Informacje

Ursula von der Leyen / autor: Fratria
Ursula von der Leyen / autor: Fratria

Tego nie chce Ursula von der Leyen. "Wybory w Polsce już za kilka miesięcy"

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 14 kwietnia 2023, 10:09

  • Powiększ tekst

My zrobiliśmy wszystko, co powinniśmy; uzasadnienie kontynuowania przez Komisję Europejską wezwań do płacenia przez Polskę kar jest jedno - polityczne. Szefowa KE Ursula von der Leyen nie chce, by rządził obecny rząd - powiedział w piątek minister w KPRM Michał Wójcik w Programie Trzecim Polskiego Radia.

W końcu października 2021 r. TSUE zobowiązał Polskę do zapłaty na rzecz Komisji Europejskiej kary w wysokości 1 mln euro dziennie za to, że nie zawiesiła stosowania przepisów odnoszących się do uprawnień ówczesnej Izby Dyscyplinarnej SN wobec sędziów. W listopadzie ub. roku polski rząd złożył wniosek o wstrzymanie naliczania kar, uzasadniając go m.in. likwidacją Izby Dyscyplinarnej.

Rzecznik KE Christian Wigand powiedział w czwartek w Brukseli, że Komisja dokładnie przeanalizowała argumenty zawarte w piśmie z dnia 3 listopada 2022 r. wysłanym przez polskie władze do Komisji z prośbą o zaprzestanie wezwań do zapłaty.

W wyniku tej analizy Komisja nadal uważa, że Polska nie wykonała w pełni wyroku (TSUE - PAP). Polska została o tym poinformowana w zeszłym tygodniu w odpowiedzi wysłanej przez komisarza ds. sprawiedliwości Didiera Reyndersa. Komisja jest zatem zobowiązana kontynuować swoje wezwania do zapłaty do Rzeczypospolitej Polskiej kar dziennych nałożonych postanowieniem Wiceprezesa Trybunału Sprawiedliwości z dnia 27 października 2021 r., tak długo jak wszystkie obowiązki wynikające z postanowienia TSUE z 14 lipca 2021 r. nie zostały rozpatrzone w zadowalający sposób i dopóki wyrok z dnia 27 października 2021 r. nie zostanie uchylony ani zmieniony przez Trybunał Sprawiedliwości” - powiedział Wigand.

O to, jak ocenia tę decyzję KE, pytany był w piątek minister w KPRM Michał Wójcik.

Fatalnie oceniam - odparł. Przecież my zrobiliśmy to, co powinniśmy zrobić. Przecież wiadomo, że pani (szefowa KE Ursula) von der Leyen, gdy przyjechała do Warszawy, to wiedziała, jakie są rozwiązania, które zostały przyjęte, już to było na pewnym etapie procedowania ta ustawa. Ale jednak wróciła do Brukseli i powiedziała, że się nie zgadza z tym, co przygotowano w Polsce - wskazał minister.

My będziemy mówili o karach, o formalno-prawnym kontekście tej sprawy, a tu chodzi o kontekst polityczny, żeby była jasność. Wybory są za kilka miesięcy w Polsce. Von der Leyen nie chce, żeby ten rząd rządził. Ona chce swojego kolegę (szefa PO) Donalda Tuska w fotelu premiera, ona to zresztą powiedziała. I mnie nie dziwi akurat ich postawa - powiedział. Nie wnikam jakoś w uzasadnienie tego, bo uzasadnienie jest jedno - polityczne- zaznaczył minister.

Wójcik pytany był też w piątek o pojawiające się sugestie, że Solidarna Polska mogłaby pójść do wyborów samodzielnie i czy jest to taki „straszak” wobec większego koalicjanta - PiS. „Nie. To jest racjonalne podejście każdej formacji, która przecież jest bytem niezależnym, osobnym. Chcę powiedzieć w sposób jasny, że to jest scenariusz numer dwa. Bo scenariusz numer jeden to jest scenariusz wspólnej listy Zjednoczonej Prawicy” - powiedział. Pytany, co musiałoby się zdarzyć, by był realizowany scenariusz samodzielnego startu, Wójcik odparł, że „brak porozumienia”. „Ale nie przewiduję takiego scenariusza” - zaznaczył.

15 lipca ub. roku weszła w życie zainicjowana przez prezydenta Andrzeja Dudę nowelizacja ustawy o Sądzie Najwyższym, zgodnie z którą przestała istnieć Izba Dyscyplinarna, a w jej miejsce powstała Izba Odpowiedzialności Zawodowej.

Z kolei uchwalona w styczniu kolejna nowelizacja ustawy o SN, autorstwa PiS, ma - według autorów - wypełnić kluczowy „kamień milowy” dla odblokowania przez Komisję Europejską środków z Krajowego Planu Odbudowy. Jednak 10 lutego br. - po tym, jak ustawa trafiła na biurko prezydenta - Andrzej Duda poinformował, że podjął decyzję o skierowaniu nowelizacji do Trybunału Konstytucyjnego, w trybie kontroli prewencyjnej. Jednocześnie zaapelował wtedy do sędziów TK, by niezwłocznie zajęli się sprawą.

W opublikowanym kilkanaście dni później wniosku prezydenta Dudy do TK zakwestionowane zostały zasadnicze zapisy nowelizacji o SN, w tym te o tzw. teście niezależności sędziego oraz o przekazaniu spraw dyscyplinarnych i immunitetowych sędziów do NSA, a także vacatio legis noweli określona na 21 dni.

pap, jb

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych