Tajwańska minister cyfryzacji określana jako geniusz IT
Audrey Tang nazywa samą siebie konserwatywną anarchistką. Choć w tajwańskim rządzie pełni urząd ministra cyfryzacji, to podkreśla, że jest jedynie łącznikiem na linii rząd-ludzie. Posiada ogromną wiedzę i umiejętności w zakresie IT, co wykorzystała w zwalczaniu pandemii koronawirusa. Gdy wypełniła test mierzący IQ… zabrakło skali dla zmierzenia wyniku
Czytaj też: Amerykanie sięgają po pomoc… Tajwanu
Audrey Tang urodziła się w 1981 roku. W 2016 roku została zaproszona do tajwańskiego rządu przez prezydent Tsai Ing-wen. Audrey Tang wskazuje, że prywatne doświadczenia pomagają jej w wypełnianiu obowiązków, bowiem miała okazję patrzeć na świat z wielu perspektyw. Sama podkreśla, że dzięki temu może bardziej wczuć się w emocje osób cierpiących z powodu nierówności społecznych, czy będących w mniejszości.
Tang łamie klasyczny model polityka. Nie tylko unika hierarchizowania pracowników w swoim zespole, ale też nie korzysta z rządowych limuzyn. Do pracy dojeżdża tak, jak każdy inny obywatel, rozmawiając po drodze z mieszkańcami Tajwanu. Jak sama przyznaje, z tych rozmów czerpie dużo inspiracji do działania i rozwiązywania realnych problemów mieszkańców wyspy. Mimo tego, że tytularnie jest przypisana do resortu cyfryzacji, działa pomiędzy różnymi działami rządu. Jej zespół był m.in. zaangażowany w walkę z dezinformacją, a także wykorzystaniem technologii do przeciwdziałania pandemii koronawirusa.
Musi to więc być również jej zasługa, że Tajwan tak fenomenalnie poradził sobie z pierwsza falą pandemii. Jednym z elementów przeciwdziałania nowym zarażeniom było wprowadzenie całkowitego zakazu wjazdu na wyspę osób z chińskim obywatelstwem oraz osób, które przez okres dwóch tygodni przed wjazdem przebywały w Chinach. Obecnie na Tajwanie liczba nowych zakażeń jest niewielka, a liczba zgonów praktycznie nie wzrasta od miesięcy.
Sama Tang nie postrzega siebie jako członka rządu w znaczeniu kierownika resortu. Nazywa siebie łącznikiem pomiędzy ludźmi a władzą.
Znajduję się w tzw. punkcie Lagrange’a. Pomiędzy ruchem społecznym z jednej strony a rządem z drugiej – mówi. Punkt Lagrange’a jest to miejsce w przestrzeni, w którym połączone siły grawitacyjne dwóch dużych ciał, utrzymują trzecie, mniejsze.
Audrey Tang uważa, że sposób działania stosowany przez rządzących musi się zmienić. Władza powinna być bliżej ludu, a tworzenie hierarchii i barier, tylko utrudnia działanie i rozwiązywanie problemów. Tang w wieku 33 lat ogłosiła przejście na emeryturę, mówiąc, że spędzi resztę życia, robiąc to, co lubi. Dotyczy to także jej obecnej roli tajwańskiej minister ds. cyfryzacji. Podjęła się tej misji, bo wierzy, że daje ona szansę na promowanie wartościowych idei.
Czytaj też: Mixed-reality, SI: Technologia w walce z wirusem]
Tang w swoim konserwatyzmie chce m.in. zachowania wolnych przestrzeni publicznych, które będą niezależne od państwa, a jedną z nich są prawa własności w sieci oraz zastosowania postępu technologicznego, w taki sposób, by wszyscy mogli czerpać z niego korzyści - nie tylko osoby, które na to stać.
Audrey Tang jest prawdziwym geniuszem w sferze IT. Była tzw. cudownym dzieckiem. Czytała dzieła literatury klasycznej, nie ukończywszy jeszcze pięciu lat. Zaawansowaną matematyką zajmowała się już przed szóstym rokiem życia, a programowaniem przed ósmym. Ze szkołą rozstała się, bo nie odpowiadało jej życie studenckie i szkolne programy nauczania. Przedszkole zmieniała dwukrotnie, a podstawówkę aż pięciokrotnie. W czasie lekcji niewiele się uczyła, bo wszystko znała już dużo wcześniej. Jej wyjątkowa inteligencja przysporzyła jej w tym czasie również wielu wrogów. Jedna z koleżanek, pobita przez rodziców za to, że nie zajęła pierwszego miejsca w klasie, miała powiedzieć jej: Chciałabym, żebyś umarła, abym mogła zająć twoje miejsce na szczycie.
Rodzice Audrey byli intelektualistami. Jej ojciec był miłośnikiem książek i w zasadzie większość swoich pieniędzy wydawał na nowe publikacje. Ze swoją pociechą wchodził w interakcje w taki sam sposób, w jakim rozmawiał z osobami dorosłymi. Bardzo często rozmawiał ze swoją córką, stosując dialog sokratejski (Sokrates wcielał się w postać łaknącego prawdziwej wiedzy prostaczka, który od swojego rozmówcy pozornie oczekiwał pouczenia i pomocy w poszukiwaniu prawdy – w ten sposób obnażając błędy w myśleniu drugiej strony oraz ukazując wiedzę).
Czytaj też: Chiny grożą USA za kontakty z Tajwanem
Audrey w teście IQ, który zdawała w szkole podstawowej, uzyskała maksymalny wynik. Wpisano jej jednak „jedynie” 180 pkt. Tang uznaje ten rezultat za nieprawdziwy. Twierdzi, że skoro jej wynik przekroczył maksymalną wartość, nie było możliwe zmierzenie jej prawdziwego IQ. W czasie powtórzenia próby uzyskała podobny wynik.
Kiedy Audrey miała 14 lat, jej rodzice pozwolili jej udać się na odosobnienie do Wulai na Tajwanie. Po tygodniach rozmyślań podjęła decyzję.
Skończyła ze szkołą. Została programistą-samoukiem. Zajmowała się przede wszystkim oprogramowaniem open source, dzięki czemu trafiła do Doliny Krzemowej. W 2014 roku została cyfrowym doradcą Apple, gdzie była zaangażowana w projekty związane ze sztuczną inteligencją, m.in. w rozwój wirtualnego asystenta – Siri. Zgodnie z umową Tang otrzymywała stawkę godzinową w wysokości 1 bitcoina - wówczas równowartości około 50 000 chińskich jenów. Wzrost kursu bitcoina sprawił, że Audrey Tang stała się bardzo zamożną osobą.
businessinsider.com.pl / mt