Kraska: w niektórych placówkach brakuje leku remdesivir
W niektórych placówkach zaczyna brakować stosowanego u pacjentów z COVID-19 leku remdesivir, dokonywane są przesunięcia między szpitalami – powiedział we wtorek wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. Mam informację, że po 11 października lek trafi do Europy – podał
„W niektórych miejscach w kraju leku zaczyna już brakować. Przesuwany jest z tych szpitali, gdzie jest jeszcze w nadmiarze” – powiedział w Polsat News wiceminister Kraska.
Czytaj też: Remdesivir będzie zatwierdzony do leczenia COVID-19
„To jest lek, który jest wprowadzany przez Komisje Europejską; trwają bardzo gorączkowe negocjacje KE z dostawcą tego leku. Mam informację, że po 11 października lek trafi do Europy. My korzystamy z zakupu europejskiego. Mam nadzieję, że leku nie zabraknie dla polskich pacjentów” – dodał wiceszef MZ.
Czytaj też: USA: Zgoda na stosowanie remdesiviru w leczeniu Covid-19
W poniedziałek o tym, że kończy się przeciwwirusowy lek remdesivir informował „Dziennik Gazeta Prawna”. Tymczasem tam, gdzie państwowa służba zdrowia dochodzi do ściany, kwitnie działalność lekarzy prywatnych. Podobno w aptekach zaczyna brakować także szczepionek na grypę. Na Facebooku znaleźć za to można oferty od lekarzy z przychodni prywatnych, że zapraszają na wizytę ze szczepieniem. Cena wizyty 400 zł, podczas gdy w aptece cena szczepionki wynosi około 100 zł – tyle że w aptece brakuje, a prywatnie u lekarza wszystko jest. Drogo? Drogo, za to prywatna medycyna ma się dobrze i niedobory stanów magazynowych jej nie grożą.
mt/PAP
Czytaj też: COVID-19. Te szczepienia chronią czy szkodzą? Ciekawe badanie z dużym ALE!