Na rynkach finansowych oczekiwanie na spokój
Przełom maja i czerwca okazał się być bardzo interesującym okresem na rynkach finansowych. Kryzys polityczny we Włoszech, inne wydarzenia geopolityczne oraz rosnące niepokoje na rynkach wschodzących (ang. emerging markets) przyczyniły się do istotnego zwiększenia zmienności instrumentów finansowych.
Kryzys polityczny we Włoszech. Rentowności na rynkach bazowych mocno w dół. Przecena w Turcji. Polskie obligacje relatywnie stabilnie
W ostatnich dwóch tygodniach maja mieliśmy do czynienia ze znacznym ruchem cen obligacji rynków bazowych. Rentowność 10-letniej obligacji niemieckiej spadła z poziomu około 0,55 proc. (21 maja) do poniżej 0,20 proc. (29 maja), co było najniższą wartością od ponad roku. Katalizatorem tego spadku były przede wszystkim perturbacje polityczne we Włoszech i zwiększające się ryzyko wcześniejszych wyborów, a co za tym idzie umocnienie populistycznych partii politycznych, deklarujących niechęć do wspólnej waluty euro i obiecujących wzrost wydatków finansów publicznych. W tym samym czasie rentowności włoskich obligacji rządowych wzrosły o 100 punktów bazowych osiągając poziom około 3,2 proc., ostatni raz odnotowany 4 lata temu. Tymczasowe ustabilizowanie sytuacji politycznej we Włoszech pozwoliło na lekkie odreagowanie wcześniejszych spadków cen włoskich papierów i spadek ich rentowności do poniżej 3,0 proc. (na koniec 6 czerwca rentowność 10-letniej włoskiej obligacji rządowej wyniosła 2,92 proc.). Praktycznie w całości został zniesiony wcześniejszy spadek rentowności 10-letnich papierów niemieckich i w pierwszym tygodniu czerwca wróciły one do poziomu około 0,5 proc.
Podobny ruch jak na obligacjach niemieckich miał miejsce w przypadku rentowności 10-letnich obligacji amerykańskich, które z poziomu 3,06 proc. (21 maja) spadły około 30 punktów bazowych pod koniec maja, żeby w kolejnym tygodniu ponownie podejść w okolice 3,0 proc. (2,96 proc. na koniec 6 czerwca).
Umocnienie się obligacji rynków bazowych w związku z „ucieczką” inwestorów do aktywów najbardziej bezpiecznych, miało również przełożenie na spadek cen większości obligacji rynków wschodzących. Efekt ten było dodatkowo wzmacniany kontynuacją osłabiania się euro do dolara amerykańskiego. Najbardziej ucierpiały aktywa tureckie. Gwałtowny wzrost rentowności obligacji tureckich oraz deprecjacja liry (w porównaniu do początku maja lira turecka w pewnym momencie traciła do dolara amerykańskiego nawet ponad 20 proc.) wymusiły na banku centralnym Turcji jednorazowe podniesienie głównej stopy procentowej o 300 punktów bazowych (7 czerwca stopy procentowe w Turcji zostały podniesione o kolejne 125 punktów bazowych), a w następnej kolejności do przeprowadzenie reformy systemu stóp procentowych dostosowując się standardem do głównych banków centralnych. Dopiero decyzje o reformie systemu, odczytane przez rynek jako deklaracja niezależności banku centralnego, zostały pozytywnie odebrane przez inwestorów i przyniosły uspokojenie sytuacji.
W całym tym okresie polskie 10-letnie obligacje skarbowe zachowały się nadzwyczaj dobrze i ich rentowności poruszały się w przedziale 3,34 proc. -3,19 proc. osiągając poziom 3,25 proc. na koniec 6 czerwca.
Słabsza końcówka maja na rynkach akcji. Odreagowanie w pierwszym tygodniu czerwca. Kluczowa geopolityka
Zawirowania geopolityczne przyczyniły się do słabszego zachowania rynków akcyjnych w ostatnich dniach maja. W okresie 21 – 29 maja główne indeksy rynków rozwiniętych: S&P, DAX oraz NIKKEI osłabiły się odpowiednio o około 2,0 proc., 3,0 proc. i 3,0 proc. Ponad 3,0 proc. osłabił się w tym okresie również indeks WIG20 osiągając na koniec maja poziom poniżej 2200 punktów. Początek czerwca przyniósł odreagowanie tych spadków.
Na wyróżnienie zasługuje amerykański indeks spółek technologicznych NASDAQ, który we wspomnianym okresie końca maja praktycznie się nie zmienił, a od początku 2018 roku do 6 czerwca wzrósł aż o ponad 11,0 proc. osiągając najwyższą wartość w historii.
Kierunek jaki przyjmą indeksy giełdowe w najbliższym okresie będzie w głównej mierze uzależniony od czynników geopolitycznych, a w szczególności: rezultatu negocjacji celnych pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Chinami oraz sytuacji politycznej na południu Europy (oprócz wspomnianego kryzysu politycznego we Włoszech, w ostatnich dniach mieliśmy również zmianę rządu w Hiszpanii – po przegłosowaniu wotum nieufności wobec Mariano Rajoy’a funkcję premiera obejmie lider socjalistów Pedro Sanchez).
Ropa w dół. Złoto bez większych zmian. Dywergencja cyklów koniunkturalnych głównych gospodarek światowych
Na rynku surowców na uwagę przede wszystkim zasługuje istotna przecena ropy naftowej WTI, której cena od 21 maja do 6 czerwca spadła o ponad 10 proc. Znacznie mniejszy spadek odnotowała cena ropy BRENT (niecałe 4 proc. spadku). Warto zwrócić uwagę, że ostatni raz baryłka ropy naftowej WTI była tańsza od BRENT o 11 USD za baryłkę (jak to ma miejsce obecnie) we wrześniu 2014 roku. W tym samym okresie cena złota nie wykazywała większych zmian i oscylowała w okolicach 1.300 USD za uncję.
Cena ropy naftowej w kolejnych tygodniach powinna być w dużym stopniu uzależniona od sytuacji makroekonomicznej na świecie. O ile informacje z Chin w najbliższym okresie nie powinny przynieść negatywnych zaskoczeń (pod warunkiem braku jednoznacznie negatywnych rozwiązań negocjacji celnych na linii USA-Chiny), o tyle warto zwrócić uwagę na rosnącą dywergencję cyklu koniunkturalnego pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a strefą euro. W przypadku USA warto odnotować bardzo przyzwoite dane makroekonomiczne opublikowane w maju. Inaczej wygląda to w głównych gospodarkach europejskich – przykładowo niemiecki indeks badania koniunktury ZEW za miesiąc maj odnotował najniższy poziom od około 6 lat.
Najbliższe tygodnie powinny przynieść uspokojenie na rynkach finansowych
Po okresie zwiększonej zmienności na rynkach finansowych najbliższe tygodnie mogą przynieść trochę więcej spokoju. Zażegnanie widma kryzysu finansowego w Turcji oraz ustabilizowanie (przynajmniej chwilowe) sytuacji politycznej we Włoszech i w Hiszpanii, powinno sprzyjać kontynuacji wzrostów indeksów giełdowych, za którą nie muszą podążać przeceny obligacji skarbowych. Takiemu scenariuszowi powinno również sprzyjać zatrzymanie się silnego umocnienia dolara amerykańskiego w relacji do euro, jakie miało miejsce od połowy kwietnia do końca maja (kurs EUR/USD w tym okresie spadł o ponad 7,0 proc.).