Tauron: Stabilność priorytetem dla firmy
W roku największej intensywności nakładów inwestycyjnych, Tauron koncentruje się na zachowaniu stabilności finansowej. W ramach pracy nad budżetem, spółka rozważa ograniczenie części wydatków - powiedział wiceprezes Taurona ds. finansowych Marek Wadowski.
Jak zaznaczył, na rok 2020 planowany jest już mniejszy wysiłek inwestycyjny i większe przychody z ukończonych inwestycji.
2019 r. to ostatni rok wysokich nakładów inwestycyjnych, związanych głównie z budową bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzono III oraz z kończeniem elektrociepłowni gazowej w Stalowej Woli. Przy inwestycjach tych rozmiarów, zwłaszcza na ostatnim etapie, zawsze mogą pojawić się nieoczekiwane problemy, ale na razie ich nie widać. „Nie zakładamy żadnych korekt, czy opóźnień” - powiedział Wadowski.
Zwrócił uwagę, że w ostatnim roku budowy zadłużenie jest najwyższe, a efektów finansowych jeszcze nie ma. „Tymczasem grupa musi pilnować zobowiązań wobec banków i warunków emisji obligacji, z których najważniejszy to wskaźnik długu netto do EBITDA (wskaźnik rentowności firmy, zysk przed potrąceniem odsetek, podatków i amortyzacji - PAP) nieprzekraczający 3,5” - zaznaczył.
„Z tego powodu ten rok będzie raczej pod znakiem oszczędności i przyglądania się wydatkom. W konstruowanym obecnie planie rzeczowo-finansowym na 2019 r. patrzymy, które inwestycje są niezbędne, a gdzie można ograniczyć wydatki, nie pogarszając jednocześnie wyników ekonomicznych i operacyjnych” - poinformował Wadowski. Jak dodał, już dzisiaj widać, że potencjalne tegoroczne wydatki powinny być obniżone o ok. 1,4 mld zł w stosunku do oczekiwań zgłoszonych przez spółki należące do grupy kapitałowej Tauron.
„To nie są inwestycje, które się dzieją, ale takie, które potencjalnie mogą się pojawić. Mówimy o kwocie redukcji w stosunku do zgłoszonego zapotrzebowania” - wyjaśnił Wadowski. Podkreślił jednocześnie, że jeśli jakaś inwestycja jest potrzebna, ale niekoniecznie musi rozpocząć się w 2019 r. to w ramach tych 1,4 mld zł jest przesuwana na kolejne lata.
Według wiceprezesa Taurona, na rok 2020 planowany jest już mniejszy wysiłek inwestycyjny i większe przychody z ukończonych inwestycji. Największym projektem Taurona będzie modernizacja należących do TAURON Wytwarzanie bloków 200 MW za ok. 700 mln zł, aby dostosować je do konkluzji BAT (zaostrzone normy emisji), co jest konieczne by uczestniczyć od 2021 r. w rynku mocy.
„To dla nas ważne, bo w 2021 r. nie ma już rozbudowanego programu inwestycyjnego, a pojawiają się nowe źródła przychodów, w tym przede wszystkim z rynku mocy. W dodatku rynek jest tak skonstruowany, że największe przychody generuje na początku kilkunastoletniego okresu swojego funkcjonowania. W pierwszym roku będzie to ponad 640 mln zł” - podkreślił Wadowski.
W późniejszych latach ważnym kierunkiem rozwoju będzie energetyka odnawialna. Tauron negocjuje zakup farm wiatrowych o mocy ok. 200 MW, co w przypadku pozytywnego zakończenia tego procesu oznaczałoby dwukrotne zwiększenie mocy wiatrowych grupy jeszcze w 2019 r. „Ale analizujemy, jakie inne projekty w obszarze OZE byłyby atrakcyjne, np. PV (fotowoltaika). Chcemy, aby udział energii odnawialnej w naszej strukturze wytwarzania stale rósł” - zaznaczył Wadowski. Przyszłościowym kierunkiem jest szeroko rozumiany sektor klienta, informatyzacja, sprzedaż nowych usług, oferty poszerzone o np. zdalne sterowanie i zarządzanie zużyciem energii.
Tauron przewiduje, że w 2019 r. koszt produkcji energii elektrycznej, nie tylko w spółce, ale i w całej polskiej energetyce będzie wysoki z powodu cen węgla i uprawnień do emisji CO2. „Zakładamy, że cena węgla i CO2 będą na wysokim poziomie w porównaniu do lat poprzednich” - powiedział Wadowski.
Według niego, na wyniki działalności będą też miały wpływ zdarzenia zewnętrzne. Spodziewany niższy wzrost gospodarczy w Niemczech może się przełożyć na niższą produkcję u klientów, którzy dużo eksportują do Niemiec. „Wśród klientów Taurona takie podmioty są liczne. Może być tak, że ich zużycie energii elektrycznej może spaść. To może stanowić pewne wyzwanie dla polskiej energetyki - wysokie koszty wytwarzania przy ograniczeniu sprzedaży do kooperantów gospodarki niemieckiej” - wyjaśnił wiceprezes.
PAP/ as/