Informacje

autor: fot. PAP
autor: fot. PAP

Komisja VAT: Sienkiewicz wiedział o szarej strefie

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 marca 2019, 21:01

  • Powiększ tekst

Byłemu ministrowi spraw wewnętrznych Bartłomiejowi Sienkiewiczowi sugerowałem w prywatnych rozmowach, że należy zająć się problemem szarej strefy na rynku oleju napędowego - zeznał dziś przed komisją śledczą ds. VAT Piotr Niemczyk.

We wtorek przed komisją ds. VAT zeznawał Piotr Niemczyk na początku lat 90. wysoki urzędnik UOP, a obecnie konsultant. Niemczyk od 2008 r. był społecznym doradcą ówczesnego szefa Służby Celnej, wiceministra finansów Jacka Kapicy. Przez pewien czas - na wniosek Kapicy, był także członkiem rady celno-akcyzowej. Był także doradcą sejmowej komisji służb specjalnych oraz szefem firmy detektywistycznej, zajmującej się wywiadem gospodarczym.

Świadek zeznał, że jego firma - Niemczyk i Wspólnicy współtworzyła, obok kancelarii Adama Rapackiego i firmy Ernst&Young (obecnie EY) raport nt. wyłudzeń w obrocie paliwami. Zaznaczył, że jego firma specjalizowała się w badaniu szarej strefy i czarnego rynku, ale specjalizowała się „raczej” w badaniu wyłudzeń akcyzy niż VAT. W przywołanym raporcie rola firmy Niemczyka polegała na pokazaniu danych o rynku i napływie nielegalnego paliwa, w tym celu np. liczono cysterny, wjeżdżające do Polski, co okazało się skuteczną metodą badań - mówił.

Niemczyk podkreślił podczas przesłuchania, że problem nielegalnego przywozu paliwa istniał przez dłuższy czas. „Mieliśmy poczucie, że to zorganizowany proceder” - ocenił.

Świadek poinformował ponadto, że w prywatnych rozmowach z b. ministrem spraw wewnętrznych Bartłomiejem Sienkiewiczem sugerował, że należy zająć się problemem szarej strefy na rynku oleju napędowego. „Będąc przekonany, że ten czarny rynek jest na tyle dla polskiej gospodarki groźny, w prywatnych rozmowach sugerowałem mu, że to jest problem, którym się należy zająć (…) Myślę, że mu pokazywałem szacunki dotyczące wielkości szarej strefy po to, żeby te argumenty wzmocnić” - dodał.

Dopytywany, czy informacje dotyczące szarej strefy trafiały tylko do odpowiednich podmiotów, Niemczyk odpowiedział: że jest przekonany iż trafiały one również do urzędników resortu finansów.

Niemczyk był pytany przez szefa komisji, posła Marcin Horałę (PiS) o to czy wiceszef resortu finansów Jacek Kapica konsultował się ws. kaucji gwarancyjnej, która - jak przypomniał - była nazywana abonamentem na wyłudzenia.

Obowiązek wpłaty kaucji gwarancyjnej wprowadzono w ustawie o podatku od towarów i usług. Jak napisała w swojej opinii Rada Konsultacyjna Prawa Podatkowego, która funkcjonowała w latach 2014 - 2016 „rozwiązanie to jest w praktyce wykorzystywane przez oszustów podatkowych, którzy składają kaucję i uzyskują w ten sposób status podmiotu zaufanego”.

Świadek odpowiadając na pytanie wskazał, że z analiz przeprowadzonych przez jego firmę wynikało, że po wprowadzeniu kaucji gwarancyjnej liczba podmiotów występujących o koncesję na obrót paliwami wzrosła, co było zaskakujące. Dodał, że wyglądało to tak, jakby ludzie rejestrowali koncesje na zapas, przed podniesieniem opłat.

Niemczyk pytany o to czy działania realizowane w latach 2007-2015 przez ówczesny rząd przyczyniły się do doszczelnienia systemu, stwierdził, że nie potrafi na nie odpowiedzieć. Ocenił jednak, że w 2007 roku stan przygotowania do zwalczania przestępczości ekonomicznej w polskich służbach był bardzo niski.

Pytany, czego według niego zabrakło w tamtych latach w zakresie uszczelniania systemu VAT, powiedział że brakowało m.in. odpowiednich instrumentów prawa, czyli doprecyzowania przepisów, by grupy wyłudzające podatek VAT traktować jako zorganizowane grupy przestępcze.

Na przesłuchaniu odniósł się też do stwierdzenia, zgodnie z którym w latach 2007-2015 ktoś celowo doprowadził do rozszczelnienia systemu podatkowego. „Nigdy nie trafiłem w żadnych konsultacjach czy z urzędnikami, czy z przedsiębiorcami, na jakiekolwiek mocniejsze przesłanki dla tego poglądu” - powiedział.

Niemczyk podkreślił, że trudno mu w tej kwestii „odnaleźć złą wolę” po stronie np. urzędników. Według świadka urzędnicy resortu finansów interpretując różne zdarzenia, muszą brać pod uwagę wiele różnych kryteriów. „Ja po prostu zakładam, że oni się w niektórych procesach gubią” - dodał. „Dużo więcej ludzkiej niedoskonałości, czasami bałaganu. Ale znam tę tezę i nie ukrywam, ze czasami wydaje mi się przekonywająca” - powiedział świadek.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych