Informacje

autor: Andzrej Skwarczyński/Fratria
autor: Andzrej Skwarczyński/Fratria

Wysoka cena za odpady

SK

  • Opublikowano: 27 stycznia 2020, 13:09

    Aktualizacja: 27 stycznia 2020, 13:10

  • Powiększ tekst

Zjawisko produkcji potężnej ilości odpadów, rozpowszechniony model konsumpcji, w którym jedne rzeczy są błyskawicznie zastępowane kolejnymi, choć wcale nie straciły swojej funkcji użytkowej, tworzą taki styl życia, w którym nadmiar dóbr staje się cywilizacyjnym balastem.

Kreowane mody rozprzestrzeniają się błyskawicznie, tworząc gigantyczny popyt na nowe produkty. Rzeczy nie są naprawianie ani wykorzystywane do maksimum swoich możliwości, lecz zastępowane przez inne. Krótki cykl życia produktu – pod względem technicznym, ale i kulturowym – to zmora naszych czasów. Gospodarka o obiegu zamkniętym, w której odpady są wykorzystywane jako surowce do produkcji kolejnych przedmiotów, staje się koniecznością w państwach o wysokim poziomie konsumpcji, żyjących w dobrobycie lub do niego aspirujących.

Część strategii

Jak Polska sobie radzi z recyklingiem odpadów? W debacie „Gospodarka obiegu zamkniętego w polskim modelu państwa dobrobytu” wzięli udział przedstawiciele rynku, organizacji branżowych i społecznych, a także administracji rządowej.

W dziedzinie recyklingu Polska ma na swoim koncie spore osiągnięcia. Według Krzysztofa Gruszczyńskiego, prezesa ALBA Group, jednego ze światowych liderów branży gospodarki odpadami i recyklingu, Polska przyjęła w ciągu ostatnich dwóch lat pakiet ustaw odpadowych, który przyczynił się do uszczelnienia systemu.

Najważniejsze to wprowadzenie bazy danych odpadów (BDO). To rewelacyjny instrument, pozwalający na kontrolowanie strumienia ich przepływu. Krokiem w dobrym kierunku jest także nowelizacja ustawy znoszącej regionalizację, wprowadzenie wymogów profesjonalizacji instalacji segregujących odpady – mówił Krzysztof Gruszczyński.

Według dr Anny Sapoty, wiceprezes ds. organizacyjnych i prawnych w CP Recycling Organizacja Odzysku Opakowań, będącej częścią Grupy CANPACK (głównym obszarem działalności firmy jest sieć punktów skupu zużytych puszek aluminiowych, a Grupy – produkcja opakowań metalowych i butelek szklanych), pozytywna jest sama popularyzacja gospodarki obiegu zamkniętego.

Zaczynamy widzieć wszystkie jej aspekty. Gospodarka obiegu zamkniętego to nie tylko odpady, to również specyficzny sposób myślenia o produkcji i o całej gospodarce – powiedziała Anna Sapota.

Przyjęcie kluczowych ustaw i zbudowanie szerokiego forum do dyskusji to nie wszystko. Gospodarka obiegu zamkniętego została wpisana do kluczowego dokumentu rządowego, jakim jest Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju.

Sławomir Mazurek, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu [gdy odbywała się debata, wiceminister pełnił swoją funkcję; został odwołany ze stanowiska 8 stycznia 2020 r. – red.], mówił, że mamy szanse na wielkie oszczędności, ponieważ gospodarka obiegu zamkniętego to system gospodarki efektywnej, która nie marnuje zasobów. Dzięki niej rośnie szansa na zwiększenie konkurencyjności polskiej gospodarki.

Zmienia się kierunek

Gospodarka obiegu zamkniętego jest już światowym standardem, na którego realizację największe instytucje globalne przeznaczają coraz więcej funduszy. Kamil Wyszkowski, przedstawiciel i prezes Rady UN Global Compact Network Poland – Inicjatywy Sekretarza Generalnego ONZ Global Compact, skupiającej biznes współdziałający z ONZ, przypomniał, że w europejskim programie „Zielony ład” zwiększono środki z 5 do 100 mld euro. Wielkie przesunięcia budżetów dokonują się w instytucjach finansowych.

