Szef NIK dostęp do tajnych danych ma i już!
Dostęp do informacji niejawnych osób piastujących najwyższe stanowiska w państwie, m.in. prezesa NIK, wynika z mocy prawa, a nie uzyskanego poświadczenia bezpieczeństwa - podała we wtorek w komunikacie przesłanym Najwyższa Izba Kontroli. Jest to reakcja na informację o wszczęciu przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego postępowania sprawdzającego wobec Mariana Banasia.
2 grudnia rozpoczęło się postępowanie sprawdzające ABW dotyczące Mariana Banasia. Chodzi o poświadczenie bezpieczeństwa dostępu do informacji niejawnych.
We wtorkowym komunikacie NIK napisano, że zgodnie z art. 34 ust. 10 pkt 7 ustawy o ochronie informacji niejawnych wobec prezesa Najwyższej Izby Kontroli nie przeprowadza się postępowania sprawdzającego.
„Artykuł ten wyraźnie wskazuje, że dostęp do informacji niejawnych osób piastujących najwyższe stanowiska w państwie, czyli Prezydenta RP, Marszałka Sejmu i Senatu, Prezesa Rady Ministrów oraz Prezesa NIK wynika z mocy prawa, a nie na podstawie uzyskanego poświadczenia bezpieczeństwa, które jest wynikiem postępowania sprawdzającego”.
Tym samym - jak podkreślono - ustawodawca zagwarantował ustrojową niezależność najwyższych osób w państwie w zakresie dostępu do informacji niejawnych, poprzez uniezależnienie ich od czynności prowadzonych przez krajową władzę bezpieczeństwa, czyli ABW.
NIK zwraca uwagę, że poprzedni prezesi Izby korzystali z dostępu do informacji niejawnych, w tym do klauzuli ściśle tajne, nawet po wygaśnięciu ważności poświadczeń bezpieczeństwa, uzyskanych przed pełnieniem funkcji prezesa NIK z mocy przysługującego im prawa.
PAP/ as/