Gorąca sytuacja w Iraku
Premier Iraku Adil Abd al-Mahdi zarządził w sobotę skierowanie elitarnych jednostek antyterrorystycznych do stłumienia antyrządowych protestów, które od niemal miesiąca wstrząsają tym krajem - poinformowały miejscowe służby bezpieczeństwa. Antyterroryści pojawili się na ulicach Bagdadu i w Nasiriji.
Mahdi nakazał użycie wszelkich możliwych środków do rozpędzenia demonstracji. Zgodnie z tą instrukcją w Nasiriji antyterroryści brutalnie stłumili sobotnie protesty, aresztując dziesiątki manifestantów.
W antyrządowych protestach w całym Iraku w sobotę zginęło 10 osób, w tym cztery w Bagdadzie. Cztery inne straciły życie w Nasiriji, a dwie w miejscowości Hilla. Policja znów użyła pocisków z gazem łzawiącym i kul gumowych. Niepokoje były kontynuacją piątkowych gwałtownych protestów, w których w całym Iraku zginęły co najmniej 52 osoby.
„Nasze protesty są pokojowe, mamy tylko flagi i butelki z wodą, ale policja wciąż traktuje nas brutalnie, strzela do nas gazem łzawiącym; czym na to zasłużyliśmy? Co zrobiliśmy? Zginęli młodzi mężczyźni, co oni złego zrobić?”.
Irakijczycy sprzeciwiają się korupcji rządzących, powszechnemu bezrobociu (bez pracy jest ok. 25 proc. młodych ludzi) i zastojowi w ważnych inwestycjach. Władze są oskarżane o korupcję blokującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i wojnie z dżihadystyczną organizacją Państwo Islamskie (IS). Część demonstrantów domaga się ustąpienia rządu premiera Adila Abd al-Mahdiego, który powstał jako gabinet technokratów.
Antyrządowe protesty w Iraku o podłożu gospodarczym rozpoczęły się na początku października. Policja rozprawiła się wówczas z manifestantami, używając ostrej amunicji i zabijając między 1 a 8 października 157 osób i raniąc ponad 6000. Zginęło wtedy także ośmiu członków sił bezpieczeństwa.
PAP/ as/