Biznes lubi amerykański parasol bezpieczeństwa
Bazy wojskowe USA mają zazwyczaj dobry wpływ na gospodarkę kraju goszczącego. Przyciągają inwestorów i rozkręcają lokalną przedsiębiorczość. Ich budowa i rozwój wymagają jednak sporych nakładów – pisze Piotr Rosik w „Gazecie Bankowej”
Projekt stałej bazy US Army w Polsce o roboczej nazwie Fort Trump przedstawił oficjalnie prezydent RP Andrzej Duda podczas wrześniowej wizyty w Białym Domu, w Waszyngtonie. Obecnie w naszym kraju, w Redzikowie na Pomorzu, stacjonuje niemal 4 tys. amerykańskich żołnierzy na zasadzie rotacyjnej. Utworzenie stałej bazy – szczególnie w pobliżu wschodniej granicy – byłoby znaczącą zmianą geopolityczną, która zmniejszyłaby znacznie zagrożenie ze strony Rosji.
2 mld dol. może nie starczyć
Do utworzenia stałej bazy amerykańskiej armii w Polsce potrzeba silnej woli politycznej prezydenta USA Donalda Trumpa. Polska zaoferowała 2 mld dol. na zachętę, ale ta suma pokryje tylko część kosztów budowy Fort Trump. Szacuje się, że tyle wydano na utworzenie baz amerykańskich w Niemczech, ale były one budowane i remontowane wiele lat temu, gdy za równowartość 2 mld dol. można było kupić o wiele więcej materiałów budowlanych i wykonać więcej prac niż teraz.
Nieoficjalnie mówi się, że Polska stara się o przeniesienie z USA całej jednej dywizji (15–18 tys. żołnierzy). To oznacza, że baza byłaby bardzo duża i z pewnością rozrosłaby się błyskawicznie, tak jak to miało miejsce w przypadku innych amerykańskich lokacji tego typu. Taka baza to nie tylko koszary czy miejsce do ćwiczeń (poligon), lecz także lotnisko, magazyny, biura, bloki mieszkalne dla osób cywilnych obsługujących bazę.
Amerykanie mają w Niemczech ok. 35 tys. żołnierzy (w największej bazie Ramstein oraz w kilku mniejszych). W 2017 r. wydali na ich utrzymanie 5 mld dol. To oznacza, że koszt utrzymania polskiej bazy mógłby oscylować wokół 2–2,5 mld dol. w skali roku. Zwyczajowo kraj goszczący US Army pokrywa część kosztów utrzymania bazy: w RFN to 18 proc., w Korei Południowej – już 41 proc., a w Japonii aż 50 proc. To oznacza, że Polska być może musiałaby dokładać nawet 1 mld dol. rocznie do stacjonowania amerykańskiej dywizji (minimum to 200–400 mln dol.). (…)
Gospodarka szybciej rośnie
Pytanie, czy poza wymienionymi kosztami oraz korzyściami geopolitycznymi pojawią się jeszcze jakieś inne profity, np. ekonomiczne. Ameryka ma długą tradycję zakładania baz za granicą (pierwszą zbudowała w Guantanamo na Kubie pod koniec XIX w.), więc świat nauki powinien coś na ten temat wiedzieć.
Tomasz Wróblewski, prezes Warsaw Enterprise Institute (WEI), wskazuje, że Pentagon dysponuje dość precyzyjnymi wyliczeniami, jeżeli chodzi o wpływ amerykańskich wojsk na gospodarkę krajów goszczących. – Z danych amerykańskiej administracji wynika, że kraje, w których w latach 1950–2000 stacjonował znaczący kontyngent US Army, liczący ponad 30 tys. żołnierzy, osiągnęły dwukrotnie wyższe tempo wzrostu PKB od średniej w regionie. W krajach z najmniejszą liczbą żołnierzy amerykańskich tempo wzrostu było o 30 proc większe, niż wynosiła średnia PKB w rejonie. Zawsze był to jednak pozytywny wpływ – mówi „Gazecie Bankowej” Tomasz Wróblewski.
Najpierw inwestycje, potem wymagania
Wiosną 2019 r. Pentagon ma przedstawić raport pokazujący, czy z amerykańskiego punktu widzenia jest sens tworzyć stałą bazę w Polsce. Na możliwy pozytywny wydźwięk raportu może wskazywać wypowiedź byłego dowódcy sił USA w Iraku i Afganistanie oraz byłego szefa CIA gen. Davida Petraeusa, który w połowie października – podczas gali z okazji stulecia odzyskania przez Polskę niepodległości, zorganizowanej w Waszyngtonie przez organizacje polonijne – stwierdził, że utworzenie stałej bazy wojsk amerykańskich w Polsce jest zasadne. (…)
Cały tekst o ekonomicznych skutkach stałej bazy wojsk USA w Polsce oraz więcej informacji i komentarzy o światowej i polskiej gospodarce i sektorze finansowym znajdziesz w bieżącym wydaniu „Gazety Bankowej” - do kupienia w kioskach i salonach prasowych
„Gazeta Bankowa” dostępna jest także jako e-wydanie, także na iOS i Android – szczegóły na http://www.gb.pl/e-wydanie-gb.html