Informacje

Fot.Archiwum
Fot.Archiwum

Dla 84% polskich firm dotychczasowe deregulacje rządu niewiele zmieniły. Przedsiębiorcy wybrali 7 absurdów prawnych

zz zz

  • Opublikowano: 3 października 2013, 17:01

  • Powiększ tekst

64 proc. przedsiębiorców doświadczyło na własnej skórze działanie absurdalnych przepisów polskiego prawa, a 84 proc. firm uważa, że wprowadzone dotychczas deregulacje niewiele wniosły poprawy do ich działania.

Jak pokazała ankieta przeprowadzona na 3 tys. polskich przedsiębiorców, w odczuciu 84 proc. pytanych zmiany deregulacyjne wprowadzone w ciągu ostatniego roku niewiele wniosły w usprawnienie działalności firm. Aż 67 proc. przedsiębiorców nie zauważyło pozytywnych zmian, wynikających z kilkuletniej historii ustaw deregulacyjnych. Za to 64 proc. badanych potwierdza, że doświadczają na co dzień absurdów prawnych, utrudniających sprawne funkcjonowanie ich firm. Wciąż najwięcej problemów przysparzają polskim przedsiębiorcom przepisy prawa podatkowego, 42 proc. badanych wskazało właśnie te ustawy, jako najbardziej uciążliwe. Dla 16 proc. najbardziej absurdalne są przepisy związane z prawem pracy, dla kolejnych 13 proc. prawo dotyczące ochrony środowiska.

- Trwająca od wielu lat dyskusja na temat deregulacji polskiego prawa zaczyna powoli przynosić wymierne efekty, jednak dla przedsiębiorców to wciąż za mało, aby efektywnie i sprawnie prowadzić biznes

– mówi prezes Rzetelnej Firmy Waldemar Sokołowski.

– Od lat jesteśmy blisko przedsiębiorców i ich problemów. Wiemy, że ogromna większość firm w swojej codziennej działalności nie zauważa zmian legislacyjnych. Za to wciąż napotyka absurdalne przepisy prawne, które generują koszty, zabierają czas i zasoby, a tym samym zmniejszają wydajność przedsiębiorstw. Poprzez Kongres Rzetelnych Firm co roku przypominamy administracji państwowej o problemach przedsiębiorców i w ich imieniu forsujemy pozytywne zmiany w prawie gospodarczym Zwracamy uwagę na najbardziej palące problemy, składając na ręce przedstawicieli administracji państwowej „7 grzechów głównych polskiej administracji”

– dodaje.


W tym roku na liście najbardziej absurdalnych przepisów znalazły się:

1. Pozapłacowe koszty pracy: jeden z najwyższych udziałów kosztów pozapłacowych w wynagrodzeniu.
Uzasadnienie: Polska ma jedne z najwyższych kosztów pracy w Europie Środkowo-Wschodniej. Od 2008 roku wzrosły o ponad 12 proc. Ostatnio koszty pracy w Polsce wzrosły całkiem niedawno - 1 stycznia 2013 roku po podwyżce minimalnej pensji z 1500 na 1600 zł brutto. Firmy, choć anonimowo, przyznają, że z powodów wysokiego opodatkowania pracy często stosują taką metodę: oficjalnie płacą zatrudnionemu najniższą krajową, a resztę dają mu do ręki. Nieoficjalnie szacuje się, że szara strefa to jedna trzecia polskiego PKB.

2. Art. 87 ustawy o podatku od towarów i usług – 60 i 180 dniowy termin zwrotu podatku VAT.
Uzasadnienie: Podstawowy termin zwrotu VAT to 60 dni, w praktyce jednak w większości przypadków termin wynosi 180 dni. Już termin 60 dniowy został uznany w obrocie handlowym za zbyt długi.

3. Brak przepisu nakładającego na sąd obowiązek podjęcia czynności procesowych w określonym terminie.
Uzasadnienie: Nieliczne istniejące przepisy dotyczące czasu oczekiwania na rozpoczęcie postępowania, na kolejne rozprawy oraz na wyrok i zakończenie postępowania sądowego mają wyłącznie charakter instrukcyjny, tzn. nie rodzą żadnych ujemnych skutków dla sędziego prowadzącego postępowanie (teoretycznie konsekwencje dyscyplinarne, w praktyce nic). Przykładem jest 30-dniowy termin na sporządzenie uzasadnienia wyroku, art. 329 KPC (w praktyce często czas oczekiwania wynosi 3-4 miesiące) lub ogólne stwierdzenie "bez zbędnej zwłoki".

4. Orzekanie przez sądy o przywróceniu pracownika do pracy. Uzasadnienie: Takie rozwiązanie przynosi negatywne skutki dla obu stron, w większości przypadków zarówno pracodawca, jak i przywrócony pracownik znajdują się w kłopotliwej, często absurdalnej sytuacji.

5. Przepisy nakładają na pracodawcę obowiązek archiwizacji i przechowywania (w formie tradycyjnych teczek) dokumentacji pracowniczej w szczegółowo określonych warunkach, przez okres 50 lat.
Uzasadnienie: Spełnienie tego obowiązku pociąga za sobą wysokie koszty i utrudnienia lokalowe, natomiast niedopełnienie go może powodować sankcję w postaci grzywny w wysokości od 1.000 do 30.000 zł.

6. Obowiązek stosowania kasy fiskalnej już od 20 tys. zł rocznego obrotu.
Uzasadnienie: Od 1 marca 2013 r. kwota rocznego obrotu (z tytułu sprzedaży na rzecz osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej i rolników ryczałtowych), przy której istnieje obowiązek stosowania kasy fiskalnej, została zmniejszona z 40 tys. zł do 20 tys. zł. Jest to absurdalny przepis uderzający w drobnych lub okazjonalnych przedsiębiorców, wymagający kosztów i zasobów nieadekwatnych do zysku.

7. Przepisy związane z tzw. ustawą śmieciową.
Uzasadnienie: Minimalną objętość pojemników na odpady odgórnie określa rada gminy. Co prawda przedsiębiorcy mogą dostosować pojemność pojemników do indywidualnych potrzeb, ale zarazem obowiązują ich normatywy określone w regulaminie gminy. W praktyce narzuca to każdemu przedsiębiorcy taką samą ilość śmieci, za którą ma zapłacić. Gmina narzuca również odgórnie stawki za wywóz śmieci, więc stawki w sąsiadujących gminach w praktyce różnią się nawet o kilkaset procent.

Jak pokazało badanie Rzetelnej Firmy, poważnym problemem dla przedsiębiorców jest również brak odczuwalnego wsparcia ze strony władz lokalnych. Aż 90 proc. firm przyznaje, że nie zdarzyło im się nigdy otrzymać od władz lokalnych wsparcia związanego z rozwojem i działalnością przedsiębiorstwa.

Jas

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych