Mongołowie też mają dość korupcji
Kilkadziesiąt tysięcy osób wyszło w czwartek na ulice stolicy Mongolii Ułan Bator, by zaprotestować przeciwko korupcji na najwyższych szczeblach władzy. Według organizatorów w demonstracji wzięło udział około 25 tys. ludzi.
Protestujący domagali się dymisji przewodniczącego parlamentu Mijeegombyna Enchbolda i krytykowali polityków dwóch głównych rządzących partii - Mongolskiej Partii Ludowej i Partii Demokratycznej.
W społeczeństwie, jak zaznacza Reuters, rośnie niezadowolenie w związku z trwającą aferą korupcyjną. Szefowi parlamentu i innym politykom zarzuca się, że zgromadzili 60 mld tugrików (23 mln dolarów) w ramach łapówek przy obsadzaniu stanowisk w administracji. Enchbold nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów.
Międzypartyjna grupa polityków, którzy bojkotują sesje plenarne parlamentu, podpisała list wzywający Enchbolda do podania się do dymisji. „Żądamy, by Enchbold zrezygnował” - plakaty z takimi hasłami trzymali w czwartek demonstrujący.
61-letnia uczestniczka akcji w rozmowie z agencją Reutera powiedziała, że ludzie mają dosyć tego, że „w bogatym w surowce, demokratycznym kraju, jakim jest Mongolia, wiele osób wciąż żyje w ubóstwie”. „Enchbold powinien odejść. Powinien się wstydzić, że tyle osób protestuje w takie zimno” - dodała.
SzSz PAP