Buzek w klimatycznej wojnie staje po stronie Polski: "Nie jest czarną owcą ochrony środowiska"
Były premier RP Jerzy Buzek w rozmowie z niemiecką gazetą "Die Welt" dziś zapewnił, że Polska nie jest czarną owcą ochrony środowiska; wezwał kraje krytykujące Polskę do powściągliwości, przypominając, że Niemcy też budują elektrownie na węgiel.
"Polska nie jest czarną owcą. Niemcy planują lub wręcz już budują 12 nowych bloków energetycznych na węgiel" - powiedział polski eurodeputowany. Jak dodał, Czechy, Rumunia i Holandia też planują nowe inwestycje w tej dziedzinie. Buzek zaznaczył, że z szacunkiem spogląda na "bardzo śmiały zwrot energetyczny" w Niemczech, uważa jednak, że dopłaty do odnawialnych źródeł energii powinny zostać zlikwidowane, z wyjątkiem środków służących oszczędzaniu energii.
Niemiecki rząd wdraża od 2011 roku radykalny program zamknięcia wszystkich elektrowni atomowych i zastąpienia energii jądrowej energią ze źródeł odnawialnych. Prąd ze źródeł odnawialnych jest dotowany przez państwo, co prowadzi do stałego wzrostu cen energii elektrycznej dla odbiorców.
Buzek powiedział "Die Welt", że nowe elektrownie węglowe emitują 30 proc. mniej CO2 niż dawne bloki, wytwarzając taką samą ilość energii. Jak zapewnił, te osiągnięcia będzie można dzięki nowoczesnym metodom jeszcze poprawić, tak że emisja dwutlenku węgla zmniejszy się aż o połowę. Przy zastosowaniu technologii CCS (wychwytywania i przechowywania dwutlenku wegla) emisja CO2 ulegnie całkowitej likwidacji.
Były premier RP podkreślił, że Polska zainwestowała prawie 50 mln euro w nowy ośrodek czystych technologii węglowych. Buzek zapewnił, że Polska zrealizuje wyznaczone przez UE cele klimatyczne do 2010 roku, w tym ograniczenie emisji dwutlenku węgla o 20 proc. Jego zdaniem trudniej będzie całej UE zrealizować założenia dotyczące wydajności energetycznej. "Kraje Europy Środkowej i Wschodniej miały trudniejsze warunki startu, dążąc do ambitnych celów ochrony klimatu. Bruksela powinna bardziej wziąć te okoliczność pod uwagę" - powiedział.
Buzek zwrócił uwagę, że UE wytwarza jedynie około 10 proc. emisji na świecie, a równocześnie zużycie węgla do 2030 roku zwiększy się o jedną trzecią. "Jeżeli chcemy być liderem w polityce klimatycznej, lecz nikt nie pójdzie w nasze ślady, to przestaniemy być liderem" - powiedział eurodeputowany. "Powinniśmy zwalczać nie węgiel, lecz CO2, a to oznacza, że musimy nauczyć się korzystać z węgla w sposób zgodny z ochroną środowiska" - wyjaśnił Buzek.
(PAP)
lep/ drag/