Komisja VAT: Graś nie wiedział co dzieje się w rządzie?
Paweł Graś, który w ciągu zaledwie dwóch godzin swojego przesłuchania kilkadziesiąt razy użył określenia „nie pamiętam”, twierdzi, że żadne sygnały o nieprawidłowościach do niego nie trafiały.
Nie pamiętam, by ktokolwiek z branży stalowej czy paliwowej starał się do mnie dotrzeć z informacjami o problemach z wyłudzeniami – zeznał przed komisją śledczą ds. VAT b. sekretarz stanu w Kancelarii Premiera Paweł Graś.
Nie jest rolą rzecznika rządu zajmowanie się interwencjami w tego typu sprawach – oświadczył Graś, pytany m.in. o raport POPiHN z 2012 r. i zaznaczył, że korespondencja, która przychodzi do kancelarii premiera, trafia do „właściwych komórek, które zajmują się procedowaniem”.
Obieg dokumentów jest łatwy do sprawdzenia, nie przypominam sobie, aby do mnie tego typu raporty docierały – zaznaczył.
Pytany o znajomość z ówczesnym prezesem PKN Orlen Jackiem Krawcem, Graś odparł, że poznał go poprzez jego siostrę. Pytany o rozmowy z Krawcem o wyłudzeniach w branży paliwowej stwierdził, że nie pamięta „żadnej konkretnej rozmowy, która tego by dotyczyła”, ale nie wyklucza, że miała miejsce.
Poseł Błażej Parda (Kukiz15), odnosząc się do nagrania z podsłuchu w restauracji, na którym Graś mówi o wyłudzeniach VAT, dociekał, czy świadek wie, „ile spółek było potrzebnych w 2013 r., żeby wyłudzić VAT?” i jaki był jego stan wiedzy o przestępczości zorganizowanej.
Graś oświadczył, że nagrana rozmowa była prywatna, opinie „absolutnie prywatne”, a „w takich rozmowach figury retoryczne nie służą do przekazywania informacji, a do ilustracji problemu”.
wPolityce.pl/ as/