Białoruś: Brak odpowiedzi na ultimatum. Firmy reagują
Na Białorusi firmy z różnych branż ogłosiły, że w poniedziałek będą zamknięte, niektóre z nich zapowiedziały długoterminową przerwę w działalności - pisze w niedzielę portal Tut.by. Tego dnia upływa termin ultimatum, jakie postawiła władzom liderka opozycji Swiatłana Cichanouska
Niektóre firmy poinformowały, że będą zamknięte ze względów technicznych (np. w związku z inwentaryzacją czy remontem), inne - w związku z możliwymi problemami z transportem i łącznością internetową, a niektóre ogłosiły, że zamykają się na znak solidarności - pisze niezależny serwis.
Według niego zamknięcie ogłaszają m.in. sklepy stacjonarne i internetowe, bary, kawiarnie, szkoły językowe, siłownie, biura podróży czy salony piękności.
Doniesienia o zamykaniu firm dotyczą przede wszystkim Mińska, ale portal pisze też o docierających do niego informacjach o planowanym zamknięciu przedsiębiorstw w Grodnie, Witebsku, Brześciu, Nieświeżu.
Tut.by publikuje zdjęcie jednego z zawiadomień o zamknięciu. „Nasi wspaniali klienci! Od 26 października sklep będzie zamknięty. Mamy nadzieję, że nie będą wam potrzebne nasze produkty, bo też zostajecie w domu. Data otwarcia sklepu nie jest znana. (…) Do zobaczenia w Nowej Białorusi!” - czytamy.
13 października Cichanouska zapowiedziała, że ogłosi ogólnokrajowy strajk, jeżeli do 25 października włącznie Alaksandr Łukaszenka nie spełni trzech żądań. Wezwała go do ogłoszenia dymisji, całkowitego zaprzestania przemocy na ulicach oraz zwolnienia wszystkich więźniów politycznych.
Podkreśliła, że jeśli warunki postawionego przez nią ultimatum nie zostaną spełnione, 26 października wesprze każdego Białorusina, który dołączy do strajku generalnego. Wezwała do nieprzychodzenia do pracy i na zajęcia, do brania udziału w marszach, zamknięcia firm i biur, niewspółpracowania z państwowymi usługodawcami i niekorzystania z ich świadczeń, a także do wypłacenia wszystkich środków z banków.
Czytaj też: Łukaszenka ostrzega przed reakcją na „zagrożenia zewnętrzne”
PAP/KG