5G: Budowa infrastruktury ma być łatwiejsza
W listopadzie powinniśmy przedstawić projekt zmian w prawie, które są konieczne dla budowy w Polsce sieci 5G m.in. dot. ułatwień przy budowie infrastruktury - powiedział minister cyfryzacji Marek Zagórski. W planach są także zmiany dot. porządkowania widma radiowego i harmonizacji dopuszczalnych poziomów PEM.
„Zmiany w megaustawie oraz szeregu innych ustaw są na etapie zbierania opinii w ramach grupy roboczej. Sądzę, że w listopadzie możemy wyjść z tą ustawą do konsultacji publicznych. Chcielibyśmy, by nowelizacja została przyjęta przez Sejm do końca marca, ale wiele zależy tu oczywiście od układu posiedzeń parlamentu” - powiedział Marek Zagórski. Megaustawą nazywa się ustawę o wspieraniu rozwoju sieci i usług telekomunikacyjnych.
Jak dodał, w zmianach chodzi przede wszystkim o uproszczenie procesu inwestycyjnego i obniżenie kosztów budowy sieci, tak aby mogło z nich korzystać jak najwięcej obywateli.
„Jednym z kluczowych problemów dla rozwoju sieci szerokopasmowych są stawki opłat za zajęcie pasa drogowego. Opłaty te na drogach gminnych i powiatowych są dziś zróżnicowane. Ich wysokość zależy od stawek ustanawianych przez samorządy. W efekcie wahają się one od kilku zł rocznie za m2 zajęcia pasa drogowego pod infrastrukturę telekomunikacyjną, do nawet dwustu zł. Zależy nam, by to jakoś ujednolicić i określić pewien zakres wysokości tych opłat. Chcemy oczywiście, by te stawki były jak najniższe. Plan podstawowy jest taki, żeby to wyrównać do poziomu maksymalnie 20 zł” - zapowiedział minister. Pytany o inne źródło zarobku lub ewentualną rekompensatę dla finansów samorządowych, która wyrównałaby utracone dochody do inwestorów telekomunikacyjnych, odparł, iż nie przewiduje takich rozwiązań. Należy wyjaśnić, że proponowany górny pułap stawek opłat byłby ustawowo zrównany z tym, jaki jest przewidziany dla dróg zarządzanych przez Generalnego Dyrektora Dróg Krajowych i Autostrad.
„Nowe prawo nie będzie przecież działało wstecz. Chodzi nam o opłaty pod nowe sieci. Zresztą, od dawna zachęcamy samorządy, by same obniżały stawki, bo rozwój sieci działa przecież na ich korzyść. Ktoś, kto myśli tylko kategoriami bezpośredniego przychodu, blokuje rozwój i dostęp do internetu swoim mieszkańcom oraz przedsiębiorcom” - podkreślił. Jak dodał, nie brakuje przykładów powiatów i gmin, z których przedsiębiorcy telekomunikacyjni wycofali się, przenosząc inwestycje do sąsiednich samorządów, gdzie opłaty były niższe.
Jak dodał, przewidywane w megaustawie zmiany będą dotyczyły budowy wszystkich sieci telekomunikacyjnych, ale są szczególnie istotne dla 5G.
„W przypadku sieci 5G mówimy o światłowodzie, mikro- i pikokomórkach, czyli dużej liczbie nadajników małej mocy, która w tych miejscach, gdzie 5G będzie funkcjonować, musi być dosyć gęsta. Bez zmian w prawie ich budowa byłaby trudna, a w niektórych przypadkach wręcz niemożliwa” - dodał.
Według ministra Zagórskiego uporządkowanie kwestii stawiania nowej infrastruktury telekomunikacyjnej wiąże się z koniecznością uregulowania kwestii dotyczących dopuszczalnych poziomów PEM, które określa rozporządzenie Ministra Środowiska. W Polsce obowiązują jedne z najostrzejszych regulacji w Europie. Maksymalny dopuszczalny poziom pól elektromagnetycznych w Polsce to 0,1 W/m2 podczas gdy w większości krajów unijnych wynoszą do 2 W/m2 dla częstotliwości w zakresie 10-400 MHz, między 2 a 10 W/m2 dla częstotliwości w zakresie 400-2000 MHz i 10 W/m2 dla częstotliwości w zakresie 2000 MHz - 300 GHz. Przy czym należy podkreślić, że źródłami pola elektromagnetycznego nie są tylko i wyłącznie stacje bazowe telefonii komórkowej, ale także wszelkie instalacje elektroenergetyczne, radiokomunikacyjne (poza stacjami bazowymi także nadajniki radiowe i telewizyjne oraz radary), aparatura medyczna i laboratoryjna oraz wszystkie instalacje i urządzenia elektryczne.
„Jest to temat wrażliwy i zdajemy sobie sprawę, że wśród niektórych osób czy środowisk może budzić pewne emocje, więc chcemy wprowadzić mechanizmy, które będą obniżać te ryzyka i łagodzić obawy” - przyznał Zagórski. „Chcemy np. usankcjonować system teleinformatyczny, nad którym już pracuje Instytut Łączności. Będzie on pozwalał na lepszą budowę sieci, będzie narzędziem pozwalającym na bardziej optymalne lokalizowanie stacji bazowych i źródłem informacji dla obywateli o faktycznych poziomach PEM emitowanych przez te stacje - dodał.
Pytany o to, do jakiej wartości będzie podniesiony dopuszczalny poziom pola elektromagnetycznego, odparł, że jeszcze nie zostało to przesądzone.
„To wyjdzie z konsultacji. Jedno nie ulega wątpliwości - ten poziom norm, który mamy dzisiaj, jest blokujący dla rozwoju. Na całym świecie te normy są wielokrotnie wyższe, a w Japonii nawet 100-krotnie wyższe niż to jest w tej chwili w Polsce” - podkreślił minister cyfryzacji, zaznaczając iż rząd chce dialogu społecznego w tej sprawie.
Jak dodał, powołując się na raport przygotowany na zlecenie Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji przez Boston Consulting Group, przyrost przetwarzanych danych w sieciach mobilnych jest tak duży, że bez dalszych inwestycji sieć się „zapcha”, gdyż ilość danych przesyłanych bezprzewodowo rośnie wykładniczo.
„Łączność bezprzewodowa jest coraz bardziej powszechna i będzie dominująca, zresztą nie da się wszędzie podłączyć światłowodu. Gdy wejdzie standard 5G, wszyscy uznają, że nie wyobrażają sobie życia bez niego” - ocenił Zagórski, zaznaczając, że w związku z tym zmiany są konieczne.
Poza tymi zmianami - jak przypomniał szef resortu cyfryzacji - trwają także konsultacje publiczne i opiniowanie noweli Prawa telekomunikacyjnego, która służy m.in. uporządkowaniu widma radiowego.
PAP/ as/