Informacje

Leszek Czarnecki i Roman Giertych / autor: PAP
Leszek Czarnecki i Roman Giertych / autor: PAP

Sąd odroczył o miesiąc rozpoznanie wniosku o areszt dla Czarneckiego

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 16 października 2020, 13:25

    Aktualizacja: 16 października 2020, 13:29

  • 1
  • Powiększ tekst

W dniu dzisiejszym sąd nie podejmie decyzji w przedmiocie złożonego przez prokuraturę wniosku o aresztowanie Leszka Czarneckiego - poinformował prokurator Przemysław Baranowski z Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Dodał, że rozpoznanie zostało odroczone na wniosek obrony do 16 listopada. W piątek Sądzie Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia odbyło się posiedzenie w sprawie rozpoznawania wniosku Prokuratury Regionalnej o aresztowanie Leszka Czarneckiego. Biznesmen jest podejrzany w sprawie tzw. afery GetBack i może ukrywać się za granicą

Czytaj też: UKNF chce kompleksowego planu naprawy Idea Banku

Czytaj też: W tym kraju może być Leszek Czarnecki. Chce nowego obywatelstwa

W piątek przed godz. 10 przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Śródmieścia odbyła się konferencja osób poszkodowanych w tzw. aferze GetBack. Prezes Stowarzyszenia Poszkodowanych Obligatariuszy GetBack SA Artiom Bujan podczas niej poinformował, że pokrzywdzeni popierają wniosek prokuratury o aresztowanie Leszka Czarneckiego. Nasze rodziny pokrzywdzonych popierają zastosowanie tymczasowego aresztowania celem należytego zabezpieczenia toku postępowania przygotowawczego, a jednocześnie również w sposób dodatkowy zabezpieczenie ewentualną możliwością zbycia składników majątku - powiedział.

Dlatego od początku tego tygodnia osoby pokrzywdzone do Sądu Rejonowego kierowały pisma procesowe, w których wyraziły swoje zdanie, jako strony postępowania procesu karnego oraz przekazały swoją wolę, żeby ten środek zapobiegawczy został zastosowany - dodał.

Czytaj też: Idea Bank ma oddać pieniądze poszkodowanym przez GetBack

Po konferencji prasowej kilkunastu poszkodowanych weszło do Sądu Rejonowego, a następnie na salę, w której rozpoczęło się rozpoznawania wniosku Prokuratury Regionalnej o aresztowanie Leszka Czarneckiego. Sędzia Marta Pilśnik poinformowała zarówno osoby pokrzywdzone jak i media, które się stawiły na sali o tym, że posiedzenie jest niejawne, z uwagi na dobro śledztwa, które jest w toku oraz charakter sprawy.

Jak ustaliła PAP prokuratura wysłała do sądu wniosek o aresztowanie Czarneckiego w sierpniu, ale akta sprawy w tzw. aferze GetBack liczą już kilka tysięcy tomów, z których znaczą częścią sąd musiał się zapoznać przed podjęciem decyzji o aresztowaniu Leszka Czarneckiego.

Według informacji prokuratury, Czarnecki ma od miesięcy ukrywać się za granicą, dlatego potrzebna jest zgoda na aresztowanie biznesmena, by można było wystąpić o wydanie listu gończego za podejrzanym, a następnie także Europejskiego Nakazu Aresztowania, który pozwoli ścigać Czarneckiego poza granicami państwa polskiego. Prokuratura Regionalna postawiła biznesmenowi jeden zarzut, ale „wypełnia on znamiona kilku przestępstw”. Chodzi o prowadzenie sprzedaży obligacji GetBack SA w sieci dystrybucji Idea Bank SA.

Czytaj też: UKNF ostro o Idea Bank. W skrócie: Teraz to przegięliście!

Z ustaleń śledztwa wynika, że Leszek Cz. jako Przewodniczący Rady Nadzorczej Idea Bank S.A. oraz osoba faktycznie nim zarządzająca, poprzez wyrażanie zgody umożliwił zorganizowanie i prowadzenie sprzedaży obligacji GetBack SA w sieci Idea Bank SA, za pośrednictwem którego obligacje GetBacku nabyło blisko 2000 osób za kwotę 731 mln zł. Klienci Idea Bank byli systemowo wprowadzani w błąd, co do bezpieczeństwa zainwestowanych środków, właściwości nabywanego instrumentu finansowego i jego ekskluzywności – przekazała Prokuratura Regionalna.

Dystrybucja obligacji za pośrednictwem Idea Banku była prowadzona bez zezwolenia Komisji Nadzoru Finansowego. Śledztwo zostało wszczęte 24 kwietnia 2018 r. po zawiadomieniach przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego. Postępowanie dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej o wielkich rozmiarach, prowadzenia ksiąg rachunkowych wbrew przepisom i podawanie nieprawdziwych informacji. Straty szacuje się nawet na 2,6 mld zł.

PAP/mt

Powiązane tematy

Komentarze