WYWIAD
Dziś naszym priorytetem są działania antykryzysowe
Wartość pomocy udzielonej w ciągu pierwszego tygodnia funkcjonowania Tarczy Finansowej przekroczyła 10 mld zł w subwencjach udzielonych niemal 50 tys. firm, mówi Paweł Borys prezes Polskiego Funduszu Rozwoju w rozmowie z Maciejem Wośko („Gazeta Bankowa”).
Maciej Wośko: Panie prezesie, program subwencji dla przedsiębiorstw ruszył tydzień temu. Kolejny raz, jak przy składaniu wniosków o przyznanie środków z programu Rodzina 500 plus, sprawdził się system bankowy. Wnioski i środki spływały błyskawicznie. Jak pan ocenia pierwszy tydzień funkcjonowania Tarczy Finansowej?
Paweł Borys, prezes PFR: Możemy ogłosić, że kwota udzielonej 50 tysiącom przedsiębiorców pomocy przekroczyła dziś 10 mld zł. Wsparcie finansowe trafia do najbardziej potrzebujących mikro, małych i średnich firm, których przyszłość zagrożona na skutek coronawirusa. Możemy pochwalić się tym, że Tarcza Finansowa PFR to jeden z najlepszych w Europie systemów wypłat pomocy dla przedsiębiorstw pod względem technologicznym. Wykorzystaliśmy tutaj także nowoczesną infrastrukturę polskich banków, która należy do jednych z najbardziej innowacyjnych na świecie. Sprawdza się, jak widać, także w czasach walki ze skutkami gospodarczymi koronawirusa. Nasz system udzielania subwencji bazuje na nowoczesnej bankowości elektronicznej, co sprawia, że jest bezpieczny pod względem zdrowia i wygodny dla klientów. W samym PFR, we współpracy z Krajową Administracją Skarbową, ZUS i KIR, dzięki doskonałemu zespołowi informatyków, zbudowaliśmy system wykorzystujący sztuczną inteligencję. Dzięki temu wnioski rozpatrywane są online, a środki wypłacane w ciągu 24 godzin.
- Faktycznie, pierwsze informacje od przedsiębiorców potwierdzały już przed majowym weekendem, że środki z przyznanych subwencji trafiły na ich konta w ciągu doby od złożenia wniosku w banku. Warto też zwrócić uwagę na wykorzystanie informacji z Jednolitego Pliku Kontrolnego, czyli wiedzy, jaka w posiadaniu administracji już jest. Wcześniej przedsiębiorcy narzekali na długie i skomplikowane wnioski dotyczące pomocy z Tarczy Antykryzysowej 1.0 i 2.0. Zwracali uwagę właśnie na fakt, że przecież sprawozdają co miesiąc, co kwartał i KAS ma te informacje…
- Zbudowaliśmy system, który zawiera dość skomplikowane algorytmy weryfikacji wniosku, zintegrowane z bazami KAS i ZUS. Dzięki JPK znajdujących się tych bazach mamy informacje o obrotach firm, dzięki czemu decyzja o przyznaniu subwencji może zostać podjęta szybko, a weryfikacja danych odbywa się błyskawicznie. Wykorzystanie banków tak jak w 500+ pozwala na szybkie uwierzytelnienie składającego wniosek. To bardzo nowoczesny system, który stworzyliśmy w zaledwie 20 dni, nad czym pracował dzień i noc zespół ponad 500 specjalistów.
- Warunkiem podstawowym było terminowe opłacanie podatków i ZUS-u… Pojawiły się problemy z przedsiębiorcami, którzy są zwolnieni lub nieobjęci podatkiem VAT.
