Informacje

Tylko u nas : Jest chętny na przejęcie biznesu po Thomasie Cooku

Kamil Gieroba

Kamil Gieroba

Dziennikarz Gazety Bankowej i redaktor portalu wgospodarce.pl. W wolnym czasie pasjonat piłki nożnej i sportów walki.

  • Opublikowano: 9 października 2019, 14:37

    Aktualizacja: 9 października 2019, 14:39

  • Powiększ tekst

Hays Travel osiągnęło porozumienie z brytyjskim KPMG, które pozwoli im na przejęcie i przebrandowanie placówek po Thomasie Cooku. Dotyczy to 555 lokalizacji na terenie Wielkiej Brytanii.Oznacza to też uratowanie blisko 2500 miejsc pracy, bo inwestor chce przejąc także pracowników bankruta.

Hays Travel zależy, by rebrandingu placówek po Thomasie Cooku dokonać jak najszybciej. Cena transakcji nie została ogłoszona. Warto podkreślić, że Hays nie wykupiło placówek od samego Thomasa Cooka, a od ich administratorów. Określa się, że dzięki temu koszty były znacznie niższe.

Oprócz tego John i Irena Hays w wywiadach z mediami wyrazili gotowość do zatrudnienia osób, które pracowały w biurach Thomasa Cooka. Oznaczałoby to uratowanie blisko 2500 miejsc pracy.

Thomas Cook był bardzo lubianą marką i cenioną na światowym rynku turystycznym. Chcemy się opierać na dobrych rzeczach pozostawionych przez nich - skomentowała współwłaścicielka Hays Travel, Irena Hays.

Dzięki podpisaniu tej umowy wielkość Hays Travel może wzrosnąć nawet trzykrotnie. Do tej pory firma posiadała 190 punktów sprzedaży i zatrudniała 1900 osób. Deklarowała się jako największe niezależne biuro podróży w Wielkiej Brytanii. Siedzibę ma w Sunderlandzie, została założone w 1980 roku. W 2018 roku osiągnęła obroty w wysokości 379 mln funtów, osiągając przy tym zyski o wysokości 10 mln funtów.

Jak komentuje w rozmowie z portalem wGospodarce.pl, Michael Dembinski z Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej, biuro Thomas Cook bazowało na stacjonarnych punktach sprzedaży, z którego korzystali przede wszystkim ludzie starszego pokolenia niechętne zakupom w sieci.

To była główna przyczyna upadku Cooka - brak rozwiniętego kanału sprzedaży internetowej, oraz duża ilość placówek stacjonarnych, których utrzymanie generuje duże koszty - wyjaśnia Dembinski z  Brytyjsko-Polskiej Izby Handlowej.

I dodaje, oczywiście nie bez znaczenia dla biznesu są zawirowania wokół Brexitu i obawy wyjścia Wielkiej Brytanii z UE bez umowy.

Główne obawy wiążą się z osłabieniem funta, który mocno straci na sile nabywczej. Brytyjski biznes dotykają również co najmniej słabe prognozy gospodarki strefy euro na przyszły rok, wszystkie te przyczyny mają wpływ zarówno na bankructwo najstarszego biura podróży jak i na biznes prowadzony w Wielkiej Brytanii- tłumaczy Dembinski.

Thomas Cook we wrześniu ogłosiło bankructwo. Ich upadek groził stratą pracy przez 22 tys. osób na świecie.

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych