Nowy Jork: Testy będą produkowane na miejscu
Burmistrz Nowego Jorku Bill de Blasio poinformował we wtorek o planach produkowania w mieście zestawów testowych wykrywających koronawirusa. Ich braki ma też uzupełnić firma ze stanu Indiana.
„Przeszukaliśmy świat w poszukiwaniu zestawów testowych na otwartym rynku. To było wyjątkowo frustrujące” - powiedział de Blasio, dodając, że wysiłki zakończyły się fiaskiem.
Z wypowiedzi burmistrza wynika, że lokalni producenci mają zapewnić od maja 50 tys. zestawów testowych tygodniowo. Kolejne 50 tys. dostarczy firma Aria Diagnostics z Carmel w stanie Indiana. Tyle zestawów przekazała już miastu w minionym tygodniu.
Jak podają władze miasta, liczba testów przeprowadzanych na pacjentach podejrzanych o Covid-19 gwałtownie spadła w ostatnich dniach. 6 kwietnia przeprowadzono 10 241 testów, najwięcej od wybuchu epidemii. W cztery dni później, zgodnie ze statystykami, było ich najmniej, tylko 25.
„Nawet 400 tys. zestawów miesięcznie nie wystarczy, aby zaoferować szeroko zakrojone testy 8,6 mln ludzi w mieście. Na początek priorytetem będą osoby podatne na tę chorobę ze względu na wiek i przewlekłe schorzenia” - mówił de Blasio.
Według dziennika „New York Times” koronawirus zabił już w mieście ponad 10 tys. osób.
Pomimo informacji o możliwości poddania się testom w przypadku podejrzenia o zakażenie, często jest to niemożliwe. Jedna z mieszkanek dzielnicy Queens powiedziała PAP, że kiedy zwróciła się telefonicznie z taką prośbą obiecano jej odpowiedź w ciągu kilku dni. Czekała na próżno.
Jak wskazał mający gabinet na Greenpoincie dr Henryk Cioczek, niedostatek testów pogłębia jeszcze fakt, że chciałoby się im poddać tysiące ludzi w tym wielu, którzy w obecnej sytuacji nie muszą, ani nie powinni.
Lekarz wymienił osoby nie mające typowych dla SARS-Cov-2 objawów, nie narażone na kontakty z zakażonymi, ani nie pracujące w newralgicznych instytucjach jak służba zdrowia, a właśnie tacy mogą łatwo zarazić innych.
„Od kilku tygodni służba zdrowia liczy na kolejny test diagnostyczny z walce z Covid-19. Będzie to badanie krwi na obecność przeciwciał typu IgM które pojawiają się od 3 do 5 dni po infekcji oraz przeciwciał IgG w 3-4 tygodnie po infekcji. Jest to bardzo ważne, ponieważ wykaże, czy chorowałeś na Covid-19 a poza tym prawdopodobnie także czy jesteś uodporniony na ponowne zachorowanie i nie zarazisz innych osób” - wyjaśnił we wtorek wieczorem czasu miejscowego w rozmowie z PAP polski lekarz.
Jak dodał, takie osoby mogą wrócić do pracy np. w służbie zdrowia, bo są bezpieczne dla pacjentów i nie będą nosicielem wirusa.
„Według informacji z mojego laboratorium, Lenco Diagnostic Laboratories, test będzie dostępny już za tydzień. Będę go chętnie stosował w swej praktyce” - zapewnił lekarz.
PAP/ as/