- Sytuacji firm jest bardzo dużo i na wiele problemów. W wielu kwestiach bazujemy na oświadczeniach i informacje będziemy weryfikowali następczo. Głównym powodem odmów, bo one oczywiście się zdarzają, są najczęściej proste błędy w wypełnianiu formularza – i tu przypominam, że wnioski można składać ponownie i wtedy wszystko poprawić. Drugim powodem odmów są zaległości w Urzędzie Skarbowym lub w ZUS-ie. Choć stosujemy dość liberalne podejście, biorąc pod uwagę brak zaległości na koniec ubiegłego roku lub choćby złożenie wniosku o rozłożenie zaległości na raty. Widać jednak, że opóźnień jest dość sporo.
- Tarcza finansowa jest programem o łącznej wartości prawie 100 mld. zł. Widząc zainteresowanie i skalę wypłat po pierwszym tygodniu funkcjonowania subwencji, myśli pan, że to wystarczy? Czy suma pomocy rządowej skierowanej do biznesu, wystarczy, żeby utrzymać przedsiębiorstwa, uratować miejsca pracy?
- Nie mam wątpliwości, że Tarcza Finansowa jest skutecznym rządowym programem antykryzysowym ogłoszonym przez premiera Mateusza Morawieckiego. Wierzę, że zapobiegnie masowym upadłościom firm i dużej fali zwolnień. W tej chwili, po pierwszym tygodniu średnia kwota subwencji dla mikrofirm to 72 tys. zł, a małych i średnich firm 690 tys. zł. To świadczy o sile wsparcia, które powinno realnie stabilizować finanse firm podczas tego największego od 100 lecia kryzysu. Jednocześnie widzimy we wnioskach, że przychody tych firm spadają o ponad 50 proc. To znaczy, że ta pomoc trafia do tych firm, które jej najbardziej potrzebują. Proszę pamiętać, że te 10 miliardów udzielonej już pomocy blisko 50 tys. firm, chroni blisko już ponad 600 tys. miejsc pracy. Rząd uruchomił naprawdę potężne środki – dla wszystkich powinno wystarczyć. Wierzę, że w ten sposób pomożemy przetrwać firmom rzeczywiście zagrożonym skutkami epidemii, tak, by bezpiecznie przeszły przez ten kryzys. Dobrze, że rząd powoli rozmraża gospodarkę. Na pewno działania Ministerstwa Rozwoju, Ministerstwa Rodziny, Ministerstwa Finansów związane z dofinansowaniem miejsc pracy, zwolnienia ze składek ZUS, w połączeniu z subwencjami PFR i systemem gwarancji Banku Gospodarstwa Krajowego, wsparcie płynności NBP – znacząco ograniczają ryzyko dla stabilności gospodarki i upadłości firm oraz powstawania zatorów płatniczych. Jest szansa, że nie dojdzie do reakcji łańcuchowej w polskiej gospodarce. Widać to też we wczorajszych prognozach Komisji Europejskiej, według których Polska ma szansę najmniej odczuć skutki kryzysu. To z pewnością jest efekt antykryzysowej Tarczy Morawieckiego.
- Z wspomnianych przez pana prognoz gospodarczych Komisji Europejskiej wynika, że Polska może spodziewać się w 2020 roku spadku PKB o 4,3 proc. To najniższy prognozowany spadek PKB spośród krajów UE. Wszystkie pozostałe państwa UE doświadczą jeszcze głębszych spadków, a PKB całej Unii spadnie aż o 7,4 proc.To efekt tych bieżących działań, czy też dobrego wykonania budżetu 2019, dobrych ostatnich 4 lat i planowanego na ten rok zrównoważonego budżetu?
- Bez wątpienia weszliśmy w ten kryzys w silnymi fundamentami gospodarczymi. Historycznie najniższe bezrobocie, spadek długu publicznego do PKB o 5 punktów procentowych w ostatnich latach (co stanowi ekwiwalent ponad 100 mld zł., które teraz można przeznaczyć na walkę z kryzysem), efektywniejszy system podatkowy, zrównoważony budżet i stabilna waluta, plus wysoki wzrost gospodarczy – to wszystko oczywiście stanowi ten dobry fundament. Wraz z szybko podjętymi działaniami antykryzysowymi, mogło to spowodować, że wśród krajów europejskich najbezpieczniej przejdziemy przez ten kryzys.
