Przedsiębiorcy wciąż czekają na wsparcie. W ratuszu całują klamkę
Mnóstwo stołecznych firm wciąż musi czekać na wsparcie w ramach Tarczy Antykryzysowej. Rzecznik rządu podkreśla, że to przez opieszałość prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
Piotr Müller zaznacza, że to na samorządach spoczywają obowiązki w zakresie rozpatrywania wniosków o pomoc w ramach niektórych instrumentów tzw. tarczy antykryzysowej. Dodał, że przepisy pozwalają na to, aby Urząd m.st. Warszawy również wsparł zadania powiatowego urzędu pracy i w ten sposób zrealizował obowiązki skutecznie. Zgodnie ze stanem na koniec ub. tygodnia w stolicy wypłacono 6,7 tys. mikropożyczek na ponad 98 tys. wniosków.
To pokazuje, czy urząd i szef tego urzędu, w tym przypadku prezydent m.st. Warszawy, jest w stanie w odpowiedni sposób elastycznie reagować na trudną sytuację — podkreślił rzecznik rządu. Zaznaczył przy tym, że Polski Fundusz Rozwoju przekazał wsparcie dla ponad 143 tys. firm i wypłacił prawie 30 mld zł.
W Warszawie jest ponad 400 tys. firm, które są uprawnione do uzyskania wsparcia w ramach tarczy antykryzysowej. Tydzień temu zaapelował do rządu o wsparcie w obsłudze wniosków, zaznaczał, że przesunął do urzędu pracy dodatkowych 150 urzędników oraz że miasto zainwestuje pół miliona złotych w zakup komputerów.
Trzaskowski w ogóle chodzi do pracy?
W słowach rzecznika rządu jest coś na rzeczy. Posłowie Przemysław Czarnek, Kacper Płażyński, Paweł Lisiecki wraz z radnym Michałem Szpądrowskim podczas interwencji poselskiej w warszawskim Ratuszu próbowali zastać Trzaskowskiego w pracy. Jednak, w piątek po godzinie 8.00 w ratuszu nie było ani prezydenta, ani nikogo z sekretariatu.
Przedsiębiorcy czekają na pieniądze, a pana prezydenta nie ma, sekretariatu nie ma. Jak ci przedsiębiorcy mają uzyskać te mikropożyczki? Chcieliśmy o to zapytać, ale jak widać ratusz nie działa. Kampania wyborcza — mówi poseł Przemysław Czarnek na udostępnionym na Twitterze nagraniu, na którym widać, jak usiłuje dostać się do gabinetu prezydenta Rafała Trzaskowskiego.
Czytaj też: Sprywatyzują TVP? „Szalone głowy”
KG/wPolityce