Cięcia etatów eurokratów, ale Polacy zyskają
Kraje UE zatwierdziły oszczędności w unijnej administracji. Choć cięcia wzrosły z 1 do 2,7 mld euro do 2020 r., porozumienie zawiera korzystne zapisy o awansach urzędników niższego szczebla, wśród których jest wielu Polaków.
O zatwierdzeniu oszczędności przez ambasadorów krajów UE poinformowała w piątek PAP irlandzka prezydencja. Wcześniej, we wtorek, wstępne porozumienie w tej sprawie zawarły prezydencja, przedstawiciele Parlamentu Europejskiego i Komisja Europejska.
Jak wcześniej mówiło PAP źródło zbliżone do rozmów, zgodnie z ustaleniami "awanse na wysokich stanowiskach mają być - według projektu porozumienia - spowolnione, a nawet zablokowane. Jednak jako rekompensata dla nowych krajów członkowskich za oszczędności w 2004 r. lekko przyspieszone będą awanse na niższych szczeblach".
Porozumienie zakłada ogólne oszczędności w unijnej administracji na poziomie 2,7 mld euro do 2020 r.
Pierwotna propozycja KE zakładała oszczędności rzędu 1 mld euro, po lutowym szczycie UE oszczędności te zostały zwiększone do 2,5 mld euro, a obecnie zakłada się cięcia w wysokości 2,7 mld euro.
W ramach oszczędności przewiduje się m.in. zamrożenie na dwa lata podwyżek pensji i emerytur, 5-procentową redukcję zatrudnienia we wszystkich unijnych instytucjach do 2017 r., zwiększenie tygodniowego czasu pracy z 37,5 do 40 godzin. Ponadto wiek emerytalny urzędników ma wzrosnąć z 63 do 66 lat dla nowych pracowników i 65 dla obecnych. Na pensje urzędników ma być też nałożony dodatkowy podatek "solidarnościowy" w wysokości 6 proc.
Na znak protestu przeciwko tym planom strajkowali m.in. pracownicy Rady UE, nie przychodząc do pracy podczas czwartkowo-piątkowego szczytu UE. Jednak spotkanie przywódców odbyło się, choć przy mniejszej obsadzie personelu, ponieważ część urzędników jest objętych nakazem pracy.
Wydatki na unijną administrację stanowią ok. 4,5 proc. budżetu UE.
Na pensje 55 tys. urzędników przeznaczona jest mniej niż połowa unijnych wydatków na administrację. Miesięczne zarobki urzędników wahają się od 2600 euro dla świeżo zatrudnionej sekretarki najniższego szczebla do ponad 18 tys. euro brutto dla najwyższych rangą dyrektorów generalnych i ich zastępców. Ponad 20 tys. euro na miesiąc zarabiają komisarze i sędziowie Trybunału UE. Osobną kategorię stanowią tzw. pracownicy kontraktowi, zatrudniani na czas określony (stanowią prawie 20
proc. wszystkich zatrudnionych); zarabiają znacznie mniej: od 1850 do 6 tys. euro brutto.
W Komisji Europejskiej pracuje 1183 polskich urzędników, w tym 461 na stanowiskach asystenckich. Tylko 7 rodaków zajmuje najwyższe, dyrektorskie posady. Na takim stanowisku jest za to 27 Hiszpanów, 24 Francuzów, 22 Niemców i po 20 Włochów i Brytyjczyków. Polska obawiała się postulowanych przez Wielką Brytanię znacznych cięć w unijnej administracji ze względu na groźbę zamrożenia awansów, na czym ucierpiałyby nowe kraje członkowskie.
Z Brukseli Julita Żylińska (PAP)