- Zajmujemy się dziś głównie ochroną miejsc pracy, obroną przedsiębiorstw przed skutkami kryzysu. Czy to może spowodować, że zwolnimy z promowanym w ostatnich latach rozwojem, poszukiwaniem innowacyjności, technologicznymi inwestycjami w polskich firmach? Czy nie obawia się pan, że zatrzymamy ten wypracowany proces i zatrzymamy impakt rozwojowy?
- Dziś priorytetem są działania antykryzysowe. Istotne jest by jak najmniej osób straciło pracę, jak najmniej firm upadło oraz, by firmy nie wychodziły z kryzysu potężnie zadłużone. To będzie powodowało rak inwestycji w przyszłości. Tarcza Finansowa PFR służy też stabilizacji finansowej firm, by nie były choćby wykupione za bezcen. Ale to jest największy kryzys od stulecia. Odczujemy go wszyscy. Spowoduje spadek PKB o ok. 4-5 proc. Skala działań antykryzysowych jest bardzo szeroka, a fundamenty gospodarki stabilne. Choć dług publiczny wzrośnie, jesteśmy jednym z najniżej zadłużonych krajów w Europie. To może spowodować, że my w miarę szybko, w perspektywie 2021 roku powrócimy na ścieżkę rozwoju. Pamiętajmy, że otoczenie Polski bardzo się zmieni. Wiele krajów Unii Europejskiej wyjdzie z kryzysu w bardzo złej kondycji – Hiszpania, Włochy, Francja muszą liczyć się z potężnym wzrostem zadłużenia, wzrostem bezrobocia do poziomych powodujących wysokie koszty społeczne. Trzeba mieć świadomość, że skutki tego kryzysu cała Europa będzie odczuwała przez dekadę. I my również, ponieważ 75 do 80. proc. eksportu to Unia Europejska. Trzeba się zatem przygotować, że to będzie wyzwanie długoterminowe dla polskich firm. Wiele przedsiębiorstw wyczuło już ten impuls do rozwoju technologicznego, do poszukiwania kanałów handlu cyfrowego. W tym kontekście dobrą informacją jest zawarte wczoraj nasze partnerstwo z Microsoft w zakresie technologii cyfrowych, we współpracy z Operatorem Chmury Krajowej i PKO BP, kwoty 1 miliarda dolarów. Mamy szanse stać się hubem technologii cyfrowych w tej części Europy. To właśnie odpowiedź na wyzwania kolejnych lat.
- Kto rozsądnie wykorzysta ten moment w gospodarce, może łatwiej przejść przez kryzys i lepiej poradzić sobie w nowej rzeczywistości?
- Trzeba maksymalnie wykorzystać pewne możliwości, już w perspektywie już III i IV kwartału tego roku. Jeśli zmieni się dotychczasowy układ globalizacyjny w światowej gospodarce tak, że część firm w Europie i USA uzna jednak lokalizowanie produkcji w dalekiej Azji za zbyt ryzykowne, to my jako kraj, a także instytucje Grupy PFR, np. PAIH, będziemy podejmowali odpowiednie działania zachęcające duże firmy do przenoszenia produkcji i centrów usług do Polski. To też jest jakaś szansa w perspektywie kolejnych lat, choć powrót na ścieżkę stabilnego wzrostu w Europie potrwa moim zdaniem jeszcze długo. Dlatego trzeba dbać o fundamenty, o stabilność makroekonomiczną, działać szybko – antykryzysowo i ściągać jak najwięcej inwestycji w nowoczesnych sektorach gospodarki.
Rozmawiał Maciej Wośko
Czytaj też: Premier: Na konta firm trafiło 10 mld zł