26 września 2019 r. odbyło się w Nowym Jorku spotkanie tzw. grupy bankowej, która postanowiła, że Europejski Bank Inwestycyjny, grupa Banku Światowego, inne banki rozwoju oraz największe banki komercyjne przesuną kapitał z gospodarki wysokoemisyjnej na zero- i niskoemisyjną.

EBI zdecydował o przekierowaniu środków, sięgających 1  tryliona euro, w latach 2020–2030. W konsekwencji pojawią się też środki w ramach nowego, negocjowanego budżetu UE na lata 2021–2027 – mówił Kamil Wyszkowski.

To, co dzieje się na świecie, ma ogromny wpływ na gospodarkę odpadami w Polsce. Leszek Pieszczek, członek zarządu Remondis, firmy zajmującej się m.in. zbiórką odpadów i ich sortowaniem, przypomniał, że odpady przemieszczają się w obrębie Unii. Co w takim razie stanie się po opuszczeniu UE przez Wielką Brytanię? Brytyjczycy nie mają wystarczających mocy do spalenia swoich odpadów komunalnych i eksportują je za granicę, np. do Skandynawii. – Wszystko to łączy się ze sobą, zarówno problemy krajowe, jak i brexit czy zmiany w polityce odpadowej Chin – mówił Leszek Pieszczek.

Będziemy musieli wykorzystywać surowce, które ponownie wprowadzimy do obiegu. A tymczasem w Europie brakuje mocy przerobowych. Nie możemy liczyć na rynki azjatyckie, które są chimeryczne, nieodporne na politykę. Musimy sami zadbać o to, żeby odpowiednia odpadów ilość zebrana selektywnie mogła być przetwarzana w Europie – powiedział.

Zamach na wolność osobistą?

Ludzie nie rozumieją procesu zarządzania strumieniem odpadów i myślą, że nie ma sensu segregować, bo śmieci i tak się mieszają. A tak nie jest. Potrzebna jest edukacja – mówił Kamil Wyszkowski. – Są osoby, które bardzo dobrze rozumieją sens segregacji, ale są i takie, dla których obowiązek segregowania na pięć koszy to zamach na ich wolność osobistą – mówiła Anna Sapota. – My, jako producenci puszek aluminiowych i stalowych, uczymy o tym, czym jest metal, jakie ma właściwości, że jest materiałem permanentnym i może być poddany recyklingowi nieskończenie wiele razy – powiedziała.

Według Krzysztofa Gruszczyńskiego konsumenci coraz lepiej sobie radzą z segregacją odpadów. – W skali regionalnej następuje radykalna zmiana świadomości, zwiększa się skala selektywnej zbiórki. Polepsza się jakość selekcji – mówił.

Kluczowe jest to, by odpady miały wartość, by ludzie dostrzegli sens segregacji – powiedział Sławomir Mazurek. Wiceminister zwrócił uwagę, że dzisiaj UE podejmuje próbę zmiany modeli konsumpcyjnych.

Gospodarka obiegu zamkniętego będzie tego wymagała. Jest to również wyzwanie dla przedsiębiorców, którzy powinni dostrzec szanse, jakie stwarza potencjał innowacji w tym obszarze.

Lepiej się nie kłócić

Sławomir Mazurek apelował o ponadpolityczny konsens w kwestiach dotyczących gospodarki odpadami.

Ostatnio w związku z podwyżkami cen za odbiór odpadów zamiast poszukiwać rozwiązań, szuka się winnego w taki sposób, by było to politycznie wygodne. Tak niestety dzieje się w niektórych miastach – mówił. Przypomniał, że polityka UE zmierza w kierunku oszczędności materiałowej i recyklingu. Oczywiście zawsze pozostanie frakcja resztkowa, która do recyklingu się nie nadaje i którą trzeba przekształcić termicznie. Tymczasem kilka lat temu Warszawa wycofała się z unijnego finansowania rozbudowy spalarni.

