Czas podwyżek jeszcze się nie skończył
Sejm przyjął dziś projekt nowelizacji ustawy wyłączającej tzw. dodatek stażowy z podstawy wynagrodzenia minimalnego za pracę. Wcześniej – zerowy PIT dla młodych do 26 roku życia.
Zyskały więc dwie grupy wiekowe, bo dodatek stażowy dotyczy starszych pracowników. Obecnie ustawa do dodatku stażowym trafi do Senatu.
Zgodnie z założeniem wyłączenie stażu z minimalnego wynagrodzenia nastąpi 1 stycznia 2020 r.
Oczywiście to pracodawcy ustalają zarobki w swoich firmach, ale rażące przypadki niefortunnych rozwiązań prawnych, powinny jednak być eliminowane zwłaszcza w tych przedsiębiorstwach, w których funkcjonują różnego rodzaju umowy z pracownikami w tym przede wszystkim zbiorowe układy pracy.
W takich przedsiębiorstwach prawie zawsze też funkcjonują silne związki zawodowe i to one także silnie zabiegały o uregulowanie przepisów na temat stażu pracy.
Wnioskodawcą zmian w tym zakresie jest Ministerstwo rodziny Pracy i Polityki Społecznej, które zwracało uwagę, że do tej pory obowiązywał taki stan prawny w części przedsiębiorstw (właśnie tam, gdzie w ogóle jest uwzględniany dodatek stażowy, a więc najczęściej z silną pozycją związków zawodowych), który powodował niezadowolenie i poczucie niesprawiedliwości wśród pracowników.
A to dlatego, że wynagrodzenie zasadnicze osoby z długim stażem pracy, której zarobki są na poziomie płacy minimalnej mogło być niższe niż wynagrodzenia kogoś, kto dopiero pracę zaczyna, a więc najczęściej bez naliczonego stażu. W praktyce ta właśnie sytuacja była konfliktogenna.
Teraz jednak staż będzie stażem, a płaca minimalna płacą minimalną.
Regulacja wynagrodzeń uwzględniająca tę sytuację oznacza z kolei wzrost zarobków tych pracowników, którzy są najniżej wynagradzani, często gorzej wykształceni, z mniejszą siłą przebicia niż inne grupy, szczególnie w tych regionach, gdzie jeden pracodawca dyktuje warunki pracy i płacy.
Rynek pracownika nie wszędzie bowiem dociera z taką samą siłą – są regiony, gdzie to firmy biją się o ludzi, ale nie brakuje też przykładów odwrotnych sytuacji.
W bieżącym roku płaca minimalna wynosi 2 225 zł brutto miesięcznie dla pracowników zatrudnionych na etach oraz w wymiarze godzinowym nie mniej niż 14,7 zł brutto za godzinę.
Od pierwszego stycznia przyszłego roku nastąpi kolejna korzystna zmiana: płaca minimalna z pewnością zostanie podniesiona. Propozycja rządu zakładała podniesienie najniższego wynagrodzenia o 200 złotych brutto miesięcznie – z 2250 złotych obecnie do 2450 złotych. Stawka godzinowa miałyby wynosić 16 zł brutto.
Czytaj także: Pracodawcy o płacy minimalnej na 2020 rok
Natomiast Główny Urząd Statystyczny poinformował, że przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw (firmy zatrudniające powyżej 9 pracowników) było wyższe w czerwcu o 5,3 proc. rok do roku i wynosiło 5104, 46 zł.
Natomiast według raportu NBP („Szybki Monitoring-lipiec 2019”) drugi kwartał z rzędu obniża się udział firm, które odczuwają presję płacową. Spada także odsetek przedsiębiorstw planujących znaczące podwyżki dla pracowników – jednak popyt na nich wciąż jest wysoki.
Temu wyhamowaniu presji płacowej towarzyszy niewielki spadek firm prognozujących podniesienie przeciętnego wynagrodzenia w kolejnym kwartale.
Widać tu jednak różnice, jeśli chodzi o sektory gospodarki. W firmach prywatnych spada nasilenie presji płacowej, natomiast w sektorze publicznym presja płacowa wciąż jest coraz silniejszym bodźcem do podnoszenia wynagrodzeń.
Czytaj także: Powoli obniża się temperatura na rynku pracy