Protesty przeciw kopalniom rud cynku i ołowiu w Jurze
Samorządowcy z Zawiercia i okolicznych gmin, wspierani przez parlamentarzystów Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, domagają się cofnięcia decyzji o przedłużeniu koncesji na poszukiwania i rozpoznawanie złóż rud cynku i ołowiu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej oraz potencjalnej budowie tam kopalni
W czerwcu br. ówczesny minister środowiska ogłosił, że koncesja dla firmy Rathdowney, który od ponad 10 lat rozpoznaje złoża cynku i ołowiu Jurze, nie będzie przedłużona. Jednak na początku listopada resort klimatu i środowiska zmienił tę decyzję, przedłużając koncesję poszukiwawczo-rozpoznawczą. Samorządowcy, konsekwentnie sprzeciwiający się potencjalnej budowie kopalni, czują się - jak mówili podczas środowej konferencji prasowej w Zawierciu - oszukani i zapowiadają dalsze protesty wobec planów kanadyjskiego inwestora.
Czytaj też: KGHM wiceliderem w produkcji srebra na świecie!
Samorządy Zawiercia i okolicznych gmin oraz powiatu zawierciańskiego wsparli w środę parlamentarzyści Lewicy i Koalicji Obywatelskiej, którzy wystąpili na wspólnej z lokalnymi władzami konferencji prasowej. Szef SLD, wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty poinformował, że w październiku wraz z posłem Rafałem Adamczykiem skierował w tej sprawie interpelację poselską do premiera, która jak dotąd pozostała bez odpowiedzi. Pochwalił wspólne działania parlamentarzystów opozycji różnych opcji przeciwko kopalni.
W imieniu Lewicy (…) jesteśmy przeciwko wybudowaniu tej kopalni, uwzględniając interesy społeczności lokalnej, uwzględniając ochronę środowiska. Bez względu na to, kto jaki ma w tym interes, my uważamy, że mieszkańcy w tej sprawie mają rację; ludzie tu mieszkający powinni mieć zdanie ostateczne w tej sprawie i po stronie mieszkańców my, ja - jako wicemarszałek Sejmu, staję - powiedział Czarzasty.
W imieniu parlamentarzystów KO sprzeciw wobec przedłużenia koncesji poszukiwawczo-rozpoznawczej oraz potencjalnej budowy kopalni wyraził m.in. poseł Mateusz Bochenek, który namawiał przedstawicieli rządu do otwartości i dialogu w tej sprawie z lokalną społecznością oraz wycofania decyzji przedłużającej koncesję. Parlamentarzyści i samorządowcy przypomnieli, że decyzja o nieprzedłużeniu koncesji, później zmieniona, a także sprzeciw przedstawicieli rządu wobec budowy kopalni na Jurze, zostały ogłoszone w okresie kampanii prezydenckiej.
Decyzja podjęta jeszcze kilka miesięcy temu na poziomie ministerstwa okazuje się nic niewartym papierkiem, podpisanym przez ministra - dlatego, że rząd wycofuje się z tego, co obiecał. Mieszkańcy gminy Poręba są zdecydowanie zawiedzeni tą postawą rządu, zawiedzeni obrotem sprawy; uważają, że zostali wprowadzeni w błąd i w sposób perfidny oszukani, bo (…) okazało się, że to była decyzja wydana koniunkturalnie przed wyborami - tak to jest oceniane przez mieszkańców - mówił burmistrz 9-tysięcznej Poręby k. Zawiercia Ryszard Spyra, wzywając resort klimatu i środowiska do wytłumaczenia się ze swojej decyzji przed lokalną społecznością.
Prezydent Zawiercia Łukasz Konarski zapowiedział dalsze protesty samorządowców przeciwko budowie kopalni. Przeciwni temu przedsięwzięciu są także burmistrzowie pobliskich Łaz i Ogrodzieńca.
