Dr Bartosiak: Konflikt USA-Chiny niebezpieczny dla Polski
Polska po 1989 r. zaistniała jako niepodległe państwo tylko z tego powodu, że Amerykanie wygrali zimną wojnę i rozszerzyli strefę wolnych strategicznych przepływów handlowych na wschód Europy - mówi w wywiadzie dla portalu money.pl dr Jacek Bartosiak w kontekście zmian w światowym układzie sił w dobie pandemii koronawirusa
Czytaj też: Specjalista od geopolityki zbuduje CPK
Zmiana układu sił?
W rozmowie dr Bartosiak mówi o konflikcie amerykańsko-chińskim, który Stany Zjednoczone mogą przegrać. Zmiany w światowym układzie sił przyspiesza pandemia koronawirusa, na której zyskują właśnie Chiny i cała Azja.
Dla nas zmierzch tej hegemonii USA jest niezwykle niebezpieczny. Polska po 1989 r. zaistniała jako niepodległe państwo tylko z tego powodu, że Amerykanie wygrali zimną wojnę i rozszerzyli strefę wolnych strategicznych przepływów handlowych na wschód Europy - twierdzi publicysta.
Hegemonia Niemiec w Europie
W sytuacji, w której USA nie będą już angażować się tak mocno w sprawy Europy - zdaniem dra Bartosiaka - to Niemcy powinny przejąć rolę „policmajstra”.
Czytaj też: Norweski DNV nie będzie certyfikować Nord Stream 2
USA mają swoje problemy, a konflikt z Chinami musi prowadzić do tego, że Amerykanie nie będą w Europie tak aktywni jak wcześniej. Dlatego Niemcy mówią: będziemy waszym policmajstrem, tylko dajcie nam w tym więcej swobody. Nowy prezydent USA Joe Biden może się na to zgodzić - wskazuje.
W tej sytuacji wydaje się, że obecny polski rząd do zmian przygotowuje się w najgorszy z możliwych sposobów. Stosunki z UE i Berlinem są złe - dodaje.
Dr Bartosiak podkreśla, że to „odwieczny polski problem”.
To odwieczny polski problem, że nie wybiegamy zbyt daleko w przyszłość, a bardziej lubimy zajmować się emocjami, przeszłością, legendami. Tak nie może być. Jesteśmy na styku dwóch światów i dwóch gigantycznych sił Wschodu i Zachodu. Jesteśmy do tego jeszcze peryferyjną gospodarką, podwykonawcami, a wybitne talenty wyciągane są na zachód i drenowane - wskazuje.
Jednocześnie zaznacza, że realne stosunki polsko-niemieckie nie są wcale takie złe. Werbalnie na linii Warszawa-Berlin rzeczywiście nie jest najlepiej, ale to nie jest realna polityka. W rzeczywistości interesy obszarów gospodarczych idą bardzo dobrze - przypomina.
Co dalej z Unią Europejską?
Publicysta przekonuje, że tylko konsolidacja wokół Niemiec zapewni dobrą przyszłość Unii Europejskiej.
Czytaj też: Prezes BGK: Partnerstwo z USA działa. Trójmorze potrzebne
Co do Unii to widzę dwa scenariusze. Rozpad lub konsolidacja wokół Niemiec lub Francji. Z tym że ta druga opcja konsolidacji też będzie prowadziła do rozpadu Europy. Moim zdaniem tylko Niemcy mogą rozstrzygnąć przyszłość UE — mówi.
Ważna jednak jest również rola Polski.
Warto też pamiętać, że Polska jest niezbędna w tej układance. Obecnie centrum gospodarcze Europy przesuwa się na wschód. Jest teraz w Niemczech, a Niemcy żyją w symbiozie gospodarczej z naszą częścią kontynentu. Zależności są zbyt silne, by ktokolwiek chciał nas z UE wyrzucać - zaznacza.
Na koniec Dr Bartosiak krytykuje również polską politykę zagraniczną na Wschodzie.
Z Rosją nie radzimy sobie w ogóle. W relacjach z Ukrainą widać zmarnowane 30 lat. (…) Białoruś też nie chce z nami rozmawiać, nie potrzebują nas przy negocjacjach, bo niewiele znaczymy - stwierdza.
wpolityce.pl/mt