Dzisiaj środków europejskich na spalanie odpadów już nie będzie. Tym bardziej trzeba położyć nacisk na przeciwdziałanie powstawaniu odpadów, na właściwe ich zagospodarowywanie – mówił wiceminister Mazurek. Przypomniał, że niedawno znowelizowana ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminie daje samorządom możliwość sprzedaży selektywnie zebranych odpadów jako surowców do recyklingu, a pozyskane środki przeznaczyć na obniżenie opłat pobieranych od mieszkańców. Możliwe jest również obniżenie mieszkańcom opłaty za korzystanie z domowych kompostowników.

Zdaniem Krzysztofa Gruszczyńskiego istnieje potencjał do obniżenia opłat.

Wystarczyło wprowadzenie bazy danych odpadów, by – jeśli chodzi o papier i plastik – w ciągu roku kilkukrotnie wzrosła wartość dokumentów potwierdzających recykling (DPR), na niektórych frakcjach nawet 10-krotnie. Wprowadzenie elektronicznej kontroli strumienia od 1 stycznia 2020 r. spowoduje, że wartość dokumentów potwierdzających recykling znowu wzrośnie, a to pozwoli obniżyć koszty i tym samym zaproponować gminom lepszą cenę – mówił.

Obowiązki producentów

Według Krzysztofa Baczyńskiego, kierownika ds. regulacji w Coca-Cola HBC Polska, gospodarka w obiegu zamkniętym powinna służyć przede wszystkim producentom, bo to oni decydują o wykorzystaniu surowców wtórnych i to oni przywracają je do obiegu.

To producenci są w naturalny sposób zainteresowani sprawnym jej działaniem i to oni powinni mieć decydujący głos w tej sprawie, przynajmniej jeżeli chodzi o rozszerzoną odpowiedzialność producenta (ROP), która jest jednym z mechanizmów gospodarki obiegu zamkniętego – twierdził Krzysztof Baczyński.

ROP określona jest w unijnej dyrektywie i oznacza strategię ochrony środowiska, w ramach której odpowiedzialność producenta za produkt zostaje przedłużona do końca cyklu życia produktu.

Czego uczy nas doświadczenie innych krajów, w których działają już okrzepłe systemy rozszerzonej odpowiedzialności producenta, a także systemy depozytowe (kaucyjne)? Różnica między oboma systemami jest taka, że ROP jest obowiązkiem zapisanym w dyrektywie i musi zostać wdrożona, natomiast system kaucyjny może zostać wprowadzony, jeśli okaże się to konieczne. Został on wskazany jako jedno z narzędzi umożliwiających osiągnięcie odpowiedniego poziomu zbiórki i recyklingu plastikowych opakowań po napojach.

W tych krajach, gdzie wprowadzający produkty na rynek zarządzają systemem rozszerzonej odpowiedzialności producenta, w tym systemem kaucyjnym, jest on najbardziej przyjazny konsumentom, przejrzysty i efektywny. Państwo zadziałało tam w prosty sposób: to jest wasz obowiązek, zaproponujcie rozwiązania, my stworzymy takie warunki prawne, by nie było pasażerów na gapę, bo to największe zagrożenie dla gospodarki odpadami – mówił Krzysztof Baczyński. – Pozwólcie nam zrealizować ten nasz obowiązek.

Kamil Wyszkowski apelował, by korzystać z przykładów firm, które już wprowadziły w życie cele redukcyjne. – W ONZ Global Compact jest ponad 10 tys. firm, w tym największe korporacje. Można je nie tylko dopytać, jak to się udało osiągnąć, ile to kosztowało i jak trzeba było poprzestawiać linie produkcyjne, ale też jak udało się utrzymać pozycję rynkową, a nawet ją wzmocnić – mówił. Według niego polski biznes jest mało aktywny w tej dziedzinie. – Może się okazać, że firmy, które zaśpią i przegapią trend, wypadną za burtę – powiedział.

