Sportowcy bardziej narażeni na powikłania przy COVID-19
Zawodowi sportowcy mogą być bardziej narażeni na powikłania przy wywoływanej przez koronawirusa chorobie COVID-19 niż przeciętny pacjent - wynika z badań przeprowadzonych przez immunologów i pulmonologów w Berlinie, Rzymie i Weronie.
Autorami badania są Włosi Paolo Matricardi, Roberto Dal Negro i Roberto Nisini. Stwierdzili oni, iż duży wysiłek sprawia, że atakujący przede wszystkim płuca wirus może łatwiej dostać się do organizmu i przeniknąć ten narząd głębiej niż w przypadku osób, które nie są profesjonalnymi sportowcami.
Co więcej, zawodowcom grozi większe niebezpieczeństwo także w przypadku, gdy przechodzą chorobę bezobjawowo. Wysiłek może bowiem sprawić, że wirus rozsieje się po całych płucach.
„Sposób oddychania podczas wyczerpujących ćwiczeń jest zupełnie inny, ponieważ znacznie zwiększa wentylację, czyli ilość wdychanego i wydychanego powietrza. Zawodowi sportowcy są szczególnie narażeni (o wiele bardziej niż przeciętna populacji), ponieważ trenują częściej, intensywniej i dłużej” - piszą autorzy.
Przestrzegają, że choć większa wydajność płuc na co dzień daje sportowcom przewagę, sprzyjają „głębokim” oddechom, to z kolei ułatwia przenikanie wirusa do niższych warstw narządu.
Jeszcze niezrecenzowany artykuł rzuca cień m.in. na plany niektórych europejskich lig piłkarskich, które chcą wznowić rozgrywki w najbliższych tygodniach. Należy do nich polska ekstraklasa, mająca wrócić 29 maja.
„To nie jest przypadek, że duża część profesjonalnych piłkarzy zgłaszała gorączkę, suchy kaszel i osłabienie (w niektórych przypadkach także trudności z oddychaniem) bezpośrednio lub kilka godzin po ich ostatnim oficjalnym meczu” - zauważyli naukowcy.
Autorzy badania zaznaczyli również, że ryzyko zarażenia się COVID-19 znacznie wzrośnie w momencie, gdy rywalizacja zostanie wznowiona.
„W sporcie, w którym dochodzi do wielu kontaktów, zwłaszcza w grach zespołowych czy maratonie, jest większa szansa, że wielu sportowców wdychać będzie te same cząsteczki, co ułatwi rozprzestrzenianie się wirusa. Taki wyczerpujący wysiłek powoduje częstsze wypluwanie płynów, a to może dodatkowo wpłynąć na szerzenie SARS-CoV-2 w otoczeniu, szczególnie gdy nie są spełnione wymogi dotyczące dystansu” - napisali.
Pandemia koronawirusa doprowadziła do zatrzymania praktycznie całego sportowego świata od połowy marca. Dotychczas potwierdzono ponad trzy miliony przypadków zachorowań, a na COVID-19 oficjalnie zmarło prawie 220 tysięcy osób.
Czytaj też: Liga włoska co najmniej do końca roku bez kibiców
PAP/kp