Czytaj też: Ruda żelaza z największą zwyżką cen wśród surowców
W końcu czerwca br. ówczesny minister środowiska Michał Woś ogłosił w Katowicach decyzję o nieprzedłużaniu koncesji poszukiwawczej dla firmy Rathdowney, argumentując m.in., że miała ona 10 lat, aby dobrze rozpoznać złoża, jednak przeprowadziła w tym czasie ok. 100 odwiertów z ponad 800 planowanych. 1 lipca, podczas spotkania z mieszkańcami na Zamku Ogrodzieniec, Woś zapewniał, że kopalnia cynku i ołowiu na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej nie powstanie, a decyzja o nieprzedłużeniu koncesji wynika z przesłanek merytorycznych.
Na początku listopada, wyjaśniając powody zmiany decyzji ministra Wosia, Ministerstwo Klimatu i Środowisko poinformowało PAP, że prowadzenie działalności poszukiwawczo-rozpoznawczej nie przesądza, czy jakikolwiek podmiot uzyska koncesje na wydobywanie rud cynku i ołowiu. Resort ocenił, że w tej sprawie interes społeczny „wyraża się w sposób dwojaki i skrajnie odmienny” - z jednej strony lokalna społeczność sprzeciwia się potencjalnej budowie kopalni, z drugiej - rozpoznanie złóż może przynieść korzyść Skarbowi Państwa.
Sprzeciw dotyczący działalności górniczej, której zaistnienie nie jest pewne, nie powinien stać się powodem rezygnacji z możliwości uzyskania nowej informacji geologicznej, która stanowić będzie zysk Skarbu Państwa - oceniło Ministerstwo. W uzasadnieniu swojej decyzji resort zwrócił uwagę na korzyści wynikające z przedłużenia koncesji, w szczególności związane z pozyskaniem nowej informacji geologicznej, zwiększeniem wiedzy o występowaniu rud cynku i ołowiu, a także strategiczne znaczenie tego surowca dla gospodarki.
Przedłużając koncesję organ koncesyjny odniósł się do rodzaju działalności nią objętej. Z uwagi na fakt, że koncesja dotyczy poszukiwania i rozpoznawania złóż rud cynku i ołowiu, MKiŚ uznał za przedwczesne obawy związane z możliwością budowy kopalni cynku i ołowiu, wskazując, że ewentualna budowa kopalni wymaga uzyskania koncesji eksploatacyjnej - podano w listopadowym stanowisku resortu.
Czytaj też: NIK: Odpady pogórnicze nadal poważnym problemem
„Tym samym niezasadnym stał się argument sankcjonujący prowadzenie dalszej działalności od możliwości zaistnienia przyszłych zdarzeń, które nie są zdarzeniami pewnymi. Prowadzenie działalności poszukiwawczo-rozpoznawczej nie przesądza bowiem o tym, czy jakikolwiek podmiot uzyska koncesje na wydobywanie rud cynku i ołowiu” - wskazują przedstawiciele Ministerstwa.
W czerwcu br. radni Sejmiku Woj. Śląskiego przyjęli apel ws. wstrzymania prac związanych z poszukiwaniem złóż rud metali na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej, a także zaniechania lokalizowania tam w przyszłości kopalni. W listopadzie samorządowcy z powiatu zawierciańskiego: starosta, radni powiatowi, a także prezydent Zawiercia oraz wójtowie i burmistrzowie okolicznych gmin we wspólnym stanowisku ponowili swój sprzeciw w tej sprawie. Wskazujemy z całą stanowczością, iż poza zagrożeniami wynikającymi z ewentualnej budowy kopalni w przyszłości, sama już decyzja przedłużająca koncesję na wydobycie złóż będzie miała dramatyczne skutki dla naszej społeczności - napisali.
Stoimy przed szeregiem wyzwań związanych z pandemią. Na naszych terenach ucierpiała w szczególności turystyka oraz małe przedsiębiorstwa. Przedłużenie koncesji skutkuje zablokowaniem części terenów w każdej z czterech gmin na kolejne 5, a nawet 8 lat. W tym czasie inwestorzy nie zaryzykują zainwestować i ulokować swoich firm na tych terenach. Mieszkańcy, mając działki, nie zaczną budować domów. Działki rekreacyjne tak ochoczo kupowane przez mieszkańców Zagłębia i Śląska będą nieatrakcyjne. Z naszego punktu widzenia są to kolejne lata stracone przez nasze gminy - ocenili samorządowcy w wystąpieniu do ministra klimatu i środowiska.
PAP/mt