Nie problemy, tylko rozwiązania

Produkcja żywności, po branży energetycznej i transportowej, jest trzecią siłą, która ma największy wpływ na środowisko naturalne, co zapewnia jej szczególną pozycję w gospodarce obiegu zamkniętego. Jednak branża ta musi przykładać szczególną wagę do bezpieczeństwa produktu. – Jest to powiązane bezpośrednio z opakowaniami – mówił Andrzej Gantner, wiceprezes i dyrektor generalny Związku Pracodawców Polska Federacja Producentów Żywności.

Wszelkie pomysły związane z opakowaniami trzeba konsultować z branżą spożywczą, by część produktów żywnościowych nie wypadła z rynku, co byłoby niedobre dla gospodarki, albo gdyby znacząco obniżono terminy przydatności do spożycia, co z kolei może oznaczać znaczące zwiększenie ilości marnowanej żywności i pogorszenie bezpieczeństwa i jakości produktów, w konsekwencji poważne straty dla polskiej gospodarki żywnościowej – powiedział.

Producenci doskonale wiedzą, że zmiany związane z gospodarką obiegu zamkniętego będą wymagały dodatkowych nakładów. – Wielu z nich już rozpoczęło ten proces. Wszyscy rozumieją, że nie ma odwrotu od gospodarki w obiegu zamkniętym zarówno ze względu na odpowiedzialność wobec konsumentów jak i ochrony zasobów naturalnych naszej planety. Jesteśmy częścią rozwiązania, a nie częścią problemu. Musimy mieć jednak możliwość ścisłej kontroli nad nowym systemem.

Jesteśmy za wypracowaniem takiego rozwiązania, by z jednej strony spełnić wszystkie wymagania środowiskowe, jakie nakłada na nas Unia Europejska, a z drugiej mieć zapewniony dostęp do recyklatu oraz kontrolę kosztów systemu w celu zapewnienia konkurencyjności naszych przedsiębiorstw. Jeśli tego nie zrobimy, czekają nas poważne problemy, szczególnie że 30 proc. naszej produkcji żywności trafia na eksport na te rynki, dla których normy unijne mają olbrzymie znaczenie – mówił Andrzej Gantner.

Kaucje już za chwilę

W połowie tego roku ma się pojawić propozycja ustawowa dotycząca wprowadzenia w Polsce systemu kaucyjnego. Co o nim sądzą producenci, jak ocenia go rynek? Według Anny Sapoty system kaucyjny powinien być częścią rozszerzonej odpowiedzialności producenta.

Dlatego powinniśmy najpierw ustalić, jakimi zasadami ona ma się rządzić, oraz sprawdzić, które z istniejących rozwiązań można wykorzystać przy tworzeniu takiego systemu. Przykładem dobrego rozwiązania może być istniejąca już komercyjna sieć punktów skupu surowców wtórnych, która zapewnia wysokie poziomy recyklingu – w przypadku puszki aluminiowej jest to już ponad 80 proc. Dobrze zaprojektowany system może zmniejszać koszty rozszerzonej odpowiedzialności producenta. Ponadto, projektując system kaucyjny dla Polski, powinniśmy pomyśleć o nowoczesnych i dopasowanych do różnych typów konsumpcji rozwiązań dotyczących kaucji (np. wykorzystanie aplikacji mobilnych). Mocno opowiedział się za tym Leszek Pieszczek.

Dla nas system kaucyjny jest uzupełnieniem istniejącego systemu selektywnej zbiórki odpadów. Andrzej Gantner apelował, by nie kopiować mechanicznie modeli funkcjonujących w innych krajach. – U nas mamy dużo małych tradycyjnych polskich sklepów, system powinien być wielowejściowy, oparty nie tylko na dużych marketach. Najgorszą sytuacją byłoby, gdyby nowy system pogorszył i tak trudną sytuację polskiego tradycyjnego handlu.

