Floryda, Teksas i Pensylwania Trumpa? - liczenie głosów trwa
3 listopada wyborcy we wszystkich stanach USA oddawali głosy, aby zdecydować o reelekcji prezydenta Donalda Trumpa, lub o zmianie prezydenta na Joe Bidena, byłego wiceprezydenta USA podczas prezydentury Baraka Obamy. Tylko nieliczne lokale wyborcze są nadal otwarte, większość jest już zamknięta i trwa na dobre liczenie głosów.
W amerykańskich wyborach decyduje liczba elektorów pozyskana przez jeden lub drugi obóz polityczny. Są oni wybierani niezależnie przez każdy stan i w sumie tworzą Kolegium Elektorów. Łącznie w całych USA jest 538 elektorów, w związku z czym kandydat, kto przekona do siebie połowę z nich + 1 – a więc 270 elektorów – wygra.
Podział przy podliczaniu głosów większość stanów realizuje na zasadzie „zwycięzca bierze wszystko”. Niektóre stany od dekad głosują w jasno określony sposób, ale są też takie, że trudno przewidzieć, jaki będzie w nich werdykt wyborców. Właśnie te „niepewne” stany mogę przechylić skalę poparcia na jedną ze stron rywalizacji o fotel prezydencki. Przykładowo, tradycyjnie Oklahoma „głosuje” na kandydata Republikanów, a Kalifornia na rzecz Demokratów. W zależności od liczby mieszkańców poszczególne stany różnią liczbą wybieralnych elektorów, przykładowo od 6 elektorów dla Mississippi po 29 dla Florydy i 55 dla Kalifornii.
W związku z tym kandydaci do fotela prezydenckiego skupiają swój czas i energię na zdobycie większości w tych stanach, które mogą przeważyć szalę zwycięstwa na jedną lub drugą stronę. Stanów mniej pewnych wyborczego wyniku jest kilka, m.in. Pensylwania, Michigan, Wisconsin, Teksas, Ohio i Floryda – oraz kilka innych. Zdaniem komentatorów portalu Foxnews.com, zwycięstwo Bidena w Pensylwanii, dzięki któremu zdobyłby 20 elektorów, praktycznie wyklucza możliwość wygrania wyborów przez Donalda Trumpa. Zmiana preferencji wyborców miała miejsce w Teksasie, wybierającym 38 elektorów - przez wiele lat prawdziwym bastionie Republikanów. Obecnie liczba zwolenników obu obozów politycznych w Teksasie jest bardziej wyrównana.
W bardzo wielu stanach zazwyczaj udawało się policzyć większość oddanych na kandydatów głosów w ciągu nocy następującej po wyborach. Jednak przeliczenie wszystkich głosów, i w ten sposób uznanie wyników wyborów za potwierdzone i oficjalne zazwyczaj przeciąga się do kilku dni po wyborach. Liczenie głosów trwa.
Według danych prezentowanych przez portal Foxnews.com wcześniej Biden, obecnie niewielką przewagę głosów w Pensylwanii ma Donald Trump, choć przeliczono dopiero 25 proc. wszystkich oddanych głosów. Na Florydzie, po przeliczeniu niemal 90 proc. głosów, szala zwycięstwa przechyla się na korzyść Trumpa w stosunku 51,3 do 47,8 na Bidena, w Teksasie podobnie. Ohio, Michigan i Wisconsin – na razie z przewagą Trumpa. Jednak są to wyniki cząstkowe, na rozkład większości głosów pozwalającej uprawdopodobnić werdykt wyborczy przyjdzie nam czekać co najmniej do rana.
Zapraszamy rano po najświeższe relacje z wyników wyborów w USA na nasz portal wgospodarce.pl.
foxnews.com/mt