Informacje

fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay
fot. Pixabay / autor: fot. Pixabay

Koronawirus uderzy... w kawę!

Zespół wGospodarce

Zespół wGospodarce

Portal informacji i opinii o stanie gospodarki

  • Opublikowano: 18 października 2020, 10:30

  • Powiększ tekst

Ograniczenia pandemiczne spowodowały spadek popytu na kawę w hotelarstwie, gastronomii i cateringu - branży będącej głównym odbiorcą ziaren - wskazał Polski Instytut Ekonomiczny. Zdaniem ekspertów, obawy co do przyszłego popytu budzą restrykcje wznawiane w związku z drugą falą pandemii.

Jak zaznaczył PIE, w perspektywie długookresowej cena ziaren kawy jest obecnie niska, a trend spadkowy utrzymuje się od szczytu w kwietniu 2011 r.

Spadek, według ekspertów, wynika z takich czynników, jak np. niska elastyczność popytu na kawę. „Jej podaż przekracza w ostatnich latach popyt, a duże palarnie pracujące głównie dla masowych producentów i sieci kawiarni mają silną pozycję przetargową” - wskazali analitycy w ostatnim wydaniu „Tygodnika Gospodarczego PIE”. Z kolei w krótszych przedziałach czasu ceny kawy charakteryzuje duża zmienność, wynikająca ze zmian pogody, na co szczególnie wrażliwe są wysokogórskie plantacje kawowe, a także wahań kursów walut i cen ropy.

PIE zwrócił uwagę, że w na początku pandemii - od lutego do kwietnia, ceny zaczęły istotnie rosnąć, co wynikało z kolei ze wzmożonego popytu. „To skutek paniki zakupowej i chęci gromadzenia dodatkowych zapasów na niestabilne czasy. Dostępność ziaren na rynku znacząco spadała w krótkim czasie, a ceny rosły” - przypomnieli. Nieco później rynek kawy doświadczył odwrotnego procesu – „ograniczenia pandemiczne spowodowały znaczący spadek popytu w sektorze HoReCA, który jest głównym odbiorcą ziaren”. Na ceny wpłynął też słabszy od poprzednich sezon turystyczny.

Do tego doszły obawy o przyszłą podaż” - zaznaczyli analitycy. Np. Brazylia, która produkuje niemal 40 proc. światowych zasobów ziaren, to kraj, w którym pandemia rozwijała się wyjątkowo intensywnie. Przez wiele tygodni nie było pewne, jak wpłynie to na zbiory, których szczyt rozpoczyna się w czerwcu i trwa do końca lipca. Ponadto niepewny był los międzynarodowych połączeń morskich, przepustowość portów i dostępność pracowników sezonowych, którzy migrują do pracy przy zbiorach - dodali.

Analitycy zwrócili uwagę, że jednym z czynników, które ograniczały bardziej radykalny wzrost cen, były wahania walutowe. Większość transakcji na rynkach międzynarodowych realizowanych jest w dolarach amerykańskich, z kolei większość producentów kawy to kraje rozwijające się: Brazylia, Honduras, Gwatemala, Wietnam. „Część z tych państw doświadczyła znaczących wahań kursowych rodzimych walut w stosunku do dolara. Np. wyraźne osłabienie brazylijskiego reala pozwoliło producentom uniknąć obniżenia przychodów mimo spadku sprzedaży” - zauważyli.

W ostatnich miesiącach zmiany popytu, podaży i cen na rynku kawy przypominały jazdę kolejką wysokogórską - wskazał PIE. „To zły znak dla producentów, którzy ze względu na specyfikę upraw (bardzo rozdrobnione rynki, małe farmy) są słabo chronieni przed tego typu szokami” - podkreślił.

Według PIE wciąż niepewne są przewidywania dotyczące popytu w sektorze HoReCa wobec wznawianych obostrzeń wynikających z drugiej fali pandemii. Zagrożeniem są też zmiany klimatyczne, które w perspektywie długookresowej mogą mieć zdecydowanie poważniejsze negatywne konsekwencje niż kryzys pandemiczny - ocenili.

PAP/ as/

Powiązane tematy

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych