Informacje

Do niedzielnego ataku na Camp Simba doszło w rok po krwawym zamachu na hotel Dusit w Nairobi, w którym zginęło 21 osób  / autor:  	PAP/EPA/Staff Sgt. LEXIE WEST HANDOUT
Do niedzielnego ataku na Camp Simba doszło w rok po krwawym zamachu na hotel Dusit w Nairobi, w którym zginęło 21 osób / autor: PAP/EPA/Staff Sgt. LEXIE WEST HANDOUT

Turyści powinni teraz wystrzegać się wakacji w Kenii

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 5 stycznia 2020, 15:34

    Aktualizacja: 5 stycznia 2020, 16:08

  • Powiększ tekst

Bojownicy z somalijskiej partyzantki Al-Szabab podjęli w niedzielę o świcie próbę ataku na bazę wojskową na wyspie Lamu w południowo-wschodniej Kenii. Baza Camp Simba jest używana jest przez siły kenijskie i amerykańskie. Atak został odparty - twierdzą władze.

Aktualnie prowadzona jest akcja sił bezpieczeństwa mająca całkowicie wyeliminować zagrożenia - wyjaśnił w wypowiedzi dla AFP przedstawiciel władz lokalnych, Irungu Maczaria.

Zaatakowano lądowisko Manda w Lamu, które przylega do bazy wojskowej używanej zarówno przez armię kenijską, jak i międzynarodowe siły zbrojne, w tym amerykańskie - powiedział reporterowi agencji Reutera szef bazy.

Podkreślił, że islamscy bojowcy próbowali się przedrzeć na teren jednostki od strony pasa startowego.

Czytaj także:Media: Trump jest o krok od wojny z Iranem

Zgoła inaczej przedstawiła przebieg wydarzeń powiązana z Al-Kaidą organizacja Al-Szabab w swym niedzielnym komunikacie. Islamiści z Somalii twierdzą, że ataku dokonała grupa mudżahedinów z Brygady Męczenników, która „zaatakowała o świcie bazę Camp Simba, gdzie stacjonują setki żołnierzy amerykańskich. Baza ta służy jako miejsce wypadowe w atakach USA na cele w regionie w ramach prowadzonej przez USA antyislamskiej krucjaty”.

Z cytowanego przez AFP fragmentu komunikatu dżihadystów wynika, że Al-Szabab wciąż kontroluje niewielki fragment zaatakowanej w niedzielę bazy. Wśród rannych mieliby być żołnierze kenijscy i amerykańscy. W podsumowaniu komunikatu zaznaczono, że atak na bazę w Kenii jest elementem szerszej kampanii, której celem jest „niedopuszczenie do tego, by Al-Kuds (Jerozolima) uległa judaizacji”.

Camp Simba znajduje się w pobliżu zabytkowego miasta Lamu w południowo-wschodniej Kenii. Baza jest usytuowana na wyspie będącej częścią archipelagu Lamu na Oceanie Indyjskim u wybrzeży Kenii.

Do niedzielnego ataku na Camp Simba doszło w rok po krwawym zamachu na hotel Dusit w Nairobi, w którym zginęło 21 osób.

Operująca w Somalii islamistyczna organizacja Al-Szabab często przeprowadza zamachy na członków sił bezpieczeństwa i wojskowych w Kenii, co według jej oświadczeń jest odwetem za zaangażowanie militarne tego kraju w Somalii.

Najkrwawszym zamachem w ostatnich latach, którego autorstwo przypisuje się właśnie grupie Al-Szabab, był przeprowadzony w 2015 r. atak na kampus uniwersytecki w Garissie, w którym zginęło ponad 150 osób. Jak twierdzili ekstremiści z Somalii, atak był odwetem za wysłanie w tym samym roku przez Kenię wojsk do Somalii w ramach sił pokojowych Unii Afrykańskiej.

Wojska kenijskie początkowo weszły do południowej Somalii, by utworzyć strefę buforową mającą zapobiegać przedostawaniu się dżihadystów do Kenii, a obecnie wchodzą w skład sił pokojowych Unii Afrykańskiej operujących w Somalii.

SzSz(PAP)

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych