Koronawirus: Na szczepionkę jeszcze długo poczekamy
Mam przekonanie, że szczepionka na koronawirusa będzie później niż się wszystkim wydaje; w połowie 2021 r. - ocenił w czwartek w TVN24 Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas. Dodał, że do tego czasu pewnie trzeba będzie nosić maseczki w przestrzeniach zamkniętych.
Pinkas wyraził przekonanie, że „szczepionka na koronawirusa będzie później niż się wszystkim wydaje”. „Myślę, że będzie to połowa przyszłego roku” - ocenił.
Dopytywany, czy do czasu wynalezienia szczepionki na koronawirusa będą obowiązywały obostrzenia, m.in. obowiązek noszenia maseczek w przestrzeniach zamkniętych, powiedział, że „pewnie tak”. Jak dodał, „musimy analizować sytuację epidemiologiczną związaną z danym terenem”.
Zdaniem Pinkasa, „są takie powiaty w Polsce, gdzie nie ma w tej chwili żadnego zachorowania”.
Pytany o to, czy dzieci wrócą do szkół od września, zaznaczył, że „decyzje powinny być podjęte po 15 sierpnia”. Według Pinkasa, „koronawirus nie daje szansy, żebyśmy przewidywali z dużym naddatkiem czasu”.
„Nauczyciele mogą czuć się zaniepokojeni, ponieważ z całą pewnością sytuacja w szkołach będzie dynamiczna” - ocenił. Jak zapewnił, „nauczyciele będą mieli istotną pomoc rządu, jak mieli do tej pory, pomoc ministra edukacji narodowej Dariusza Piontkowskiego, premiera Mateusza Morawieckiego i samorządów, inspekcji sanitarnej, która pozwoli na rozwiązanie podstawowych problemów”.
Według danych Ministerstwa Zdrowia, w środę na COVID-19 zmarło 12 kolejnych osób, potwierdzono też 512 nowych zakażeń koronawirusem. Liczba zdiagnozowanych przypadków wzrosła do 44 tys.416, a zgonów to 1694 osób.
Zgodnie z zapowiedziami resortów edukacji i zdrowia decyzję o ewentualnym zamknięciu szkoły w związku z sytuacją epidemiologiczną będzie podejmować dyrektor placówki w porozumieniu z powiatowym inspektorem sanitarnym. MEN informuje, że pracuje nad przepisami, które pozwolą na szybką reakcję dyrektora szkoły, po uzyskaniu zgody powiatowego inspektora sanitarnego, „gdyby pojawiło się ognisko epidemii czy realne zagrożenie dla zdrowia czy życia uczniów oraz nauczycieli”.
PAP/ as/