Mamy suszę. To już oficjalne
Największy niedobór wody zanotowano na Kaszubach i na Lubelszczyźnie. Suszą dotknięte są głównie zboża jare i ozime, truskawki oraz krzewy owocowe - poinformował Instytut Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach.
Od 11 kwietnia do 10 czerwca 2018 roku, stwierdzamy wystąpienie suszy rolniczej na obszarze Polski” - napisano w komunikacie Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach.
Największy niedobór wody w tym okresie wystąpił na Pobrzeżu Kaszubskim oraz na Polesiu Lubelskim. Duży deficyt wody odnotowano także na Wyżynie Lubelskiej, w Kotlinie Sandomierskiej, na Nizinie Podlaskiej, Szczecińskiej oraz na Pobrzeżu Słowińskim.
Według IUNG, niedobory wody występują wśród upraw zbóż jarych i ozimych, truskawek, krzewów owocowych, drzew owocowych oraz rzepaku i rzepiku.
W przypadku zbóż jarych susza występuje w ponad 92 proc. gmin na terenie 10 województw: m.in. podlaskim, wielkopolskim, lubelskim, pomorskim, mazowieckim, lubuskim, kujawsko-pomorskim, zachodniopomorskim. Obejmuje ona tam od 75 do 85 proc. gruntów ornych.
Jak informuje IUNG, obszar dotknięty suszą powiększa się.
Tak duży deficyt wody dla zbóż jarych i ozimych, krzewów i drzew owocowych, truskawek oraz rzepaku i rzepiku oznacza, że tegoroczne plony tych upraw będą niższe z powodu występującego niedoboru wody, co najmniej o 20 proc. w skali gminy w stosunku do plonów uzyskanych przy średnich wieloletnich warunkach pogodowych - zaznaczono.
Podlaska Izba Rolnicza wystosowała w piątek pismo do wojewody podlaskiego informując o „dramatycznym stanie wszystkich upraw, co nieodzownie prowadzi do spadku plonów”. W przypadku użytków zielonych, (które nie są monitorowane przez IUNG) - jak zaznacza Izba - już pierwszy pokos był o 30 proc. niższy, a drugiego rolnicy nie przewidują wcale.
Zdaniem Podlaskiej Izby Rolniczej stosowana metodologia określania suszy nie daje prawdziwego obrazu oraz wynikających z niej strat.
Szczególnie dotkliwy dla rolników województwa podlaskiego jest brak danych, a co za tym idzie nieogłaszanie suszy na użytkach zielonych, które stanowią podstawę do hodowli bydła mlecznego - tłumaczy Izba.
Zarząd Podlaskiej Izby Rolniczej zaproponował, by obligatoryjnie ogłosić suszę w całym województwie i przyznać rolnikom pomoc do każdego hektara bez konieczności szacowania strat przez komisję. Takiej oceny komisja powinna jednak dokonać, gdy straty w uprawach danego gospodarstwa wyniosą powyżej 70 proc.
Ponadto Izba zwraca uwagę, że obecnie stosowane formy pomocy są nieadekwatne do skali problemu, udzielanie kredytów nawet na preferencyjnych warunkach powoduje wzrost zadłużenia rolnictwa.
PAP, MS