Wracasz z Wuhan? Trafisz na oddział zakaźny
Polacy wracający, zorganizowanym przez państwo polskie, transportem z miasta Wuhan w Chinach trafią do szpitali na oddziały zakaźne na obserwacje. Od każdej osoby zostaną pobrane próbki do badań diagnostycznych pod kątem obecności koronawirusa - przekazał rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz.
Podał, że podróżni, którzy byli w chińskim Wuhan, gdzie panuje nowy koronawirus, trafią w ciągu najbliższych dwóch dni do Francji, a stamtąd do Polski.
„W Polsce zostaną skierowani na obserwację na oddziały zakaźne, gdzie pobrane zostaną od nich próbki do badań w kierunku nowego koronawirusa. Opuszczą szpital, jak będziemy mieli pewność, że nie są zarażeni koronawirusem” - podał rzecznik MZ.
CZYTAJ TEŻ: Nagrania i tak wypływają z Chin. Ludzie padają jak muchy
Wirus z Wuhanu, stolicy prowincji Hubei w środkowych Chinach, wywołuje zapalenie płuc, które może być śmiertelne. Chińska komisja zdrowia poinformowała w sobotę w Pekinie, że w wyniku zarażenia koronawirusem zmarło co najmniej 259 osób, a liczba zakażonych wzrosła do 11 791.
Wirus przedostał się do wszystkich prowincji i regionów ChRL, a także do około 25 krajów świata, w tym do USA, Niemiec, Francji i Finlandii. Jak dotąd nie pojawiły się jednak doniesienia o zgonach poza Chinami kontynentalnymi.
Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) w związku z koronawirusem ogłosiła stan zagrożenia zdrowia publicznego o znaczeniu międzynarodowym. Termin ten używany jest w sytuacji ryzyka rozprzestrzeniania się choroby, co wymaga skoordynowanej reakcji państw. Polska wdrożyła standardy WHO na długo przed ogłoszeniem stanu zagrożenia.
W Polsce - jak podaje MZ - aktywnym monitoringiem w kontekście koronawirusa objętych jest ponad 500 osób. Ministerstwo apeluje o tonowanie emocji i rozsądne reakcje na infekcje.
W pierwszych trzech tygodniach stycznia zanotowano w Polsce 339 tys. przypadków zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę. Z powodu tej choroby zmarło pięć osób.
PAP/ as/