tys. zł do ponad 80 tys. zł rocznie; 12 ministrów w KPRM od blisko 37 tys. do prawie 60 tys. zł rocznie oraz ówczesna premier Beata Szydło (65 100 zł). Informacja o przyznanych nagrodach wywołała oburzenie opozycji, która wielokrotnie apelowała do rządzących o ich zwrot.
SzSz (PAP)