Stoczni Nauta nie grozi plajta
Nie są prawdą publikacje prasowe, że kontynuacja działalności stoczni Nauta jest zagrożona - powiedział w czwartek podczas posiedzenia sejmowej komisji gospodarki morskiej prezes MS TFI Witold Wójcicki. Komisja wysłuchała informacji na temat sytuacji stoczni zależnych od Skarbu Państwa.
Informacje, które docierają na temat przemysłu stoczniowego od dziennikarzy czy związkowców „nie są dobre” - powiedział w czwartek podczas posiedzenia sejmowej komisji gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej poseł Tadeusz Aziewicz (PO), uzasadniając wniosek o zwołanie posiedzenia komisji.
Minister gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marek Gróbarczyk zapewnił, że rząd PiS zdecydował się na „bardzo konkretne działania w zakresie odbudowy przemysłu stoczniowego”.
Wskazał, że MGMiŻŚ rozpoczęło proces przejmowania stoczni z zasobów Skarbu Państwa. Zakończył się on „połowicznie” przejęciem aktywów stoczniowych „z obszaru Polski zachodniej”.
Drugi element związany ze stoczniami trójmiejskimi jest w procesie negocjacyjnym w oparciu o porozumienia, które zostały podpisane z Ministerstwem Obrony Narodowej - powiedział szef resortu gospodarki morskiej.
Kondycję Stoczni Remontowej Gryfia i Stoczni Szczecińskiej dyrektor Departamentu Nadzoru Właścicielskiego w MGMiŻŚ Maria Skubniewska określiła jako „zadowalającą”.
Nie są to wyniki rewelacyjne, ale jest to przemysł od lat - że tak powiem - zapóźniony i są to przedsiębiorstwa, które nie były rozwijane przez ostatnie lata, ale jesteśmy na tzw. ścieżce wzrostowej - powiedziała.
Jak wskazała, Stocznia Remontowa Gryfia „zwiększa swoje przychody”: w 2018 r. sięgnęły 155 mln zł.
W tej chwili za 6 miesięcy ma 75 mln zł przychodu - poinformowała Skubniewska.
Odnosząc się do sytuacji Stoczni Szczecińskiej wskazała, że ma ona „bardzo dobre wyniki”.
Przychody netto za 2018 r. zaudytowane na poziomie 39 mln 700 tys. zł, miała dodatni wynik na sprzedaży, zysk netto i miała również dodatnią EBITDĘ - mówiła Skubniewska.
Zaznaczyła, że stocznia ta wskazuje „trwałą rentowność” na podstawowej działalności.
Odnosząc się do sytuacji PGZ Stoczni Wojennej sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Marek Łapiński zaznaczył, że 2018 r. był pierwszym rokiem funkcjonowania tej stoczni w nowej strukturze własnościowej.
Dlatego główny wysiłek skupiono na wznowieniu uprawnień do działalności w dziedzinie obronności oraz wszystkich pochodnych związanych z przejęciem stoczni od syndyka masy upadłościowej - powiedział Łapiński.
O sytuacji stoczni remontowej Nauta w Gdyni prezes zarządu MS Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych Witold Wójcicki powiedział, że jest ona „trudna, z uwagi na jej realia biznesowe”.
Nie są prawdą publikacje prasowe, które zostały przekazane pod koniec ubiegłego tygodnia, dotyczące tego, że kontynuacja działalności stoczni jest zagrożona w jakikolwiek sposób. Sytuacja jest ciężka, trwają prace związane z badaniem sprawozdania finansowego spółki. Przedłużające się prace nas, jako zarządzających funduszem, zaniepokoiły. Jesteśmy w stałym kontakcie z audytorem - powiedział Wójcicki.
Dodał, że w ocenie audytora przedłużający się czas prac był związany z potrzebą oceny realizacji programu naprawczego, „który spółka wdrożyła i który realizuje”, wynikał także ze złożoności i różnorodności kontraktów.
Opinia o sprawozdaniu finansowym - jak poinformował Wójcicki - zostanie przedstawiona do 6 sierpnia.
Poseł Arkadiusz Marchewka (PO) pytał m.in. o projekt promu dla PŻB w ramach programu Batory, a także o koszty budowy i zdolność stoczni Gryfia do budowy jednostki.
Minister Gróbarczyk wyjaśnił, że „brakuje osób organizujących produkcję i projektantów”, co jest głównym powodem opóźnień w budowie promu.
Za dwa tygodnie przedstawimy koncepcję realizacji budowy promu w oparciu o program Batory z użyciem stoczni trójmiejskich. To zrozumiałe, że w realizację tak dużego projektu - a zakładamy, że w finalnym rozwiązaniu będzie to około 10 promów - będą musiały być zaangażowane wszystkie stocznie - powiedział Gróbarczyk.
SzSz(PAP)