Kwieciński: niełatwo będzie Rosjanom podważyć decyzję UOKiK
Jako PGNiG wiele razy wskazywaliśmy, że działające w sektorze gazowym spółki rosyjskie często nadużywały swojej pozycji na tym rynku w stosunku do instytucji unijnych - przypomina prezes PGNiG Jerzy Kwieciński
Prezes UOKiK nałożył ponad 29 mld zł kary na Gazprom i ponad 234 mln zł na pięć pozostałych spółek uczestniczących w budowie Nord Stream 2. Rosjanie oświadczyli w środę, że odwołają się od tej decyzji.
Czytaj też: UOKiK nakłada kolejną karę na Gazprom. Tym razem 29 mld zł!
Czytaj też: Gazprom nie zgadza się z decyzją UOKiK. Złoży apelację
W różnych działaniach dotyczących Nord Stream 2 my również jesteśmy obecni, więc nas to absolutnie nie dziwi, że polska instytucja, Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów tą sprawą już od dłuższego czasu się zajmuje i korzysta z posiadanych prerogatyw - w sytuacjach krytycznych może nałożyć kary nawet do 10 proc. przychodów danego podmiotu. Z tego prawa w tym przypadku skorzystał - skomentował Jerzy Kwieciński.
Natomiast jeżeli chodzi o możliwość wydobycia tych pieniędzy, to możemy spojrzeć na doświadczenia europejskie – one nie tylko dotyczą Polski, ale wielu innych krajów – i pozaeuropejskie. Na przykład Ukraina, gdzie widzimy, że podmioty rosyjskie wielokrotnie przegrały sprawy w sporach finansowych – prawie za każdym razem mówimy o kwotach jeśli nie kilkusetmilionowych, to kilkumiliardowych w walucie euro. Ta kara faktycznie jest bardzo symboliczna i wysoka, ale w granicach tego, na co pozwala prawo europejskie. Kwestia natomiast wydobycia tych pieniędzy od Gazpromu… Muszę powiedzieć, że w naszym przypadku – PGNiG – wiele osób twierdziło, że niekoniecznie możemy z Gazpromem wygrać, a nawet już jak wygramy, to tych pieniędzy nigdy nie zobaczymy. I to jest prawda, że to nie jest prosta sprawa. W większości tego typu przypadków wyciąganie tych pieniędzy od Gazpromu trwa lata, ale jest to możliwe. Nasi sąsiedzi z Ukrainy parę lat o to walczyli, a nam się udało te pieniądze wyciągnąć od Gazpromu w ciągu trzech miesięcy, więc nasz przykład również pokazuje, że jest to możliwe - dodaje prezes PGNiG.
Nord Stream 2 to projekt liczącej 1200 km dwunitkowej magistrali gazowej prowadzącej przez Bałtyk, z Ust-Ługi w Rosji do Greifswaldu w Niemczech, o mocy przesyłowej 55 mld metrów sześciennych surowca rocznie. Gazociąg miał być gotowy do końca 2019 roku. Jednocześnie Rosja zamierzała znacznie ograniczyć przesyłanie gazu tranzytem rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy.
Czytaj więcej: NASZ WYWIAD. Prezes PGNiG po decyzji UOKiK o nałożeniu kary za Nord Stream 2: Niełatwo będzie Rosjanom tę decyzję podważyć
PAP, wPolityce/KG