TYLKO U NAS
Wyboista droga polskiego leku na COVID-19. Trzeba przyspieszyć!
Osocze osób, które miały kontakt z koronawirusem, jest bezcenne. To nie panaceum, ale pomaga chorym na COVID-19 przetrwać i nie dopuścić do najgroźniejszego przebiegu choroby. Polska ma niepowtarzalną szansę stać się producentem leku na bazie osocza. Jednak wszystko wskazuje na to, że wyprzedzi nas Izrael, chociaż dotychczas szanse polskiego Biomedu z Lublina i izraelskiej firmy biotechnologicznej Kamada były wyrównane.
Osocze nie musi pochodzić od ozdrowieńców – wystarczy, że ktoś zetknął się z zabójczym wirusem i posiada przeciwciała SARS-CoV-2. Także wówczas, gdy przeszedł zakażenie bezobjawowo.
Czy Polska ma szanse wygrać globalną walkę o lek przeciw COVID-19? Odpowiedź na „tak” jest całkowicie realna, ale pod jednym warunkiem – trzeba przyspieszyć działania. W jaki sposób można to zrobić, pokazuje przykład z Izraela, gdzie właśnie doszło do współpracy pomiędzy tamtejszym ministerstwem zdrowia i firmą biomedyczną.
W Polsce produkcji leku na COVID-19 podjęła się lubelska spółka biotechnologiczna Biomed Lublin. Jej konkurentem na światowym rynku jest wspomniana wyżej izraelska firma Kamada Ltd. I to właśnie ona ogłosiła 19 października, że podpisała umowę z izraelskim resortem zdrowia na dostawy badanego produktu IgG przeciwko COVID-19. Oczekuje, że pierwsze zamówienie przyniesie 3,4 mln dol. przychodu w I kw. 2021 r.
Historia leku w Polsce
Projekt powstania leku na COVID-19 został zainicjowany już w marcu przez senatora Grzegorza Czeleja (PiS) oraz członka Rady Nadzorczej Biomed Lublin Waldemara Sierockiego.
21 maja br. Agencja Badań Medycznych podpisała umowę z Samodzielnym Publicznym Szpitalem Klinicznym nr 1 w Lublinie o dofinansowaniu kwotą 5 mln zł projektu pod nazwą „Badania nad wytworzeniem swoistej immunoglobuliny ludzkiej z osocza dawców po przebytej infekcji wirusowej SARS-CoV-2 i jej zastosowaniem terapeutycznym u pacjentów z COVID-19”. Warto zauważyć, że 5 mln zł na badania nad nowym, w dodatku strategicznym w kontekście pandemii, lekiem to nie jest zawrotna kwota. W projekcie uczestniczy też Instytut Hematologii i Transfuzjologii, który m.in. ocenia wdrożenie badań laboratoryjnych dotyczących produkcji immunoglobulin oraz kontroli jakości.
Na zbiórkę osocza do produkcji leku Ministerstwo Zdrowia zezwoliło w czerwcu. Dlaczego nie od razu? Jak mówią nasi informatorzy, w ministerstwie nie było przekonania co do leku z osocza.
Ostatecznie osocze w ilości 150 litrów zostało zebrane przez siedem Regionalnych Centrów Krwiodawstwa i Krwiolecznictwa (z Raciborza, Radomia, Bydgoszczy, Kalisza, Lublina, Szczecina i Wrocławia). Ogromną rolę w tej akcji odegrali górnicy z Jastrzębskiej Spółki Węglowej.
Ze 150 litrów ponad 100 litrów otrzymaliśmy od górników, którzy tłumnie odpowiedzieli na mój apel – podkreślił pod koniec września senator Czelej.
18 sierpnia Biomed Lublin SA rozpoczął produkcję leku do badań klinicznych, a 23 września lubelska spółka poinformowała, że z sukcesem zakończyła pierwszy etap powstania polskiego leku na COVID-19 – tempo prac było więc imponujące. Laboratoryjne badania aktywności wyizolowanych przeciwciał w preparacie i ich skuteczności w zwalczaniu wirusa przeprowadzane zostały natomiast w Małopolskim Centrum Biotechnologii Uniwersytetu Jagiellońskiego. „Wyniki, które otrzymaliśmy, wskazują, że ta aktywność jest bardzo wysoka” – powiedział na konferencji prasowej prof. Krzysztof Pyrć z Małopolskiego Centrum Biotechnologii UJ.
Lek w zamrażarce
Lek nie trafia jednak zaraz do badań klinicznych, bo najpierw musiał odczekać miesiąc „w zamrażarce”. Dosłownie i w przenośni. Czy słusznie, czy nie można było i w tym przypadku przyspieszyć działania i w pewnym sensie nie przespać tego miesiąca? Biomed ma wielkie doświadczenie w produkcji immunoglobulin. Od kilkunastu lat sprzedaje na polskim rynku immunoglobulinę anty-RhD produkowaną z osocza krwi ludzkiej, stosowaną w zapobieganiu wystąpienia konfliktu serologicznego pomiędzy matką a dzieckiem, a także immunoglobulinę podawaną z bardzo dużą skutecznością w przypadku wirusowego zapalenia wątroby typu B. Immunoglobulina na COVID-19 jest kolejną.
„Jesteśmy optymistami”
Badania kliniczne będą prowadzone w czterech ośrodkach: w Lublinie, Bytomiu, Białymstoku i Warszawie. Szef Kliniki Chorób Zakaźnych Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 w Lublinie prof. Krzysztof Tomasiewicz poinformował, że lek zostanie podany pacjentom zakażonym koronawirusem. – Nie spodziewamy się większych problemów z bezpieczeństwem preparatu, bo my takie preparaty, immunoglobuliny, stosujemy od wielu lat. Jesteśmy do tego optymistycznie nastawieni – podkreśla.
Czytaj także:Ruszyła produkcja polskiego leku na COVID-19
Czytaj także; Polska z pierwszym na świecie skutecznym lekiem na COVID-19?
Grażyna Raszkowska