Kupujemy mniej, ale nie aż tak jak inni
W związku z koronawirusem ograniczyliśmy wydatki zakupowe, ale zdecydowanie mniej niż w innych krajach.
Porównując oddziaływanie pandemii na życie i podejmowanie decyzji w poszczególnych krajach Europy okazuje się, że podejście Polaków jest dość zrównoważone. Jak wynika z badań EY Future Consumer Index, co czwarte gospodarstwo domowe w naszym kraju ograniczyło wydatki w związku z koronawirusem. To niemal dwukrotnie mniej niż globalna średnia.
Co prawda Polacy wykazywali skłonność do zmiany typowych reakcji społecznych, ale niemalże połowa (43 proc.) z nas przyjęła postawę zrównoważoną i zachowała spokój w czasie pogłębiającej się pandemii. 26 proc. gospodarstw domowych w naszym kraju obniżyło swoje wydatki, co zaskakująco wyraźnie odróżnia nas od innych krajów na świecie, gdzie procent ten wyniósł aż 47. Podobny optymizm deklarujemy także w perspektywie długofalowej. Tylko 14 proc. Polaków zapowiada obniżenie wydatków – na świecie aż dwukrotnie więcej.
Niepokój związany z pojawieniem się nowego zagrożenia jest czymś naturalnym, jednak obserwując rynek można już zauważyć nieco bardziej optymistyczne spojrzenie w przyszłość. Konsumenci nadal uważniej analizują swoje wydatki, jednak nie wprowadzają radykalnych ograniczeń i powoli wracają do swoich zwyczajów zakupowych. Zauważalną zmianą jest większa otwartość Polaków na nowe formy dokonywania zakupów, np. z odbiorem w sklepie – mówi Stephane Tikhomiroff, dyrektor generalny Perfetti Van Melle Polska.
BOPIS czyli czyli buy online, pick up in store to – jak wynika z najnowszej edycji badania Deloitte Global State of the Consumer Tracker – trend, który w Europie najpopularniejszy jest właśnie w Polsce. Rodzimi konsumenci kupują w sieci, a następnie odbierają w punktach stacjonarnych przeważnie ubrania oraz jedzenie w restauracjach (37 proc.), ale także elektronikę (31 proc.) oraz rzeczy do domu (26 proc.). Co ciekawe popularność BOPIS w naszym kraju stale rośnie, m.in. dlatego, że Polacy dostrzegają w tej formie zakupów wiele zalet. Aż 59 proc. respondentów uważa, że może w ten sposób zaoszczędzić rezygnując z płatnej dostawy, a dla 39 proc badanych liczy się fakt, że zamówione zakupy trafiają do nich szybciej.
PVM/RO
CZYTAJ TEŻ: Coraz trudniej będzie naciągać w sieci
Morawiecki: nie interweniujemy na rynku w niepewnych czasach
Centra handlowe odwiedzają pojedyncze osoby, a nie całe rodziny