Papierosowa e-alternatywa coraz bardziej popularna za Odrą
Od wprowadzenia zakazu sprzedaży papierosów mentolowych w Polsce i całej Unii Europejskiej mijają właśnie trzy miesiące. Nie dotyczy on jednak e-papierosów o takim smaku i znaczna część konsumentów zaczęła korzystać z tej alternatywy. Tymczasem w zachodniej Europie coraz częściej słychać głosy, że urządzenia elektroniczne mogą być pomocne w rzuceniu nałogu palenia tytoniu
Do tej pory modelowym przykładem prowadzenia polityki minimalizacji szkód wynikających z palenia była Wielka Brytania, gdzie rządowe agendy takie jak Public Health England wspierane przez zrzeszenie lekarzy Royal College of Physicians oficjalnie twierdzą, że e-papierosy miałyby prawdopodobnie pozytywny wpływ na zdrowie publiczne, gdyby znaczna liczba palaczy zdecydowała się przejść na tzw. wapowanie (ang. vape oznacza używanie e-papierosów, stąd pochodzi nazwa popularnej globalnej marki Vype). Sprzyjające temu podejściu stanowiska pojawiają się w innych krajach, także u naszych sąsiadów zza Odry.
Niemcy, biorąc na warsztat model brytyjski, mogą nauczyć się z niego paru rzeczy. Jest tak z uwagi na konsekwentne wdrażanie podejścia akcentującego rolę redukcji szkód przez wyspiarzy – mówi Heino Stöver, profesor na Wydziale Zdrowia Uniwersytetu Frankfurckiego. - E-papierosy są traktowane korzystniej w porównaniu z konwencjonalnymi produktami, co zachęca ludzi do przestawienia się na elektroniczne alternatywy. Zmiana ta idzie w parze ze znacznie lepszymi rezultatami w zakresie poprawy stanu zdrowia na terytorium Wielkiej Brytanii – dodaje. Naukowiec przytacza dane z badania przeprowadzonego w Wielkiej Brytanii, które pokazują, że około 900 tysięcy palaczy tytoniu, którzy przestawili się na papierosy elektroniczne, zarówno rzuciło palenie, jak i zaprzestało korzystania z e-papierosów. Oczekuje się, że w nadchodzących latach liczba ta będzie nadal znacząco wzrastać.
Niemcy chcą nawet pójść o krok dalej w propagowaniu mniej szkodliwych zachowań.
E-papierosy powinny być reklamowane jako produkty mniej szkodliwe, aby można je było odróżnić od papierosów tytoniowych. Nawet komisarz ds. uzależnień niemieckiego rządu federalnego stwierdziła w swoim sprawozdaniu rocznym, że papierosy elektroniczne są znacznie mniej szkodliwe niż tradycyjne papierosy tytoniowe – przypomina Dietmar Jazbinsek, dziennikarz zajmujący się tematyką zdrowotną. Wtóruje mu dr Bernd Werse z Uniwersytetu Goethego, specjalista ds. uzależnień. – Konsumpcja papierosów w rzeczywistości znacznie spadła od czasu upowszechnienia się produktów elektronicznych. Dlatego też utrzymujący się w Niemczech powszechny sceptycyzm dotyczący tego, że produkty elektroniczne mogą być sposobem na zminimalizowanie szkodliwych skutków zdrowotnych dla osób palących, wydaje się być nieuzasadniony – przekonuje.
Co na razie mogą zrobić nałogowi palacze w Polsce? Oczywiście nadal najlepszym rozwiązaniem jest całkowita rezygnacja z palenia, jeśli nie jesteśmy w stanie rzucić papierosów warto rozważyć wykorzystanie do tego produktów alternatywnych. Można o tym się dowiedzieć dzięki kampanii „Masz wybór” (www.maszwybor.pl), za którą stoi koncern British American Tobacco.