Atak w Niemczech: Żydzi chcą działań
Przewodniczący Światowego Kongresu Żydów (WJC) Ronald S. Lauder oświadczył w środę, po ataku na synagogę w Halle, w którym zginęły dwie osoby, że „potrzebne są czyny, a nie słowa” aby zapobiec w przyszłości podobnym atakom. Do ataku doszło w dniu żydowskiego święta Jom Kipur.
„Jest czymś odrażającym, że tego dnia - najświętszego w żydowskim kalendarzu - kiedy Żydzi przebywają w synagogach na całym świecie pogrążeni w modlitwach, dokonano przeciwko nim kolejnego ataku” - oświadczył Lauder.
„Napawa nas otuchą, że niemieckie służby bezpieczeństwa zareagowały na atak tak szybko” a atak spotkał się z powszechnym potępieniem, ale - jak powiedział - „potrzebujemy teraz czynów, a nie słów”.
Zdaniem przewodniczącego WJC „nadszedł czas aby wszystkie żydowskie miejsca modlitwy i miejsca zebrań miały wzmocnioną całodobową ochronę zapewnioną przez państwowe służby.”
Lauder podkreślił, że „musimy niezwłocznie utworzyć zjednoczony front przeciwko neonazistom i innym ekstremistycznym ugrupowaniom. Dodał, że „fakt, iż 75 lat po Holokauście w Niemczech wzrastają wpływy takich ugrupowań jest więcej niż wymowny”.
Atak potępił też przewodniczący Centralnej Rady Żydów (ZdJ) w Niemczech Josef Schuster.
Uzbrojony napastnik próbował wedrzeć się do synagogi w Halle w kraju związkowym Saksonia-Anhalt. Po nieudanej próbie sforsowania drzwi świątyni otworzył ogień do ludzi na ulicy. Dwie osoby poniosły śmierć, a dwie zostały ranne.
W czasie ataku w synagodze znajdowało się od 80 do 100 osób. Gdyby napastnikowi udało się dostać do środka budynku, najprawdopodobniej ofiar byłoby znacznie więcej.
Atak miał najprawdopodobniej podłoże antysemickie i skrajnie prawicowe.
PAP/ as/