Informacje

Demonstarcja w proteście przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w Mińsku na Białorusi 23 sierpnia 2020. / autor: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH
Demonstarcja w proteście przeciwko wynikom wyborów prezydenckich w Mińsku na Białorusi 23 sierpnia 2020. / autor: PAP/EPA/TATYANA ZENKOVICH

Litewskie MSZ: białoruski śmigłowiec naruszył granicę państwową

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 24 sierpnia 2020, 13:30

  • 0
  • Powiększ tekst

Do MSZ Litwy wezwano w poniedziałek ambasadora Białorusi w Wilnie Walera Baranouskiego, któremu wręczono notę protestacyjną w sprawie naruszenia w niedzielę litewskiej granicy państwowej przez białoruski śmigłowiec podczas trwania akcji „Droga wolności”.

W nocie wskazano, że białoruski Mi-24 w niedzielę o godzinie 18.50 (godz. 17.50 w Polsce) przekroczył litewską granicę państwową w Miednikach.

Wilno wezwało Mińsk do wyjaśnienia incydentu i zapewnienia, że takie naruszenia granicy więcej się nie powtórzą.

Władze Białorusi z kolei poinformowały wcześniej w poniedziałek o próbie naruszenia granicy powietrznej kraju od strony Litwy. Według resortu obrony Białorusi w niedzielę około godz. 19.30 (godz. 18.30 w Polsce) została udaremniona prowokacja ze strony Litwy w rejonie oszmiańskim w pobliżu granicy.

Z terenu przygranicznego wypuszczono w powietrze sondę w postaci ośmiu balonów z symboliką antypaństwową” – podała agencja BiełTA, powołując się na resort. Jak poinformowano, białoruskie siły powietrzne zareagowały poderwaniem śmigłowców Mi-24 i „przelot balonów został przerwany bez użycia broni”.

W niedzielę wieczorem od Placu Katedralnego w Wilnie do miejscowości Miedniki przy granicy z Białorusią zorganizowano akcję solidarności z Białorusinami walczącymi o demokratyczne przemiany w swym kraju. W tym „żywym łańcuchu”, który liczył 32 kilometry, uczestniczyło około 50 tys. osób. Wzdłuż „Drogi wolności” w powietrzu latały dziesiątki małych samolotów, a na drodze pojawiły się kolumny rowerzystów i motocyklistów.

Czytaj także;Na Białoruś jadą „zielone ludziki”? [WIDEO]

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)/gr

Powiązane tematy

Komentarze