AKTUALIZACJA. Dziś strajk generalny we Francji
Wielu pracowników we Francji postanowiło zostać w domu w czwartek w obawie, że nie dojadą do pracy z powodu strajku generalnego pracowników m.in. sektora transportowego. Akcja protestacyjna sprawiła, że na drogi wyjechało mniej samochodów w regionie Ile-de-France.
Około godz. 7 rano w regionie tym zanotowano w sumie 130 km korków, a godzinę później - 90 km w porównaniu z ok. 250 km korków, które występują tu w zwykły dzień. Duża część pracowników pozostała w domach, korzystając z możliwości wykonywania telepracy; wielu Francuzów wzięło od czwartku urlopy.
Od rana media podają komunikaty o „poważnych utrudnianiach” w ruchu lub o ustaniu ruchu pociągów i metra na wielu trasach. Agencja AP wskazała, że zamknięcie w Paryżu metra zwielokrotniło poranne korki we francuskiej stolicy.
Od czwartkowego poranka funkcjonuje zaledwie 3 proc. lokalnych połączeń kolejowych, od 10 do 20 proc. pociągów międzymiastowych i połowa pociągów Eurostar.
Związki zawodowe sektora transportowego, edukacji, linii lotniczych Air France, a także strażacy, śmieciarze, adwokaci, a nawet policjanci wydziałów śledczych zrealizowali swoje zapowiedzi i przyłączyli się do strajku generalnego przeciwko reformie emerytalnej zaproponowanej przez rząd prezydenta Emmanuela Macrona.
Czytaj także:Macron prowadzi Francję ku przepaści
Linie Air France odwołały 30 proc. połączeń, ponad 250 lotów odwołały linie Easyjet. Na części dróg i autostrad (A21 oraz A1) ruch samochodowy jest utrudniony z powodu „akcji ślimak”, polegającej na powolnym poruszaniu się.
Związki zawodowe policjantów informują o zamknięciu części komisariatów; do akcji protestacyjnej z mocy prawa nie mogą przyłączyć się oddziały prewencji francuskiej policji. Prefektura poinformowała o mobilizacji 6 tys. policjantów i żandarmów w regionie paryskim z powodu spodziewanych demonstracji z udziałem ruchów tzw. Black Blok popierających użycie przemocy wobec służb bezpieczeństwa.
Jednak 68 proc. Francuzów uważa, że czwartkowy strajk przeciwko reformie emerytalnej jest „uzasadniony” - wynika z najnowszego sondażu Odoxa-Dentsu Consulting dla dziennika „Le Figaro” i telewizji France Info. Mimo licznych utrudnień, jak konieczność opieki nad dziećmi w dniu pracy, Francuzi zdecydowanie popierają strajki. Od października wzrost poparcia dla nich wyniósł o 10 pkt. proc.
W regionie Paryża 78 proc. szkół i przedszkoli ogłosiło strajk, w pozostałych regionach Francji - 55 proc. takich placówek.
Strajkujący pracownicy transportu paryskiego RATP skoncentrowali się na informowaniu pasażerów o akcji strajkowej z pomocą 600 wolontariuszy w zielonych kamizelkach. Ponad 1000 pracowników kolei SNCF założyło czerwone kamizelki, aby informować o utrudnieniach w ruchu, głównie zdezorientowanych cudzoziemców.
Aplikacje mobilne, oferujące przejazdy prywatnymi samochodami, zachęcają do korzystania z ich usług, ale odnotowują od rana niewielki wzrost zainteresowania ze strony klientów.
Część francuskich pracowników zapowiada, że przesiądzie się od czwartku na rowery. Politycy zachęcają do wspólnych podróży samochodem. W wielu miastach Francji w czwartek rano odnotowano zdecydowanie mniejsze korki niż zwykle o tej samej porze.
W całej Francji zaplanowano na czwartek ponad 250 manifestacji związkowych.
Czytaj też:Strajk generalny. Kłopot Macrona - Francja stanie 5 grdunia
(PAP), DS