Według Krzysztofa Baczyńskiego celem utworzenia systemu depozytowego jest pozyskanie czystego surowca, który może być powtórnie przetworzony w nowe opakowanie. – System depozytowy został wymyślony po to, by uzyskać odpad, który nie miał wcześniej kontaktu z innym odpadem. Jest to dla nas kluczowe jako producentów. Dla nas korzyścią jest możliwość dostępu do surowca wtórnego spełniającego określone reżimy czystości – mówił. Sławomir Mazurek podkreślał, że trwają pracę nad stworzeniem systemu kaucyjnego. – Zależy nam na jego efektywności. Oceniamy cały proces, także logistykę. Brany jest pod uwagę model, który uwzględnia wykorzystanie urządzeń odbierających opakowania, ale też wykorzystujący zwrot opakowań w punkcie skupu i w sklepie – mówił Sławomir Mazurek.

Bariery do pokonania

Dużo udało się już zrobić, jednak przed branżą zajmującą się recyklingiem stoi jeszcze wiele wyzwań. Według Krzysztofa Gruszczyńskiego brakuje nam nowoczesnych sortowni plastiku.

Stabilne prawo już mamy, potrzebujemy jeszcze rozszerzonej odpowiedzialności producenta, który zmotywuje uczestników systemu do inwestycji w te instalacje. Poza tym, żeby uniknąć składowania odpadów, będziemy potrzebowali w Polsce do 15 instalacji termicznych. Ponieważ będą produkowały energię, przyczynią się do spadku jej cen. Potrzebujemy też instalacji do fermentacji, które również będą produkować energię i spowodują znaczny spadek liczby odpadów zmieszanych – mówił Krzysztof Gruszczyński.

Leszek Pieszczek uważa, że przyczyną wielu barier inwestycyjnych są przewlekłe postępowania administracyjne na poziomie marszałków, związane z uzyskiwaniem pozwoleń zintegrowanych.

Krzysztof Baczyński twierdzi, że moce recyklingowe w Polsce w perspektywie do 2025 r. nie będą w stanie zrealizować unijnych poziomów, w szczególności w zakresie recyklingu PET, który musi być ponownie wykorzystywany przez branżę napojową.

W ciągu najbliższych czterech lat musimy co najmniej podwoić te moce. Jeżeli tego nie zrobimy, będziemy mieli ogromną zbiórkę odpadów, bez możliwości ich odpowiedniego przetworzenia – mówił Krzysztof Baczyński. Andrzej Gantner przyznał, że teraz jest ostatni moment, by uruchomić specjalne systemy wsparcia dla prośrodowiskowych inwestycji. – Stoimy przed olbrzymim wyzwaniem związanym chociażby z koniecznością kosztownych modyfikacji obecnych linii produkcyjnych, inwestycjami w całkowicie nowe innowacyjne opakowania i technologie. Potrzebujemy nowych rozwiązań prawnych, które nie zostawią przedsiębiorców samych z tym problemem i wesprą nowe inwestycje – dodał. Według niego może warto powiązać inwestycje w instalacje z dodatkowymi ulgami dla np. konsorcjów producentów lub ich związków.

Może warto stworzyć zachęty, aby producenci żywności lub ich związki inwestowali w tego typu instalacje. To, że ktoś produkuje napoje, nie znaczy że nie może zainwestować w instalacje zapewniające dostęp do recyklatu. To lepsze rozwiązanie niż skazywanie polskich przedsiębiorców na import z innych krajów – mówił Andrzej Gantner.

UE będzie dążyła do neutralności klimatycznej. – Jest to megatrend, który zmieni rzeczywistość w Europie – mówił Sławomir Mazurek. – Pociąg po prostu już ruszył – mówił Kamil Wyszkowski.

Oprac. SK

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych