Sarkozemu grozi odsiadka
Były prezydent Francji Nicolas Sarkozy stanie przed sądem za nielegalne finansowanie kampanii prezydenckiej w 2012 roku; Sąd Kasacyjny odrzucił jego wniosek o oddalenie sprawy nazwanej aferą Bygmaliona, która od 2014 roku przeszła już przez kilka instancji.
Tak zwana afera finansowa Bygmaliona koncentruje się na oskarżeniach partii Sarkozy’ego, która wówczas nosiła nazwę UMP (Unia na rzecz Ruchu Ludowego), a teraz Republikanie, o współpracę z zaprzyjaźnioną agencją public relations w celu ukrycia prawdziwych kosztów kampanii prezydenckiej w 2012 roku.
Prokuratorzy twierdzą, że firma Bygmalion umożliwiła wydanie w kampanii sumy dwukrotnie wyższej niż limit 22,5 mld euro wyznaczony przez prawo wyborcze.
Wysokość budżetu na kampanię regulowana jest przepisami, aby była ona równa dla kandydatów. Śledztwo, wszczęte w 2014 roku, wykazało istnienie rozbudowanego systemu fałszywych faktur. Niektórzy menedżerowie Bygmaliona przyznali się do oszustw księgowych.
Sarkozy został pokonany przez Francois Hollande’a, gdy w 2012 roku ubiegał się o drugą kadencję. Od tego czasu wobec niego prowadzonych jest szereg dochodzeń w sprawie domniemanej korupcji, oszustw, handlu wpływami i nieprawidłowości w finansowaniu kampanii.
Wtorkowe orzeczenie Sądu Kasacyjnego, który we Francji pełni funkcję sądu najwyższego, to przegrana Sarkozy’ego w ostatniej instancji. Zgodnie z francuskim prawem podejrzanemu oficjalnie nie stawia się zarzutów kryminalnych, jeśli sprawa nie zostanie skierowana do sądu, teraz jednak Sarkozy’ego czeka postępowanie karne.
Będzie drugim prezydentem Francji na ławie oskarżonych po zmarłym niedawno Jacques’u Chiracu, który po złożeniu urzędu został skazany w 2011 roku na dwa lata więzienia w zawieszeniu, gdy uznano go za winnego defraudacji środków publicznych.
SzSz(PAP)