Izrael: Pandemia krzyżuje plany aneksji części Zachodniego Brzegu
Koalicyjny partner Likudu premiera Izraela Benjamina Netanjahu chce odłożenia planowanej aneksji części Zachodniego Brzegu Jordanu. Zamiast tego partia Niebiesko-Białych woli, by skupiono się na walce z pandemią koronawirusa oraz poprawie warunków życia na okupowanym terytorium.
Minister obrony Beni Ganc, szef centrowych Niebiesko-Białych, zgodził się już rozpocząć dyskusję na temat aneksji od 1 lipca, ale plan został odłożony z powodu drugiej fali zakażeń SARS-CoV-2 oraz braku poparcia ze strony władz Stanów Zjednoczonych.
Rząd Izraela wprowadził serię ograniczeń dotyczących publicznych zgromadzeń i zamknięcia barów czy restauracji w czasie weekendu. Według Ganca kryzys zdrowotny powinien mieć pierwszeństwo przed wszelkimi posunięciami na Zachodnim Brzegu, które mogą zaognić konflikt z Palestyńczykami.
Minister rolnictwa, wywodzący się Niebiesko-Białych, Alon Szuster powiedział w piątek wywiadzie dla radia 102 FM, że pracuje nad „uprawami, a nie aneksją” w kontekście rolników z Zachodniego Brzegu.
Musimy dostarczyć wodę do Doliny Jordanu - nawiasem mówiąc, zarówno dla Izraelczyków, jak i Palestyńczyków - którzy tam mieszkają oraz poprawić elektryczność” - podkreślił. „Po co się kłócić i tracić czas? (…) Mam nadzieję, że wydamy na to nasze krajowe środki” - dodał Szuster.
Niektórzy ministrowie z partii Likud w prywatnych wypowiedziach martwią się, że zainteresowanie aneksją ze strony prezydenta Donalda Trumpa osłabnie wraz ze zbliżającymi się wyborami prezydenckimi w USA, które odbędą się w listopadzie, a jego ewentualna przegrana może uniemożliwić aneksję.
Plan Netanjahu został skrytykowany przez ONZ, Ligę Arabską i Unię Europejską, a palestyńscy przywódcy ostrzegli, że aneksja zrujnuje wszelkie nadzieje na trwały pokój i grozi wybuchem nowej intifady.
Czytaj także: Izrael stoi przed potężnym kryzysem
Czytaj także:Izrael ma nowe oko na orbicie!
(PAP)/gr